𝙲𝚑𝚊𝚙𝚝𝚎𝚛 𝟻 "𝚏𝚛𝚒𝚎𝚗𝚍𝚜𝚑𝚒𝚙 𝚊𝚝𝚝𝚎𝚖𝚙𝚝"

37 7 19
                                    

Po zjedzonym śniadaniu na tarasie w towarzystwie Miny i Junga, musiałam wrócić do rzeczywistości składającej się z ciągłej nauki i ćwiczeń chodzenia, przemawiania, i tym podobne. Nie lubiłam tego, ale to była część mojej egzystencji.

Ledwo zdążyłam przełknąć ryż z mięsem, kiedy obok naszego stołu pojawiła się Ha-nee, która miała mnie zaprowadzić z powrotem do moich komnat i wyszykować na lekcję wyszywania. Ze wszystkich zajęć, tych nie lubiłam najbardziej. Już na samą myśl o nich przechodziły mnie dreszcze.

🧧🧧🧧

Szło mi marnie. Co chwilę się myliłam. Nauczycielka, którą zatrudniła moja matka, już nie miała do mnie cierpliwości. Ja również. Najchętniej wyszłabym stamtąd i wróciła do swoich komnat, gdzie miałabym spokój. Niestety nie mogłam tego zrobić. Musiałam zacisnąć zęby i wytrzymać cały dzień.

Pani Huang dosłownie zemdlała, gdy zobaczyła moje "dzieło". I tak oto straciłam nauczycielkę. Fantastycznie Ari. Po prostu idealnie.

Mama będzie niepocieszona, jeśli się o tym dowie. Przecież nie znajdzie mi nauczycielki na już, która byłaby w stanie przeprowadzić jeszcze dzisiaj ze mną zajęcia.

Nic bardziej mylnego. Gdy siedziałam nadal w pomieszczeniu przed płótnem, drzwi nagle otworzyły się i stanęła w nich Cesarzowa. Moja matka do mnie podeszła i od razu usiadła na miejscu nauczycielki. Wytrzeszczyłam oczy ze zdziwienia.

Mama? Jako moja nauczycielka od wyszywania? T o n i e m o ż e b y ć
p r a w d a... Nie, tylko nie to. Teraz będę czuła jeszcze większą presję niż poprzednio. Tym razem będę chcisla być idealna żeby ją zadowolić.

🧧🧧🧧

Matka okazała się być bardziej cierpliwa niż mogłabym się kiedykolwiek spodziewać. Nie narzekała, gdy coś mi nie wychodziło, a także starała się pomagać. Nie mam pojęcia, co w nią wystąpiło, ale cieszę się, że jest taka.

Po skończonej lekcji Ha-nee zaprowadziła mnie do pokoju, gdzie czekał już na mnie posiłek. Chwila wytchnienia dla mnie nie trwała zbyt długo. Ledwo skończyłam jeść, a w pomieszczeniu pojawiły się służki i zaczęły koło mnie kręcić i proponować kolejne suknie i ozdoby. Nie chciałam na nie patrzeć.

Chodzenie z gracją było dużo bardej trudne do opanowania niż mogłabym się kiedykolwiek spodziewać. Nieraz potknęłam się o rąbek sukni i upadłam na podłogę. Okropne uczucie. Ile jeszcze czekało mnie tych upadków? Podejrzewałam, że sporo.

Ciocia Khuduth podziękowała mi za moje starania podczas jej lekcji, po czym pospiesznie wyszła z pomieszczenia. Nie ruszyłam się z miejsca.

Podeszłam do lustra znajdującego się pod ścianą i się w nim przejrzałam. Jego rama była ręcznie zdobiona przez mniszki mieszkające bardzo wysoko w górach.

    Skrzypnęły drzwi. Myślałam, że ciocia wróciła, ponieważ czegoś zapomniała, ale to nie była ona. To Ayushiridara.

  Stał tutaj teraz przede mną i patrzył mi w oczy, ale jego wzrok nie wyrażał niczego. Twarz była pustą, zimną maską jakby wykonaną z kamienia.

   Nie ruszyłam się nawet o centymetr. Nie mogłam. Stałam jak wryta, lustrując go spojrzeniem. On także się nie ruszył, ale nie spuszczał ze mnie wzroku. W końcu zdecydował się ruszyć, a jego krok był pewny jakby świat stał przed nim otworem.

   Wyminął mnie jak gdyby nigdy nic,
a kiedy to zrobił, jego oczy zabłyszczały z wściekłości. Przestraszyłam się. Był potworem... Bestią, która chciała zniszczyć wszystko na swojej drodze.

   Nie mogąc i nie chcąc być z nim w tym samym pomieszczeniu ani chwili dłużej, zebrałam się w sobie i wyszłam na korytarz, będąc jednocześnie wdzięczną losowi, że na nikogo nie wpadłam. Jedyne czego w tym momencie chciałam i potrzebowałam to samotność.

🧧🧧🧧

     Na szczęście do końca dnia nikt do mnie nie przyszedł, dzięki czemu mogłam przeczytać książkę, którą miałam skończyć już dawno temu, ale przez natłok obowiązków nie mogłam tego zrobić.

     Musiałam być okropnie zmęczona, ponieważ zasnęlam z głową na książce. Podniosłam się do siadu, przetarłam oczy i się przyciągnęłam.

   Nie chciałam już wołać Ha-nee, żeby pomogła mi ściągnąć suknię i rozczesać wlosy, dlatego zdecydowałam się to zrobić samodzielnie. Chwyciłam szczotkę i zaczęłam rozczesywać splątane kosmyki. Gdy skończyłam, wtarłam olejek w końcówki, przebrałam się i wpełzłam pod pościel. Bez problemu zasnęłam.

🧧🧧🧧

    Pierwszą osobą, którą zobaczyłam od razu po przebudzeniu była Sanggung Hong. Gdy zrozumiała, że nie śpię, obdarzyła mnie ciepłym, świeżym uśmiechem i postawiła tacę z jedzeniem na stole.

   - Dziękuję, Pani Hong, możesz odejść- kobieta skinęła głową, po czym wyszła z moich komnat.

   Zostałam sama. Nie lubiłam jeść w samotności. Wolałabym towarzystwo mamy lub Miny i Junga. Bardzo mi ich brakowało. Trochę czasu już się nie widzieliśmy, a przy tych przygotowaniach to nie wiem, kiedy nadarzy się okazja na spędzenie z nimi choćby kilku godzin.

   Powinnam myśleć jak przyszła Cesarzowa, ale w tym wieku to nie było zbytnio możliwe. Zazdrościłam innym dzieciom wolności, tego, że mogą się ubrudzić i nikt nie zwraca na to uwagi, a także nie muszą się tyle uczyć.

🧧🧧🧧

    O dziwo przez połowę dnia nikt nie zajrzał do mojej komnaty. Z jednej strony się cieszyłam, ale z drugiej byłam lekko zdziwiona. Liczyłam na to, że Jung i Mina wykorzystają okazję, i mnie wyciagną z Pałacu.

Nikt tego nie zrobił.

   Kiedy drzwi od mojej komnaty skrzypnęły, odetchnęłam z ulgą, ale gdy tylko zobaczyłam Ha-nee, która przyniosła mi nową sukienkę i kilka ozdób do włosów. Przeczuwałam najgorsze...

🧧🧧🧧

    Ubrana w białą sukienkę i lawendowy plaszcz obszyty zieloną nicią i ze spiętymi wlosami w kok z tyłu głowy, wyszłam do ogrodu. Nie miałam pojęcia, gdzie idę, ponieważ służka zawiązała mi wstążkę na oczach i mnie prowadziła.

   W końcu zatrzymaliśmy się. Ha-nee ściągnęła kawałek materiału moich oczu. Nie mogłam uwierzyć, że to się dzieje naprawdę...

   - Wszystko najlepszego, Ari!!!- to moje najlepsze urodziny. Nawet w najśmielszych snach bym się tego nie spodziewała.

  
C

oraz gorzej pisze mi się z perspektywy małej Ari, także chyba już od następnego rozdziału zacznę się zbliżać do właściwej akcji.

𝙽𝚎𝚠 𝙰𝚐𝚎 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz