Nie Liczmy Dni

350 21 5
                                    

Na każdego czeka jakieś jutro. Może kilka, kilkadziesiąt... Czeka nas 10, 20 a nawet 30 tysięcy następnych dni. Ale skąd wiesz ze jutro nadejdzie? Skąd pewność ze obudzimy się następnego dnia? Możemy nie wiedzieć kiedy przyjdzie ten ostani dzień. To właśnie mnie przeraża. A jednocześnie sprawia, że możemy przeżyć każdy dzień tak jakby miał być naszym ostatnim. Jednak ludzie uświadamiają to sobie dopiero wtedy, gdy jest juz za późno....

Palawan

Minęło 6 miesięcy odkąd Raquel zamieszkała na wyspie. W jej życiu zmieniło się dosłownie wszystko... W końcu po tylu latach była spokojna o mamę która teraz była pod stałą kontrolą swojej przyjaciółki, Paula każdego dnia uśmiechała się więcej niż przez jej ostatnie lata. A ona sama nareszcie była szczęśliwa. Nie musiała martwić się następnym dniem, nie musiała robić nic. Była szczęśliwa i cholernie zakochana. Pragnęła tego od zawsze. I dostała to... Po 40 latach. Chyba nie muszę mówić że życie Profesora zmieniło się tak samo bardzo. Po raz pierwszy nie był zdany tylko na siebie. Musiał nauczyć się myśleć o innych. Jednak pomimo wielu zmianą jakie zostały wprowadzone w jego życiu w końcu zrozumiał że nie musi być sam. Jest przy nim ktoś z kim chce iść przez życie. I to stało się teraz jego celem. Jednak bywały tez te gorsze dni, gdy wracał do przeszłości. Siedział na tarasie godzinami wspominając swoje dzieciństwo, swojego brata. Bił się w pierś za to ze nie udało mi się ukraść całych 2.4 miliardów dolarów. Wiedział ze naraził na niebezpieczeństwo wiele osób. A sam nadal czuł się winny za to co spotkało Berlina. Nie mówił o tym Raquel, nie chciał jej martwić i wolał sam siebie za to karać.

Ludzie mówią ze czas leczy rany, ale czas uczy nas tylko jak z nimi żyć.

......................... Retrospekcja..............................
Toledo 4 miesiące przed napadem

"Kto będzie dowodził po drugiej stronie?" - Tokio siedziała w pierwszej ławce. Została po zajęciach podczas gdy inni poszli na obiad.

Profesor spojrzał na nią poczym poprawił okulary i przekładając kartki jedna po drugiej w końcu wyciągnął teczkę. Podszedł do kobiety i położył ją na ławce.

Tokio otworzyła teczkę, a na pierwszej stronie zobaczyła zdjęcie z napisem

RAQUEL MURILLO

Spojrzała w jego stronę jakby oczekiwała więcej informacji.

"Wybiorą ją bo jest najlepsza w swoim zawodzie. Będzie prowadziła z nami... A raczej ze mną negocjacje w trakcie napadu."

"Myślisz że uda ci się z nią wygrać? Nie wygląda na kogoś kto będzie się z nami zabawiał"

"Jest profesjonalistą, ale ma za sobą ciężką przeszłość. Każdego da się zranić. Wystarczy zaatakować z odpowiedniej strony"

"Co jeśli cie przeży?"

"Nie dam jej powodu"

"Oby twoje przeczucia nie zawiodły" - Tokio wstała, wzięła teczkę i odłożyła ją na biurko. Popatrzyła jeszcze raz na otwartą pierwszą stronę - "Jest ładna"

Wyszła z klasy, a tymczasem Sergio wziął do ręki teczkę i spojrzał na zdjęcie. Wpatrywał się w nią przez kilka dobrych sekund. Ale otrząsnął się gdy poczuł nieznane mu dotąd uczucie.

..................................................................................

"Nie podglądaj"

"Sergio dokąd idziemy? Nie lubię niespodzianek" - Raquel z zawiązanymi oczami przepaską szła ostrożnie trzymając mocno za rękę ukochanego.

"Jeszcze chwila"

W końcu zatrzymał się, podszedł do niej i pozwoli otworzyć oczy.

Rozglądnęła się zdezorientowana. Stali na plaży w zwykły biały dzień. Az w końcu jej oczy skierowały się na łódź przybitą do brzegu.

Była ogromna, ale jednocześnie idealna dla całej rodziny. Biała z lekkimi dodatkami złota.

"To twoja łódź ?" - po jej minie można było dostrzec zaskoczenie połączone z wielkim uśmiechem.

"Nie, to nasza łódź" - objął ją w talli

Spojrzała na niego i natychmiast złożyła na jego ustach najsłodszy pocałunek.

Juz po chwili weszli na pokład, a Sergio zaczął pokazywać jej każde pomieszczenie. W środku znajdowały się dwa małe pokoje, kuchnia i łazienka. Nic nadzwyczajnego ale była na tyle piękna,, e Raquel nie umiała przestać się zachwycać

"Teraz możemy zwiedzać okoliczne wyspy"

"Sergio... Jest cudowna!"

Od tamtego dnia przynajmniej raz w tygodniu Sergio i Raquel wypływali na ocean zwiedzającą wyspy. Spędzali na statku caly dzień. Rozkoszując się blaskiem słońca padającego prosto na nich, morskimi zwierzętami które przepływały pod nimi no i oczywiście rozkoszowali się sobą.

Ich ulubionym zajęciem było wspólne gotowanie na pokładzie które z biegiem czasu stało się juz tradycją. Oczywiście wyglądało to tak, że to Raquel przejmowała pałeczkę i dowodziła w kuchni. Ale koniec końców i tak śmiali się, wygłupiali i cieszyli każdą chwilą.

Nie mogę powiedzieć ze każdy dzień na wyspie byl inny, bo prawda jest taka że wyglądały podobnie. Ale to im odpowiadało - stabilne, codzienne zajęcia, chwilą relaksu, czas spędzony z rodziną i chwilę tylko dla nich. Dla niektórych mogłoby się wydawać że im się znudzi takie życie. Ale uwierzcie mi to było wszystko o czym oboje marzyli. Czuli się szczęśliwi tak jak jest.

Bo w miłości nie chodzi o ilość dni które spędzimy razem tylko docenienie każdego dnia z osobna i wykorzystanie go na 100%

Ciąg dalszy nastąpi....

Porque me enamoré //Dom Z Papieru //Serquel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz