Jeśli mielibyśmy zakreślać w kalendarzu dni od ich ostatniego spotkania to mielibyśmy skreślony juz cały miesiąc.
Dla niektórych wydaje się, ze to tylko 31 dni. Ale dla nich to cala wieczność. Czy można pokochać kogoś w zaledwie 7 dni i nie móc bez niego żyć przez następne 4 tygodnie? W przypadku naszego kochanego serquel... Można!Serio przez całe swoje życie byl sam. Nigdy nie potrzebował do szczęścia drugiego człowieka ale wszystko się zmieniło gdy poznał panią Inspektor. Zrozumiał ze wszystkie poprzednie lata przed nią były bezsensowne. Gdy pojawiła się na jego drodze, jego życie nabrało sensu. Ale tylko przez chwilę bo potem stracił ją. Stracił na zawsze kobietę która zmieniła jego świat. Kobietę, która stała sis całym jego światem.
"Musisz żyć z tym dalej przyjacielu" - pocieszał go barman z pobliskiej kawiarni do której przychodził każdego dnia. Polubił rozmowy z nim i chociaż nie byl w stanie opowiedzieć mu o całej tej historii, on bardzo dobrze go rozumiał.
"Odliczam każdy dzień odkąd to wszystko się skończyło. I każdy ten dzień trwa w nieskończoność" - Serio zamoczył usta w drinku który przygotował dla niego barman
"Może jest jakiś sposób, żebyś dowiedział się co u niej słychać?"
Profesor zignorował jego pytanie . Ale po kilku minutach.... Przyszedł mu do głowy jeden jedyny sposób żeby móc dowiedzieć się co się u niej dzieje. Tak naprawdę nie wiedział jak skończyła się sprawa o którą Raquel została oskarżona. Ale wiedział ze jest silna. Tyle w życiu przeszła, że na pewno poradzi sobie z tym wszystkim. Jednak zżerała go ciekawość. Chciał móc jeszcze raz ją zobaczyć, jeszcze raz dotknąć i powiedzieć jej ze nie wyobraża sobie bez niej życia.
To wręcz niewykonalne gdy ukrywasz się na końcu świata bo cala Europa próbuje cię dorwac.
Ale dla Profesora nie było rzeczy niemożliwych.
"Masz rację, jest coś co mógłbym zrobić"-Sergio wstał od baru i juz miał wracać do domu ale barman zawołał go
"Sergio, zastanów się najpierw czy gdy dowiesz się co u niej nie będziesz potem cierpiał jeszcze bardziej"
Doskonale zrozumiał przed czym ostrzegał go przyjaciel. Życie Raquel mogło bardzo się zmienić. Może juz w tak krótkim czasie zdarzyła otrząsnąć sis z tego wszystkiego. A może w ogóle za nim nie tęskni. Zdawał sobie sprawę z tego że może tego żałować ale nie mógł przez całe życie żyć w nadziei, ze może kiedyś, jakimś cudem będzie chciała go jeszcze zobaczyć.
Wieczorem napisał list do pewnego mężczyzny. Poprosił go o przysługę nie podając żadnych konkretnych informacji. Nie podpisał się na końcu. Ale miał stuprocentową pewność że adresat odgadnie jego dane. Gdy zakleił kopertę udał się z powrotem do baru. Poprosił przyjaciela aby wysłał list za niego. Barman zgodził się od razu nie czekając na wyjaśnienia. Były chwilę ze nie traktował Profesora poważnie. Czasami machał ręką na rzeczy o których opowiadał. Wiedział jednak ze jest bardzo inteligentnym człowiekiem więc mu ufał.
Każdego następnego dnia Profesor sprawdzał pocztę kilka razy dziennie. Nic nie przyszło. Miał pewność że list dotarł pod odpowiedni adres więc wiedział ze jedyna osoba która mogłaby mu teraz pomóc go przeczytała.
"Nadal nic?" - barman postawił przed nim szklankę z drinkiem
"Niestety" - Sergio zamoczył usta gdy po chwili podszedł do nich dobrze znany mu facet. To właśnie z nim cala banda miała się kontaktować gdyby wydarzyło się coś nieplanowanego.
"Ktoś na Pana czeka"
Sergio wstał od razu od stołu, zapłacił barmanowi za drinka i razem z przewoźnikiem udal sie do centrum.
Wszedł do kaplicy szukając znajomej twarzy. Nikogo nie było. Nagle zza rogu rozbiegło się wołanie
"Wiedziałem ze kiedyś się spotkamy"
"Dziękuję ci ze tu jesteś. Jedźmy do domu. Mamy wiele do nadrobienia"
"O czym chcesz opowiadać? O mennicy z której ukradłeś miliard dolarów euro?"
"Ciii" - Profesor uciszył towarzysza. - "Nie możemy o tym tutaj rozmawiać"
Kilka minut później znaleźli się juz w jego domu
"Za tyle pieniędzy pewnie tez zamieszkałbym w takim miejscu" - mężczyzna rozglądał się po każdym pomieszczeniu
"Nadal mieszkasz we Włoszech?"
"Od ślubu twojego brata zakochałem sie w tym kraju. Co prawda nigdy nie byłem człowiekiem który chciał otaczać się takimi miejscami. Przykro mi."
Sergio spuścił wzrok
"Poświęcił się dla zespołu" - na wspomnienie o Berlinie ukuło go serce
"Zawsze musiał postawić na swoim. Jeśli chcesz żebym ci pomógł nie mogę udzielać się pod swoim nazwiskiem"
Sergio nie zrozumiał co mężczyzna miał na myśli
"Marsylia, to piękne miasto. Byłem tam gdy byłem młody"
Spojrzał na niego i lekko się uśmiechnął. Znali sis zaledwie jeden dzień - tylko podczas ślubu Berlina. Ale wiedział ze może mu zaufać, poczuł to po tym jednym spotkaniu.
"Chcę żebyś pojechał do Madrytu"
"Chcesz wiedzieć co ludzie o was mówią? To proste... Jesteście bohaterami"
"Marsylia posłuchaj mnie uważne. Mieszkasz tam pewna osoba. Muszę sue dowiedzieć co dzieje się w jej życiu"
"Jej? Chyba nie chcesz powiedzieć ze ty..... To niemożliwe! Ten bibliotekarz którego poznałem kilka lat temu. Ten sam który cale życie poświęcił na obmyśleniu tego napadu... Czyżbyś się zakochał?"
Sergio przewrócił oczami poczym poprawił okulary na nosie.
" Ona nie może wiedzieć kim jesteś. Nie może się dowiedzieć ze my sie znamy. Proszę cię tylko żebyś sprawdził czy u niej wszystko w porządku "
" Nie mogę wykonać tej misji jeśli nie wiem o kim mówisz" - Marsylia usiadł na krześle obok niego
Sergio wziął głęboki wdech...
"Nazywa się Raquel Murillo...."
"Chyba nie mówisz o...." - w tym momencie Marsylia zrozumiał wszystko. - "Gdyby Anders to usłyszał nie uwierzyłby ze jego brat w końcu sie zakochał"
Cały wieczór spędzili na rozmawianiu u Berlinie. Wspominali jego ślub i to jak wiele zrobił podczas napadu. Sergio w końcu opowiedział mu o tym jak udało im się, pomimo tylu przeciwności, uciec z mennicy. Wyjaśnił Marsylii dokładnie co ma zrobić i przygotował go na podróż do stolicy Hiszpanii.
"Jak ona wygląda?" - zapytał w końcu
Profesor zastanowił sie przez chwilę nad odpowiedzią....
"Raquel jest.... Jest niezwykłą kobietą. Wiele przeszła w swoim życiu i ja sam zadałem jej wiele cierpienia. Ale mimo to nie poddała sie. Jest silna, niezależna, mądra i piękna. Wiesz, gdy patrzysz na nią chcesz żeby nie przestawała mówić. Na pierwszy rzut oka to naprawdę stabilna emocjonalnie kobieta. Ale gdy spojrzysz w jej oczy... "-zaciął się na chwilę -" Nie potrafisz zrozumieć jak ktoś kto przeszedł przez tak ciężkie chwilę w życiu jest w stanie sie uśmiechać. Ale gdy zobaczysz jej uśmiech, gdy zobaczysz jak sis śmieje sam zaczynasz się uśmiechać. Wywołuje w tobie coś co sprawia ze nie jesteś w stanie zasnąć bo chciałbyś każdą sekundę poświęcić na potrzebie na nią. Jest... Jest poprostu cudowna "
" Tak, myślę ze gdy bede w Madrycie znajdę ją bez problemu :) "-Marsylia uśmiechał się słuchając jak Serio z każdym zdaniem które o niej powiedział zakochiwał sie na nowo.
No bo co miał zrobić innego? Gdy odeszła... Gdy on odszedł
Jeśli nic się nie zmieni, a tak zwykle bywa,
usiądzie przy barze i zapłacze, aż jego serce skamienieje z bólu.
Biedzie siedział w bez ruchu, jak sparaliżowany.
Wszystko zastygnie, chociaż może juz zastygło? Skamieniało w nim.
Przepełniła go ogromna tęsknota.
Zaczął odczuwać strach, ból, samotność, pustkę.
I z każdym dniem było coraz trudniej.
Nie mógł się z niej wyleczyć
wspominając przeszłość.Ciąg dalszy nastąpi....

CZYTASZ
Porque me enamoré //Dom Z Papieru //Serquel
RomanceBrakuje wam romantycznych wątków Raquel i Sergio z hiszpańskiego serialu La casa de papel ? Może zżera was ciekawość.... Bo przecież o wielu rzeczach nie dowiedzieliśmy się oglądając serial. Jak to mogło być naprawdę? A może coś wydarzyło się pomięd...