Rozdział 49 - „Mimo wszystko... Bardzo cię kochałem"

9.2K 903 2.9K
                                    

Przed użyciem przeczytaj ulotkę lub skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą gdyż kazdy przeczytany rozdział zagraża twojemu życiu lub zdrowiu

————————                —————————

„Uwaga radzę się przygotować emocjonalnie na ten rozdział. Nie odpowiadam za ubytki na waszej psychice - miłego czytania po raz ostatni..." - Julka

Poprzednio:
Wybraniec trafił do miejsca, które okazuje się stacją King's Cross. Spotkał tam Dumbledore'a, który mówi mu, że jest to „przejście" między światem żywych a światem zmarłych. Długo rozmawiali na temat przeszłości Dumbledora, misji Harrego, horkruksów i Insygniów Śmierci. Na końcu rozmowy Harry postanawia wrócić do świata żywych, aby kontynuować walkę z Voldemortem.

Harry obudził się w Zakazanym Lesie i słyszał jak Bellatrix próbuje pomóc Voldemortowi, który ze złością odtrącił ją. Narcyza Malfoy na polecenie Czarnego Pana sprawdziła, czy Harry żyje i okłamała Voldemorta, by ratować syna. Czarny Pan zaczął się znęcać nad Harrym, który udając martwego odkrył, że Voldemort nie jest w stanie zrobić mu krzywdy. Załamany Hagrid został zmuszony, by zanieść Harry'ego do Hogwartu. Po drodze spotykają Centaurów, którym Hagrid wypominał tchórzostwo, za niewstawienie się do walki.

Hogwart był w ruinie. Reszta uczniów chowała się za murami szkoły. Ron i Hermiona niecierpliwili się zniknięciem Harrego. Dużo z nich sprawdzało stan poszkodowanych z walki, która odbyła się w nocy. Ciała uczniów leżały na ziemi przykryte gruzem. Zgniecione lub torturowane. Neville wyszedł przed szkołę, by pozbierać to co im zostało, zauważył tiarę przydziału, którą podniósł. Otrzepał brudne nakrycie głowy po czym jego uwagę przykuło zbiorowisko ludzi idących w ich stronę. Nie pomylił się, jego oczy spotkały się ze spojrzeniem Voldemorta, któremu uśmiech  nie schodził z twarzy. Zauważył jak się zatrzymują a za nim nagle pojawiło się więcej uczniów i nauczycieli. Harry leżał nieprzytomny w ramionach Hagrida. Levi stał przy swoim ojcu, wypatrywał obojętnym spojrzeniem ucznia, który zajmował mu myśli.

— Neville kto to jest? Kogo niesie Hagrid? — Ginny powiedziała w stronę chłopaka załamującym się głosem.

— Harry Potter nie żyje! — oświadczył zadowolony Voldemort.

— Nie! — chciała pobiec w stronę wybrańca, ale Arthur ją zatrzymał.

— Cisza! Ty głupia dziewczyno — uśmiechnął się pokazując ostre zęby — Harry Potter nie żyje.

Draco poczuł, jak zaraz może stracić przytomność, zrobiło mu się słabo. Czy naprawdę wybraniec... ten silny i niezwyciężony złoty chłopiec gryffindoru zginął? Jak to możliwe... kto teraz pokona tego potwora. Czy będzie miał po tym wszystkim okazje porozmawiać z Levim i użyć Dificus?

— Czas się określić i wybrać strony. Możecie do mnie dołączyć lub umrzeć — wskazał na nich różdżką.

— Draco — Narcyza szepnęła do swojego syna — chodź Draco.

— Draco... chodź do nas — Lucjusz wystawił rękę w jego stronę.

Katia zauważyła, jak blondyna przechodzą dreszcze a on sam powstrzymuje łzy. Złapała go za rękę i zmusiła, by ten popatrzył w jej stronę. Widziała w jego oczach strach, czuła, że musi mu okazać wsparcie. Ku jej zdziwieniu chłopak się nie ruszył. Stał przy niej i tylko mocniej ścisnął jej rękę. Dzięki temu poczuł się lepiej. Zraz po tym spojrzał w stronę Leviego, na jego twarzy było widać niezadowolenie, zazdrość i gniew. Nie potrafił uwierzyć w to, że Malfoy nie dołączył do rodziców, nie pamiętał go dobrze, ale skoro był dla niego ważny wolał mieć go przy sobie.

Odrzucona ślizgońska miłość | Ślizgońska  Dylogia IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz