Rozdział 26 - „Wrogie domy"

12.9K 1.2K 602
                                    

Poprzednio:
— Katia to moja przyjaciółka, stąd tyle o tobie słyszała Draco. — objął niższą dziewczynę ramieniem.

— Ah no tak. — przypomniał sobie skąd kojarzy te różowo brązowe włosy, to ona przyjęła mroczny znak razem z Levim w Malfoy Manor.

— My już pójdziemy... — pociągnął dziewczynę za rękę i szybkim krokiem oddalił się od starych „kolegów"

Levi odprowadził Katie pod drzwi Ravenclaw przed, którym czekała na nich już Diana. Dziewczyna pokazała chłopakowi gestem, że może już iść, nie protestował i oddalił się od nich. Drzwi posiadały jedynie kłódkę w kształcie orła. Żadnej klamki lub klucza.

— Żeby wejść przez te drzwi należy rozszyfrować zagadkę, którą zada — spojrzała na nią.

— Okej — podsłuchała odpowiedź Lopez na zadaną zagadkę i obie weszły do środka.

Pokój wspólny Ravenclawu był okrągły, na oknach wisiały niebieskie i brązowe jedwabie, a na suficie namalowane gwiazdy. Przez okna dobrze było widać jezioro, zakazany las, boisko od Quidditcha, ogrody do zielarstwa oraz góry. Pokój wyposażony był w stoły, krzesła i regały na książki. Przy drzwiach prowadzących do dormitoriów znajdował się posąg Roweny Ravenclaw wykonany z białego marmuru.

— Chodź pokaże ci nasze dormitorium — kazała jej za sobą iść.

Każdy pokój posiadał łóżka z baldachimem pokryte błękitnymi, jedwabnymi narzutami. W każdym pokoju znajdowały się również okna z niebieskimi zasłonami. Najprawdopodobniej obok każdego łóżka znajdowała się szafa, do której uczniowie mogli włożyć swoje ubrania itp. Na podłodze leżały błękitne dywany. W pokoju znajdowało się też jedno biurko, aby Krukoni mogli swobodnie się uczyć, ponieważ ich dom właśnie się tym szczyci.

— To jest Cho — wskazała wzrokiem dziewczynę z grzywką i długimi czarnymi włosami. W przeciwieństwie do Lopez nie były one związane tylko rozpuszczone, a jej czoło przysłaniała grzywka.

— Cześć? Diana kto to? — spojrzała zaciekawiona na przyjaciółkę.

— Katie Smith, nowa uczennica — odgarnęła włosy za ucho.

— Katia... nie Katie — poprawiła ją.

— No, przecież tak powiedziałam — nie zwróciła uwagi na swój błąd.

— Miło mi cię poznać, Katia — uśmiechnęła się do dziewczyny — czyli jesteś naszą nową współlokatorką?

— Na to, by wychodziło — odwzajemniła uśmiech.

Cedrik w tej chwili wyszedł z łazienki w pokoju dziewczyn. Diana nie wyglądała na zaskoczoną za to Kati zrobiło się trochę niezręcznie. Chłopak nie miał na sobie koszulki. Zdziwił się powrotem Lopez tak szybko.

— Wybaczcie — podrapał się po karku.

— Możesz się ubrać — założyła ręce na piersi — nie żeby mi to nie odpowiadało, ale nie jesteś u siebie — Diana zmierzyła go wzrokiem.

— Jasne — zabrał szybko koszulkę z łóżka Cho już miał ją zakładać, gdy spostrzegł nieznajomą do tej pory dziewczynę obok czarnowłosej — My chyba nie mieliśmy okazji się poznać — ubrał koszulkę i podszedł bliżej Kati — Cedrik Diggory — podał jej rękę.

— Do mnie mówisz? — zamyśliła się, „jaki on przystojny".

— Tylko ciebie jeszcze nie znam — zaśmiał się.

— Katia Smith — uścisnęła jego rękę.

— Skarbie to jest nasza nowa współlokatorka — złapała swojego chłopaka za rękę — jakbyście jeszcze nie wiedziały to jesteśmy razem.

Odrzucona ślizgońska miłość | Ślizgońska  Dylogia IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz