3. Wy przypadkiem nie nienawidzicie się?

1.2K 90 29
                                    

Jieun naprawdę posłuchała swojego brata i zaciągnęła Jeona do salonu, by posiedzieć razem z resztą chłopaków

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jieun naprawdę posłuchała swojego brata i zaciągnęła Jeona do salonu, by posiedzieć razem z resztą chłopaków. Oczywiście usiadła obok Yoongiego, bo to w końcu na zbliżeniu do niego jej zależało. Jungkook przez to musiał wybrać miejsce przy Taehyungu. Nie przeszkadzało mu to jakoś bardzo, ale za to młodszy ciągle spoglądał w jego stronę niezadowolony.

– W ogóle to jest niesprawiedliwe, że nasza mama woli bardziej Jungkooka ode mnie... Zawsze daje mu to lepsze jedzenie – westchnął Jihyun, także patrząc na niego krytycznie.

– Gdybyś się tak podlizywał wszystkim babom jak on, to też dostawałbyś najlepsze jedzenie – zaśmiał się Yoongi, a Jieun odwróciła na chwilę od niego swój pełen podziwu wzrok, by nie zostać przyłapaną.

– Naucz mnie podlizywać się babom... Nawet wszystkie dziewczyny w klasie nam już zabrałeś, no może oprócz Yoori, bo ona dalej ciągnie do Tae – zaśmiał się także Song.

Jungkook jedynie uśmiechnął się delikatnie i oparł na poduszce obok Kima, bo jedynie tam było wygodne miejsce. Taehyung zaraz poprawił się, opierając się nawet bardziej na ramieniu starszego, tylko dlatego że tam miał lepszy widok. Czarnowłosy uznał to za bardzo dziwne, ale wolał się nie odzywać.

– Wy przypadkiem nie nienawidzicie się? Czemu ty prawie leżysz na Jungkooku? – zaśmiał się Jihyun, spoglądając na nich.

Kim nawet na początku nie zrozumiał, że to do niego, bo był tak bardzo skupiony na wygranej. Song przybliżył się do niego, uderzając kilka razy udo chłopaka.

– Huh? Co chcesz? – westchnął cicho blondyn.

– Jungkook przez ciebie siedzi jak sparaliżowany, bo na niego wchodzisz – mruknął rozbawiony.

Chłopak od razu odsunął się jak poparzony i przechylił się bardziej w stronę Jihyuna, by na nim się oprzeć. Ten zaś aż pożałował, że w ogóle zwracał im uwagę.

Jieun wykorzystała za to ten czas i zaczęła zagadywać Mina o cały sens tej gry. Nie obchodziło ją to ani trochę, ale nie wiedziała jak inaczej zacząć rozmowę. Na szczęście poszło to w dobrym kierunku i w końcu zaczęli rozmawiać też o innych rzeczach. Jihyun również czasami coś im tam dopowiadał.

Jedynie Taehyung siedział całkowicie cicho, a Jeon skupiał na nim całą swoją uwagę, więc też nic nie mówił. Po jakimś czasie skończyli swoją rozgrywkę i Yoongi zaczął już zbierać się do domu, więc Kim także wstał. Jungkook postanowił wtedy również wyjść, bo w sumie wolał już iść do domu. Rodzeństwo pożegnało ich przy drzwiach.

Yoongi dosyć szybko musiał skręcić w inną stronę, więc z nim także się pożegnali. Zostali sami i to było dziwne, że cały czas szli tą samą drogą.

– Ty mnie chcesz śledzić aż do domu czy coś takiego? – prychnął w końcu zirytowany Kim.

– Nie. Też mieszkam w tę stronę... Wiem, że brzmi to podejrzanie, ale mówię prawdę – zaśmiał się cicho Jeon.

morosis • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz