22. Ja wracam już dzisiaj do Chin

1.1K 97 117
                                    

Jungkook czuł się z dnia na dzień coraz gorzej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook czuł się z dnia na dzień coraz gorzej. Tęsknił za Taehyungiem i martwił go brak jakiegokolwiek odzewu ze strony młodszego. Artykuły mówiły, że przebywa on dalej w Chinach, ale naprawdę nie rozumiał, czemu chłopak nikomu nie odpisywał. Mimo wszystko Jeon starał się skupić chociaż na nauce, by poprawić swoje wyniki podczas egzaminu semestralnego. Wcześniej blondynowi bardzo na tym zależało, więc nie chciał go zawieść.

Nie umiał się jednak skupiać za bardzo na lekcjach, myśląc ciągle o chłopaku. Inni także zaczynali już dostrzegać jego smutek i próbowali zagadywać Jungkooka, ale ich wysiłki przeważnie szły na marne. Szatyn nawet nie zwracał uwagi na siedzącego obok niego Yoongiego, który starał się go rozweselić.

– Słuchasz mnie w ogóle? – westchnął w końcu, nie umiejąc się powstrzymać od uderzenia chłopaka w głowę.

– Przestań, agresja kojarzy mi się z Taehyungiem – jęknął smutno, wydymając zaraz swoją dolną wargę.

– Jutro już egzaminy, więc przestań o nim myśleć ciągle! Stary, uwierz, że ja też za nim tęsknie, ale to poniekąd było jego marzenie, więc jeśli ma być szczęśliwy... – wytłumaczył niepewnie Yoon, wzruszając po tym ramionami.

– Jak on mógł ze mną tak po prostu zerwać? – marudził dalej Jeon, nie słuchając ani trochę jego słów.

– Przysięgam, że pytasz mnie o to już chyba setny raz i nie chce mi się znowu tego tłumaczyć – jęknął Min, po prostu kucając obok starszego i go przytulając.

– Yooongi – szepnął Jeon, będąc znowu blisko płaczu. – Czemu on się nie odzywa?

– Spokojnie już, Kook... Pewnie wszystko się za niedługo wyjaśni – westchnął cicho, głaskajac chłopaka po plecach.

Większość klasy patrzyła na nich ze zainteresowaniem, ale nie śmieli się odzywać. Po prostu kątem oka ich obserwowali. Wszyscy lubili Jungkooka, więc naprawdę mu współczuli utraty przyjaciela.

– Ej, Yoongi! Zdradzasz teraz swojego chłoptasia z Jeonem? – krzyknął Jihyun, gdy tylko wszedł do klasy.

Min wywrócił oczami, unosząc się już na proste nogi. Spojrzał tylko z lekka zawiedzionym wzrokiem na Songa, po czym zignorował go, siadając znowu w swojej ławce i obracając się do Jungkooka.

– A może bawicie się w jakieś trójkąciki jak prawdziwi zboczeńcy? – prychnął, podchodząc bliżej.

– Hamuj się, kurwa! – syknął zaraz Jeon, wstając od razu, by popatrzeć mu w oczy.

– Mówią, że rozpaczasz za swoim chłopkiem, więc możesz szukać pocieszania w innych – chłopak zaśmiał się nawet.

Starszy wymierzył zaraz cios w jego szczękę, nie próbując nawet nad sobą zapanować. Dosłownie rzucił się na Jihyuna, powalając go zaraz na ziemie. Song próbował się bronić, ale szło mu dosyć marnie. Już na pierwszy rzut oka widać było, że jest drobniejszy i ma mniej siły.

morosis • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz