Ciężkie wybory

251 14 2
                                    

Czasem ktoś jest nam dany tylko na chwilę. Trzeba to rozumieć, gdy nadchodzi czas pożegnania. Mądry człowiek już na początku liczy się z końcem. Trudno jednak znaleźć w sobie dość pokory i wiary, by od razu pogodzić się z czyimś przemijaniem.


Rozległo się pukanie do drzwi więc Sergio wyrwał się na chwilę z zamyśleń

"Cześć, zrobiłam kawę "

"Zaraz przyjdę tylko skończę jeszcze projekt "

"A co to jest ?"

"Plan Narodowego Banku w Hiszpanii"

"Po co ci projekt banku?"

"Na wszelki wypadek "-oboje wiedzieli że Profesor nie mowi prawdy , jednak Raquel nie naciskała. Wiedziala jaki jest i postanowiła odpuścić.

Usiadła na krześle przy biurku, zamierzała coś powiedzieć ale wstrzymała się... spojrzała na ukochanego który kompletnie nie zwracał na nią uwagi i dobrze wiedziala dlaczego, byl w swoim świecie. Ciągłe planowanie , analizowanie i wymyślanie rozwiązań to było to co robil przez całe swoje życie. Nawet gdy nic nikomu nie groziło Sergio musiał mieć zawsze plan awaryjny , na wypadek gdyby jednak ... gdyby jednak coś. Pytanie tylko co ?

Raquel spojrzała na zegarek i zorientowała się jak bardzo jest późno więc wstala z krzesła i podeszla do drzwi . Odwrocila się na chwilę w jego stronę i po krótkim namyśle zdecydowała ze mu powie :

"Dostalam wezwanie do urzędu "

"Mhm ..."-sergio szkicował dalsze elementy budowli -"A w jakiej sprawie ?"

"No właśnie nie wiem "

"No to czym się przejmujesz ? Urząd to nie policja "

"Masz racje "- jej oczy zatrzymały się wpatrzone w ziemię, a chwilę później skierowała je na Profesora . Potem wyszla z pracowni.

Tym czasem Profesor nawet nie oderwał wzroku od kartki .

...

"Proszę usiąść pani Murillo "-kobieta w oficjalnym stroju wskazała krzesło na przeciwko siebie -"Na imię mi Miranda i jestem prawą ręką prezydenta Rodrigo Duterte. Milo mi panią poznać "

"Mi również będzie milo jak dowiem się po co tu jestem "

Kobieta w garniturze uśmiechnęła się przebiegle i zajęła swoje miejsce

"Z tego co wiem jest pani wykształconą kobietą , mam dla pani propozycję i nie przyjmuje odmowy "

"Co to za propozycja ?"

...

Sergio spędził cale popołudnie czytając,  analizując i nanosząc poprawki. Siedzial w salonie i wyrywal kartki z notesu az do wieczora

"Hej a gdzie Paula ?"- Raquel właśnie weszla do domu

"Jest z twoja matka w ogrodzie "

"A"- byla blada , zmęczona i jedyne czego teraz potrzebowała to ramion swojego ukochanego aby mogła opowiedzieć mu o całym dniu. Jednak Profesor nawet na nią nie spojrzał .

"To ja pójdę zrobić coś do jedzenia . Pomozesz mi ?"- zapytala z grzeczności

"Nie ,wiesz ja ... popracuje jeszcze "

"Okej"- spojrzała na niego z ukłuciem w sercu ale jak powiedziala tak zrobila - wyszla z salonu przechodząc do kuchni i zabrala się za gotowanie.

...

"A gdzie Sergio ?"- Mariví spojrzała na córkę.

" Na tarasie. Zajęty jest czymś i prosil zeby mu nie przeszkadzać "

" Wszystko w porządku?"

Raquel spojrzała na swoją mamę ze smętna miną poczym ponownie zatopiła wzrok w nadal pełnym talerzu

"Zmęczona jestem , przepraszam musze się położyć "- wstala od stolu i przeszła do sypialni.

Dwie godziny później Sergio w końcu wrócił z dworu i podszedl do Mariví która dopijala herbatę przed snem

"A gdzie Raquel ?"

"Poszla się położyć.  Byla padnięta "

"Padnięta? A czym ?"-zapytal jakby nigdy nic

"Sergio ... ty poważnie pytasz ?"- Skinął głową -" Z tego urzędu wróciła. Przesłuchiwali ją cały dzień "

" Cholera faktycznie , to dzisiaj. Zapomniałem o tym "

" A no tak jak ty taki zapracowany jestes to jak możesz pamiętać "-spojrzała na niego z rozgniewaną miną poczym wstala od stołu i wyszla .

Następnego dnia ...

Raquel obudziła się wcześniej więc weszla do kuchni i zrobiła sobie kawę

"Hej"- Sergio wszedl kilka minut później i usiadl przy stole

Odpowiedziała mu smętnym "Cześć " , nawet na niego nie spojrzała.

"Wszystko dobrze?"

"Tak ,a dlaczego pytasz ?"

" Obudzilem się w nocy i miałem wrażenie że plakalas przez sen "

"Tak ? Nawet nie pamiętam. Może przyśniło mi się coś..."

" Czuje ze jesteś na mnie zła,  możesz powiedzieć o co chodzi ?"

Odwróciła się w jego stronę z filiżanką kawy

" Taki inteligenty jesteś to może sam na to wpadniesz "- nie dodając nic więcej wyszla z kuchni .

...

Usiadła na tarasie i zamyśliła się na chwilę zatapiając wzrok prostu przed siebie. O czym myślała? O wszystkim co się wydarzyło.

"Hej , jest az tak źle?"- Mariví podeszla do córki widząc jak z oczu poleciała jej łza.

"No , chyba tak. Mamo ... musze zrobić coś...."- spojrzała w niebo i wytarła łzy-" coś takiego ze nie myślałam że kiedykolwiek to zrobię . Ale nie chce o tym rozwiać "

" Tylko żeby to nic wariackiego nie bylo
.."

"Mamo , to co chce zrobić  jest bardzo wariacie "

"No to może lepiej powiedz mi co ci chodzi po głowie córeczko "

"Jak zrobię to ci powiem "- wstala i weszla do domu.

Ciąg dalszy nastąpi....

Porque me enamoré //Dom Z Papieru //Serquel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz