Raquel odkąd odeszła z pracy zaczęła spędzać każdą możliwą chwilę z Paulą.
Codziennie zaprowadzała ją do przedszkola i razem tez wracały do domu. Dzisiaj postanowiła ze wybierze się z nią do zoo. Więc gdy tylko wstała rano zaczęła sprzątać w domu aby jej mama także mogła odpocząć. Potem zrobiła dla Pauli śniadanie i pomogła jej w zadaniach domowych. Był weekend więc dziewczynka nie musiała spędzać dużo czasu przy lekcjach. Po obiedzie wyszły z domu."Myślisz że tam będą pingwiny?"
"Przekonamy się"
Raquel zapłaciła za taksówkę i juz po chwili dziewczyny stały przed wejściem do zoo.
Przechodziły obok różnych egzotycznych zwierząt, śmiały się z małych małpek skaczących po gałęziach, karmiły nawet szympansy. Paula zrobiła sobie zdjęcie stojąc obok słonia i naśladowała żyrafę. Bawiły się cudownie, a Raquel nie mogła na patrzeć się na swoją córkę.
"Chce zobaczyć pingwiny" - marudziła dziewczynka
Jak miała jej wytłumaczyć że w tym zoo nie będzie pingwinów?
Nagle podszedł do nich pewien mężczyzna"Nie znajdziesz tu pingwinów za to mogę ci pokazać prawdziwego rekina" - uśmiechnął się do Pauli
"Tak tak mamo proszę!"
"Nie wiem czy to dobry pomysł, nawet Pana nie znam" - Raquel spojrzała na nieznajomego
"Za to ja Panią znam. Jest pani agentką policji która negocjowała z tymi porywaczami dwa miesiące temu"
"Byłam. Odeszłam z pracy"
"Nie miałem pojęcia"
"Skąd mógł pam wiedzieć"
"Przepraszam. Nie przedstawiłem się... Fabio Fernandez" - Podał jej dłoń witając się jeszcze raz
"Raquel Murillo, a to jest Paula" - przywitali się i mężczyzna uściskał się z dziewczynką
"Czy w takim razie mogę zabrać was do rekinów"
Raquel spojrzała na Paulę, zgodziła się i po chwili przeszli do ogromnego pomieszczenia wypełnionego z każdej strony wodą. Ryby, płaszczki, rekiny i meduzy przepływały na wprost nich a Paula biegała od jednego akwarium do drugiego.
"Dziękuję, naprawdę nie wiedziałam jak wybić jej z głowy te pingwiny"
"Cieszę się ze mogłem pomóc." - Podszedł do niej i dzieliła ich teraz cienka granica. Ale nie przeszkadzała jej jego obecność. Stali tak obok siebie i rozmawiały przez caly czas gdy dziewczynka zachwycała się rybkami.
Naprzeciwko nich stał Marsylia. Obserwował ich odkąd tylko Raquel weszła do zoo. Nie słyszał o czym rozmawiali ale nie wyglądali jakby poznali się kilka minut temu. Zrobiło mu się żal Profesora. Sergio chciał tylko dowiedzieć się jak z tym wszystkim Raquel sobie poradziła. Co miał mu powiedzieć? Ze znalazła sobie juz kogoś innego? Ze o nim zapomniała? Wiedział że Profesor załamie się gdy to usłyszy ale nie mógł go okłamywać. Wyciągnął z kieszeni telefon i potajemnie zrobił im zdjęcie. Śledził ich przez cały pobyt w zoo ale nie wydarzyło się nuc nadzwyczajnego. Postanowił ze czas pokazać Profesorowi prawdę.
Tym czasem Raquel i Paula wróciły pod wieczór do domu
"Jak było skarbie? Widzialas pingwiny?" - Matka Raquel przywitała je ciepło gdy dziewczyny zaczęły ściągać buty
"Nie, za to widziałam ogromne płaszczki i meduzy. Pan który caky czas gadał z mamą opowiedział mi o tym że płaszczki nie widzą niczego poza tym co jest przed nimi" - Paula pobiegła do kuchni i wzięła sok z szafki
"Nie patrz tak na mnie mamo" - Raquel odkładała klucze na szafkę
"Nieznajomy z zoo? Cieszę się ze ktoś nowy pojawił się w twoim życiu"
"Rozmawialiśmy chwilę, nic więcej z tego nie będzie. Pewnie nigdy go juz nie zobaczę mamo. Nie możesz zakładać ze będę się umawiać z każdym facetem którego poznałam"
"Nic nie zakładam, ale sama wiesz jak takie poznawanie ludzi się potem kończy"
Wiedziała co matka miała na myśli, wiedziała doskonale o kogo chodzi. Dlatego postanowiła mie odpowiadać na to i przeszła do jadalni. Zajęła miejsce przy stole na którym była juz gotowa kolacja. Zaczęła więc nakładać sobie sałatkę i razem z mamą słuchały opowieści Pauli z dzisiejszego dnia.
Fabio był naprawdę miły, ale to nie byl odpowiedni moment aby kolejny facet wszedł do jej życia. Nie wyleczyła się jeszcze z Sergio i tak naprawdę nie była pewna czy kiedykolwiek to nastąpi.
Następnego dnia rano Marsylia przyjechał do Profesora. Najpierw zaczął mu opowiadać jak wygląda sam Madryt, jednak Sergio wyłączył się po kilku pierwszych zdaniach. Nie obchodziło go to, chciał aby w końcu przeszedł do rzeczy.
"Jak z Raquel?" - Zapytał niemogąc juz dłużej wytrzymać
"Wydaje mi się ze w jej życiu wszystko w porządku. Odeszła z pracy. Podczas rozprawy uniewinnili ją z wcześniejszych zarzutów więc jest czysta"
"Całe szczęście. Co robiła wczoraj?"
Marsylia tak bardzo chciał uniknąć tego tematu ale wiedział ze właśnie po to pojechał do stolicy. Polubił Raquel mimo iz nigdy z nią nie rozmawiał, nie znał jej zbyt długo ale czuł że jest cudowną osobą.
"Spotyka się z kims" - wypalił w końcu
Sergio spojrzał na niego nje wiedząc co powiedzieć. Zdawał sobie sprawę z tego ze pewnie będzie próbowała ułożyć sobie życie na nowo ale nie sądził ze to zaboli go az tak bardzo
Marsylia wyjął z kieszeni telefon a następnie podał go Profesorowi
Sergio spojrzał na zdjęcie w telefonie. Coś w nim pękło, był oszołomiony nią i facetem z którym się spotyka. Nie byl w stanie się odezwać, chciał zostawić to dla siebie i zostać sam.
"Możesz juz iść"
"Sergio, bardzo mi przykro ze ona nie myśli o tobie tak bardzo jak ty o niej"
"Zraniłem ją tyle razy, ze na jej miejscu nie chał bym samego siebie więcej widzieć."
Wyszedł z salonu i odpal się do sypialni. Ściągnął okulary i wytarł twarz rękami.
Starał się, naprawdę sie starał o tym nie myśleć. Ale serce wiedziało co ma robić. Tęsknił za nią cholernie, pragnął ją zobaczyć ale nie na zdjęciu z innym facetem. Nie byl zły, było mu poprostu przykro.
Tego dnia Raquel po przebudzeniu myślała jedynie o Sergio. Mijał kolejny miesiąc a ona nadal za nim tęskniła. Pragnęła aby ten tydzień napadu powtórzył się jeszcse raz, pragnęła znów go pocałować i śmiać się razem z nim.
Ale życie bywa przewrotne. Oboje tęsknią za sobą tak samo bardzo nie mając o sobie nawzajem żadnego, najmniejszego pojęcia.
Takie czekanie na cos co może się nie zdarzyć jest najgorszym czasem gdy dwoje ludzi się rozstaje.Ciąg dalszy nastąpi....
CZYTASZ
Porque me enamoré //Dom Z Papieru //Serquel
RomanceBrakuje wam romantycznych wątków Raquel i Sergio z hiszpańskiego serialu La casa de papel ? Może zżera was ciekawość.... Bo przecież o wielu rzeczach nie dowiedzieliśmy się oglądając serial. Jak to mogło być naprawdę? A może coś wydarzyło się pomięd...