Następnego dnia Jungkook czuł się już całkowicie dobrze, ale nie zdążył na pierwszą lekcje. Nie zrobił nawet tego specjalnie, po prostu rozładował mu się telefon, więc budzik nie zadzwonił. Dopiero potem dostał po głowie od swojej mamy, co od razu go obudziło.
Wszedł do klasy podczas jednej z przerw i od razu zauważył, że coś jest nie tak. Atmosfera była jakoś dziwnie napięta. Wszyscy siedzieli sztywno w swoich ławkach i porozumiewali się jedynie szeptami. Z tyłu pomieszczenia jako jedyni stali Yoongi, Taehyung i Yoori. Wydawali się bardzo zdenerwowani. Spojrzeli na niego jakby zawiedzeni, ale także zezłoszczeni.
Min jako pierwszy podszedł do niezbyt ogarniającego sytuację czarnowłosego.
– Ufałem ci kurwa, Jungkook! Jak mogłeś to zrobić? – prychnął, wymierzając zaraz cios w jego twarz.
– C-co? – jęknął zdziwiony starszy.
– Okazałeś się jebanym draniem! Czemu? Japierdole, czemu?! – krzyczał, popychając chłopaka do tyłu i zaraz celując w jego twarz tym razem z drugiej strony.
– Wystarczy na razie, bo jak ktoś tu wejdzie, to będziesz miał problemy... – mruknął Kim, także do nich podchodząc. Spojrzał przez chwilę na starszego swoim zawiedzionym wzrokiem. – Ej, Jungkook, nie uważasz, że powinieneś być mi kurwa wdzięczny i nie odpierdalać takich rzeczy?! Jak mogłeś, dosłownie za moimi plecami... – wycedził przez zęby, uderzając zaraz chłopaka w brzuch, przez co ten się skulił. – Powinieneś chociaż tu nie przychodzić – dodał i splunął na niego, odsuwając już się.
– A-ale czemu? – prychnął, wyprostowując się. – O co wam chodzi?
– Zamknij się, śmieciu. Nie mam ochoty na ciebie patrzeć, więc wypierdalaj! – krzyknął Taehyung, wypychając zaraz mocno chłopaka do drzwi.
Zdezorientowany Jungkook wyszedł po prostu za szkołę i usiadł na murku w jednym z mniej widocznych miejsc. Naprawdę nie wiedział, o co chodzi ani czemu został tak potraktowany.
Jieun poczuła się dosyć niedoceniona, gdy wszystko spadło na Jeona. Nie podobało jej się to, że nagle nie wyglądało to jak jej zemsta na Taehyungu oraz Yoongim. Z drugiej strony odsunęła Kima od swojego przyjaciela i mogłaby iść go wesprzeć, nigdy się nie przyznając, że to ona to zrobiła. Jungkook miałby pewnie przez chwilę przewalone, ale w końcu wszystko wróciłoby do normy. Chociaż naprawdę kłuło ją w serce to, że wtedy nie byłaby to jawna zemsta.
W końcu poczuła się silna i podeszła do nich, zaczynając się na głos śmiać. Cała klasa znów dyskretnie odwróciła się w tamtą stronę.
– Czego ty chcesz? – prychnął Kim.
– Podoba mi się to, że zrzuciliście wszystko na niewinnego Jungkooka. Nie spodziewałam się, że on cokolwiek wie i przy okazji go od siebie odsunięcia. Podwójna wygrana – uśmiechnęła się szeroko w ich stronę, starając się zachować spokój.
CZYTASZ
morosis • vkook
FanfictionJungkook chciał po prostu skończyć wreszcie szkołę, by sprawić radość swojej matce. Nie spodziewał się, że trafi tam na aroganckiego i porywczego Taehyunga, który jednak wydaję się być całkowicie inny w środku. Jeon niestety ulega swojemu wrażliwemu...