Rozdział 19 - „Między miłością, a nienawiścią jest cienka granica"

12.9K 1.4K 662
                                    

Pod koniec ostatniego pocałunku Leviego i Draco (akurat tak wypadło) wszyscy zrobili sobie przerwę. Levi w tym czasie dolał do ich picia Veritaserum, tak mu się zdawało, bo dalej nie był pewny czy to na pewno ten eliksir. Jeżeli nie i się pomylił, może mieć spory problem. Gdy chłopak upewnił się, że Draco się napił, zaproponował zmianę zasad gry.

— Co wy na to żebyśmy zmienili trochę zasady? — Levi zabrał butelkę ze środka.

— Co proponujesz? — dopytał Blaise.

— Może zamiast całowania... prawda czy wyzwanie? —uśmiechnął się niewinnie.

Zaczynamy zabawę.

— Lepsze to niż całowanie po raz trzeci Weasley — Draco wywrócił oczami, „ale całowanie Harrego to coś innego".

— Spadaj, Malfoy — naburmuszyła się Ginny.

Wszyscy usiedli na swoich miejscach, a butelka znowu znajdowała się na środku. Ron zakręcił jako pierwszy. Wypadło na Hermione i Goyla.

— Granger — uśmiechnął się do dziewczyny.

— Prawda — zamyśliła się.

— Wolisz Weasley'a czy Potter'a? — spojrzał na chłopaków.

— Obaj to moji najlepsi przyjaciele, ale raczej oczywiste, że Rona, bo jest moim chłopakiem. Harry jest dla mnie prawie tak samo ważny — wyjaśniła.

— Biedny wybraniec... kujonka woli obżartucha — zaśmiał się.

— Goyle, ona przynajmniej kogoś ma — Ron uniósł brew.

— Zamknij się — obraził się i wyszedł z pokoju.

— Kretyn — podsumowała.

— Następni będą — zakręcił butelką — Blaise i Pansy.

— Pocałuj mnie! — wykrzyczała w stronę czarnoskórego.

— Pansy... zmieniliśmy zasady gry — wystraszył się dziewczyny.

— Pewnie byś wybrał wyzwanie więc to ja jestem twoim wyzwaniem! A teraz całuj! — uwiesiła mu się na szyi.

— Parkinson, ogarnij się — Leviego zirytowała nachalna ślizgonka.

Nikt cię tu nie zapraszał, możesz wyjść, błagam.

— Chyba pasuje — chciał ją odepchnąć, ale ta złączyła ich usta w nieprzyjemnym pocałunku, chwile po tym udało mu się ją od siebie odsunąć — koniec tego — „o Merlinie za co to było fuj".

— Świetnie całujesz — posłała mu buziaka, wstała i podeszła do stołu się napić.

— Dobra koniec, kto kolejny? — Leviemu nie spodobał się ich pocałunek.

— Mhm — zakręcił butelką wycierając usta jednocześnie — Draco i Cedrik.

— Ciekawie — spojrzał krytycznie na butelkę — więc wybieram wyzwanie — blondyn poprawił włosy.

— Zdejmij koszule — mówił prawie krztusząc się śmiechem.

— Diggory — powiedział przez zaciśnięte zęby — zgoda — zaczął rozpinać guziki swojej koszuli.

Levi, jak i Harry wyglądali, jak buraki. Blaise też poczuł się nieswojo, dziewczyny patrzyły we wszystkie inne strony tylko nie w stronę rozebranego ślizgona.

— Zadowolony? — miał już dość, ale podobało mu się zawstydzenie u Potter'a.

— I zostań tak do końca gry — posłał mu chytry uśmieszek.

Odrzucona ślizgońska miłość | Ślizgońska  Dylogia IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz