Jungkook następnego dnia po wyjściu z mieszkania swojej dziewczyny, najpierw udał się do Taehyunga. Było dosyć wcześnie, więc musiał dobijać się do drzwi młodszego, by ten w końcu obudził się i mu otworzył. Mimo wszystko zaspany Kim był dosyć uroczy. Czarnowłosy wepchnął się do jego mieszkania, zamykając za sobą drzwi.
– C-co ty tu robisz tak wcześnie? – jęknął blondyn, pocierając dłońmi swoje oczy.
– Mogę się u ciebie umyć? Wiesz, że cię uwielbiam – uśmiechnął się do niego, kręcąc sobie na palcu kosmyk jego rozczochranych włosów.
– Nie masz już łazienki w domu? – prychnął Kim, mimo wszystko wtulając się w niego zaspany. Chciał już wrócić do łóżka, ale nie chciało mu się tam iść.
– Spałem u Mirae, więc no... – zaśmiał się, unosząc młodszego pod udami i zanosząc go do jego łóżka.
– Och, okej... No możesz, ale ja idę dalej spać – mruknął chłopak, układając się wygodnie.
Jeon spojrzał na niego trochę rozbawiony. Już w miarę ogarniał mieszkanie Taehyunga, więc wziął sobie ręcznik i pozwolił sobie pożyczyć jakąś koszulkę na przebranie. To chyba było okej, skoro młodszy miał aż dwie jego bluzy. Po tym poszedł się umyć. Gdy wyszedł ubrany z łazienki, Kim w sumie siedział owinięty kołdrą, patrząc na niego trochę skonsternowany.
– Ej, ale czy ona cię wygoniła? A może wyszedłeś, zanim się obudziła? – zapytał, śmiejąc się, bo oba scenariusze brzmiały dosyć zabawnie.
– Co? Nie! – jęknął od razu Jeon. – Jej ojciec miał zaraz wrócić z nocki i raczej byłby przypał, gdybyśmy się spotkali – wytłumaczył, śmiejąc się w sumie także.
– Och... Poczekasz chwilę, jak pójdę się też umyć? – mruknął, wstając dalej zmęczony. Rozciągnął chociaż swoje ręce.
– Jasne – pokiwał głowa. – Mogę sobie podładować telefon? – zapytał jedynie, bo tylko to mu było potrzebne do życia.
Taehyung oczywiście się zgodził, idąc już do łazienki. Jeon usiadł w salonie i podłączył swój telefon do ładowarki. W sumie położył się tam, bo trochę bolała go głowa, a nie zapowiadało się na to, by blondyn szybko przyszedł.
Kim wrócił dopiero po dobrych dwudziestu minutach i położył się zaraz obok starszego, a może nawet bardziej na nim. Jungkook objął od razu go swoją ręką w talii.
– W sumie to długo tu jeszcze byliście po tym, jak mnie doprowadziłeś? – zapytał cicho i przymknął swoje oczy.
– Nie, zaraz poszliśmy też. To ona mnie zaciągnęła do siebie, bo ja nie miałem takich planów – zaśmiał się. – Ale było zajebiście, przynajmniej z tego co pamiętam...
– Nie potrzebuję szczegółów, Jeon – prychnął, układając się na nim wygodniej.
– Nie za dobrze ci? – wywrócił oczami czarnowłosy, zaczynajac go głaskać po plecach.
CZYTASZ
morosis • vkook
FanfictionJungkook chciał po prostu skończyć wreszcie szkołę, by sprawić radość swojej matce. Nie spodziewał się, że trafi tam na aroganckiego i porywczego Taehyunga, który jednak wydaję się być całkowicie inny w środku. Jeon niestety ulega swojemu wrażliwemu...