18. Park szczególnie jest irytujący

1.3K 90 57
                                    

Następnego ranka Taehyung obudził się sam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnego ranka Taehyung obudził się sam. Było mu trochę z tego powodu smutno, ale nie miał zamiaru narzekać. Skorzystał najpierw z łazienki, po czym ruszył do salonu. Nie zdziwił go nawet widok Jeona, który chyba opróżnił mu już większość lodówki.

– Hej? – mruknął cicho, siadając przy starszym.

– Taeś – odparł jedynie zadowolony Jungkook i przytulił mocno blondyna. – Otwórz buzię!

– Nie chcę – westchnął ciężko, bo naprawdę nie miał ochoty na jedzenie ramen. – Musisz mi pomóc się przebrać... Szczególnie z bluzką jest ciężko – powiedział, wyciągając swoją dłoń, by przeczesać włosy Jungkooka.

– Nie czułbyś się bardziej komfortowo, prosząc o to Yoongiego albo Jimina? – zapytał tak nagle, spoglądając w jego oczy.

– Nie, mam wrażenie, że tobie mogę bardziej ufać, chociaż nie znamy się zbyt długo... Przepraszam, przyjaciele – wytłumaczył, wzdychając przy tym teatralnie.

– Och, to miłe... W takim razie, chodź po prostu – Jeon uśmiechnął się do niego trochę tajemniczo.

Wstał, podając zaraz rękę młodszemu, by zaprowadzić go do sypialni. Tam Kim uniósł swoje ręce do góry, a szatyn ściągnął jego koszulkę, odkładając ją na bok. Pomógł mu też oczywiście założyć czyste ubranie. To samo uczynił ze spodniami. Taehyung w sumie czuł się przy nim komfortowo i nie stresowało go to ani trochę. Przytulił starszego, by mu podziękować.

– Naprawdę jesteśmy teraz tak jakby razem? – zapytał, łapiąc ze szatynem kontakt wzrokowy.

– No tak chyba – chłopak wzruszył ramionami, odsuwając się trochę.

– Powinnismy iść na randkę? – uśmiechnął się do niego delikatnie Kim.

– Hmm, w sumie czemu nie... Ale ja zaraz muszę iść do domu, by pomóc mamie – westchnął cicho, czochrając włosy młodszego.

– No ja też się muszę uczyć – zaśmiał się blondyn, stając na palcach, by cmoknąć go w nos. – Chodźmy tylko jeszcze do Yoongiego i Jimina, bo muszę coś od niego wziąć i nie chcę tego doświadczać sam...

– Okej, to możemy iść. Ja już jestem gotowy – mruknął Jeon, łapiąc zaraz młodszego za rękę, by pociągnąć go do wyjściu. Złapał jeszcze po drodze swoją torbę.

– Dziękuję, Jungkook – powiedział zadowolony młodszy, ubierając na szybko buty.

Po chwili ruszyli razem po schodach do góry. Mieli nadzieje, że ich koledzy są chociaż ubrani i w miarę ogarnięci. Taehyung miał z nimi co do tego złe doświadczenia. Nacisnął od razu kilkakrotnie na dzwonek, by domyślili się, że to on. Zawsze to robił. Zaraz otworzył mu trochę zaspany Jimin. Na szczęście był chociaż ubrany.

– Czego chcesz, szujo? O... Jungkook, hej! – uśmiechnął się delikatnie do starszego, a Kima po prostu przeleciał zirytowanym wzrokiem.

– Yoongi miał coś dla mnie odebrać wczoraj, mogę to dostać? – zapytał również już lekko rozdrażniony.

morosis • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz