– Pamiętacie, że dzisiaj urodziny Jimina? – podszedł do nich rozradowany Yoongi, rzucając plecak obok swojej ławki.
– Ta, słyszałem w nocy wasze podekscytowanie – prychnął Kim i wrócił do słuchania Jeona, który opowiadał mu o jakimś filmie.
– On się nawet ze mną nie przywita? – mruknął już mniej zadowolony, biorąc sobie krzesło ze swojego stolika, chcąc usiąść bliżej nich. Szturchnął go delikatnie w ramię, by zwrócił na niego uwagę.
– Ta, cześć, Yoon – powiedział, wracając zaraz do poprzedniego tematu.
Min wywrócił oczami, słuchając także czarnowłosego, skoro już musiał.
– O właśnie, daj swoją dłoń, Tae – mruknął, sięgając po swoje dzieło do plecaka.
Kim wystawił rękę w jego stronę i uśmiechnął się szeroko, gdy starszy wsunął na jego palce pierścionki z uroczymi zwierzątkami. Najbardziej w sumie podobał mu się ten z króliczkiem.
– Dziękuję, Jungkook – pisnął dosyć podjarany. Przysunął zaraz swoją dłoń bliżej oczu, by dokładnie się temu przyjrzeć. Naprawdę wyglądały idealnie.
– A ja? – jęknął Yoongi, patrząc na nich z politowaniem.
– Masz też – chłopak podał mu dwa pierścionki, które już nie były aż takie wyjątkowe, ale dalej ładne.
– A, w sumie nie trzeba było, ale dzięki – pokręcił głowa, parskając śmiechem.
– Idę do łazienki – mruknął nagle Kim i wstał, chcąc wyjść samotnie z klasy.
Jungkook pobiegł zaraz za nim, domyślając się, że młodszy chce po prostu zapalić. Oczywiście nie mylił się. Usiedli sobie razem na parapecie przy uchylonym oknie, a blondyn wyciągnął z plecaka papierosy.
– Tae... – mruknął starszy, spoglądając na zaciągającego się dymem Kima.
– No? – zaśmiał się cicho.
– Bądź proszę miły dla mojej dziewczyny, bo mówiłem jej o tobie same dobre rzeczy i jak będziesz się zachowywał źle, to pomyśli jeszcze, że ja coś mam z głową – prychnął i oparł się o ramie chłopaka.
– Będę sobą po prostu, jak jej nie polubię, to nie mam zamiaru być miły – wywrócił oczami, ale objął starszego ręką.
– No okej – westchnął Jeon, przytulając się zaraz mocniej do blondyna.
– Ale nie zrobiłeś się zbyt przylepny? Ej, to już wygląda źle z boku, Kook – zaśmiał się, odpychając go delikatnie.
– Zawsze mogę iść przytulać Yoori, ale ty, chociaż śmierdzisz, jesteś na pierwszym miejscu. Ciesz się – mruknął rozbawiony dosyć.
CZYTASZ
morosis • vkook
FanfictionJungkook chciał po prostu skończyć wreszcie szkołę, by sprawić radość swojej matce. Nie spodziewał się, że trafi tam na aroganckiego i porywczego Taehyunga, który jednak wydaję się być całkowicie inny w środku. Jeon niestety ulega swojemu wrażliwemu...