Rozdział XXXIII

132 7 1
                                    

Pov Marika

Jutro jest ślub. Bardzo sie stresuje,ale też cieszę.To będzie wyjątkowy dzień.
Wyobrażałam sobie jak to wszystko będzie wyglądać,czy wszystko sie uda??

-Mari!!-z moich zamyśleń wyrwała mnie Wera
-hm?
-No czemu tu siedzisz??-zapytała Kasia stojąca obok z Martą
-a czemu nie??-zapytałam
-No za godzinę wychodzimy na twój wieczór panieński
-a No tak
-to idziemy sie odstawić!!-prawie wykrzyknęła Weronika

Pobiegłyśmy na górę,każda do swojego pokoju.
Otworzyłam naszą szafę na oścież.
Nie miałam pojęcia co ubrać. Niby miałam tyle rzeczy ale to wyjątkowy wieczór i potrzebuje czegoś wyjątkowego. Po paru minutach zrezygnowałam i poszłam do Kasi. Była prawie gotowa

-kasiaaa,pożyczyłabyś mi coś,nie mam co ubrać
-chwila-wyszła z pokoju,a po chwili wróciła z reszta dziewczyn
-prosze,to od nas wszystkich-podała mi prezentową torbę. Otworzyłam ją,a w środku była piękna,czarna,krótka sukienka.
-wow,dziękuje nie musiałyście-w oczach miałam łzy szczęścia
-nie gadaj tylko ubieraj
Poszłam ubrać suknie,leżała jak ulał.
Ułożyłam fryzurę i zrobiłam wieczorowy makijaż.
Wróciłam do dziewczyn.
-i jak?-zapytałam
-idealnie
-pięknie
-wyglądasz zabójczo!!!
-to co ruszamy??-zapytała Marta.
Przytaknełyśmy.

Pov Mateusz

Ostatnie poprawki i mogę ruszać. Reszta chłopaków już na mnie czekała.

-No jest nasz elegancik-powiedział Kuba i wszyscy zaczeli się śmiać
-ostatnie godziny wolności co??-zapytał Wujaszek
-można tak powiedzieć
-nie martw się, małżeństwo jest super-Łukasz jest żonaty od dwóch lat więc pewnie miał racje
-dobra nie gadajcie tylko idziemy-poganiał nas 

Pov Marika

Weszłyśmy do klubu karaoke. Kobieta pracująca tam zaprowadziła nas do naszej sali. Pomieszczenie było podświetlane fioletowymi ledami. Na środku stała kanapa. Po prawej stronie był stolik z masą jedzenia i alkoholu. Kobieta poinstruowała nas jak obsługiwać sprzęt po czym wyszła

- to co? Szalejemy!!!-krzyknęła Weronika ,a reszta dziewczyn odpowiedziała jej tym samym

Pierwsza piosenka którą puściłyśmy było ,,i'M gonna show you crazy". Wszystkie razem śpiewałyśmy a dokładniej darłyśmy się.
Następny utwór to był ,,Marry you" Bruno Marsa, który dziewczyny kazały mi zaśpiewać solo. Kolejna była Marta ze swoją solówką ,,Party in the U.S.A"
Między utworami jadłyśmy i piłyśmy.
Kompletnie zapomniałam już o niedawno odkrytym pudełku i jego zawartości.

Pov Mateusz

Przed wyjściem z samochodu Patecki kazał mi założyć opaskę na oczy. Wszyscy zaprowadzili mnie do miejsca gdzie miałem spędzić ostatnie godziny bez małżeństwa. Gdy zdjęli mi opaskę zdałem sobie sprawę że jesteśmy w barze. Usiedliśmy przy stoliku i postanowiliśmy zamówić całe menu.

-jak szaleć to szaleć-podsumował Krzychu

Po pół godzinie wszystko co zamówiliśmy leżało na stoliku. Zabraliśmy się do jedzenia. Od frytek i burgerów przez naczosy i kończąc na alkoholu. Gdy uznaliśmy że jesteśmy najedzeni ktoś zagwizdał,a po chwili do sali weszły cztery dziewczyny ,ubrane w krótkie spódniczki i topy. Z głośników poleciała skoczna muzyka a one zaczęły tańczyć. Po 10 min tych występów postanowiłem wyślizgnąć się na zewnątrz. Nie miałem ochoty patrzeć na to,nigdy mnie takie coś nie kręciło. Usiadłem na ławce przed budynkiem i przyglądałem się rynkowi krakowskiemu. Nie było tu zbyt wiele osób.Nagle poczułem dotyk na ramieniu, to był Karol

- co tam stary? Źle się bawisz?-zapytał i usiadł obok mnie
-nie...to znaczy wiesz że nie przepadam za takimi rzeczami
-No tak,ale chłopaki nalegali więc też wreszcie się zgodziłem- na chwile nastała cisza- cieszysz się? Wsęsie czy cieszysz się ze swojego życia??-niespodziewanie zapytał
-myślę że tak, No bo mam kochającą narzeczoną, kocham to co robie No i mam was-popatrzyłem na niego a on sie uśmiechną

Gadaliśmy tak jeszcze przez dobre 40 min. Brakowało mi tego.

————————————————
Hejjj, to przedostatni rozdział
Macie jakieś teorie na zakończenie???
Chętnie poczytam
Buziiii

Przypadkowe spotkanie, NIE przypadkowa miłość||trombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz