10. Nie teraz, kochanie!

1.2K 89 54
                                    

Jungkook następnego dnia po swojej randce, wszedł do klasy z szerokim uśmiechem na ustach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jungkook następnego dnia po swojej randce, wszedł do klasy z szerokim uśmiechem na ustach. Pociągnął zaraz swoje krzesełko do Kima i uwiesił się zadowolony na jego ramieniu. Ostatnimi czasy zachowywali się bardziej jak najlepsi przyjaciele, co dziwiło większość ich znajomych. Jeonowi w sumie nie było smutno przez to, że ludzie nagle przestali go aż tak lubić. Nie zależało mu na takich fałszywych osobach. Jedynie z powodu Jieun trochę się smucił. Wolał jednak wspierać Yoongiego, bo to on został postawiony w o wiele gorszej sytuacji.

– Opowiadaj. Wiem, że chcesz się wygadać – westchnął Taehyung i poczochrał jego włosy.

– Ja też chcę to usłyszeć – odwrócił się w ich stronę Min.

– No więc ten, na początku spotkaliśmy się w tej kawiarni i było dosyć niezręcznie, ale potem w końcu zaczęliśmy opowiadać, co się u nas dzieje, zrobiło się bardziej śmiesznie. W sumie jak narzekała, że nigdy nie znajdzie chłopaka, to zaprzeczyłem i zacząłem ją komplementować na tyle, że się aż zarumieniła, co było urocze. Do wieczora razem spacerowaliśmy, rozmawiając. A gdy się żegnaliśmy, tooo dała mi buziaka w policzek – naprawdę było słychać podekscytowanie w jego głosie, gdy o tym opowiadał.

– Awwh – mruknął trochę na siłę Taehyung. – Tylko nie zapomnij dalej, że twoim priorytetem powinna być nauka, błaźnie!

– Właśnie, Jimin organizuje swoje urodziny i chciał, żebyś wtedy z nią przyszedł. W sensie ja go do tego namówiłem, bo chcę ją poznać. Ale to chyba też dobra wymówka na kolejne spotkanie – zaśmiał się Yoongi.

– Och, dzięki – wyszczerzył się zaraz do niego Jeon.

Taehyung w sumie korzystając z okazji odwrócił się plecami do ściany tak, by mógł się o nią opierać wygodnie i położył swoje nogami na kolanach starszego. Rozmawiali oni jeszcze o czymś tam z Yoongim, ale on już niezbyt słuchał. Szczerze wątpił, że polubi tę dziewczynę. Nie podobały mu się już opowieści starszego o niej. Na szczęście do imprezy został jeszcze jakiś tydzień, więc nie musiał się tym na razie martwić.

– Ej, Taehyung – starszy nagle potrząsnął chłopakiem, by zwrócił na niego uwagę.

– Co jest? – westchnął ciężko.

– Naprawdę umiesz biegle chiński? – zapytał tak nagle, że Kima aż zdziwiło to pytanie.

– No tak, mieszkałem długo w Chinach. Ale po co ci to? – zaśmiał się cicho, zrzucając automatycznie rękę chłopaka ze swojego kolana, by za bardzo go nie macał.

– Ooo, to mogę przyjść do ciebie dzisiaj zaraz po szkole? W sumie to chodź ze mną najpierw do domu i możemy zjeść coś w restauracji mojej mamy... – zaproponował bardziej ożywiony, znowu kładąc swoją dłoń wygodnie na nogach młodszego.

– No dobra, ale o co chodzi? – jęknął zdezorientowany blondyn.

– Bo ta dziewczyna mi chyba z pięć razy mówiła o tym jak zakochała się w chińskiej dramie, która teraz wychodzi, a nigdzie na internecie nie ma stu procent koreańskich napisów. Wyszły trzy odcinki, no nie, i pierwszy ma jeszcze jakieś ponad osiemdziesiąt procent, drugi już tylko siedemdziesiąt, a trzeci pięćdziesiąt coś... Więc potrzebuję ciebie, by to zrozumieć – uśmiechnął się przekonywująco w stronę Kima.

morosis • vkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz