Rozdział XXII

226 10 0
                                    

Pov Marika
Pakowałam swoje rzeczy gdy do pokoju wszedł lekarz.Podał mi dokument pozwalający wyjść mi z tego okropnego miejsca i powiedział

-gdyby coś się działo proszę przyjechać-uśmiechną się i wyszedł

Dopakowałam ostatnią rzecz i czekałam na sms'a od Łukasza który miał po mnie przyjechać.Długo nie czekałam bo po 3 min mój telefon zabrzęczał powiadamiając mnie o wiadomości.Chwyciłam torbę i ruszyłam do wyjścia.Drzwi rozsunęły się przedemną ,a ja poczułam świeży ,jesienny powiew.W oddali zobaczyłam samochód wujaszka i jego samego machającego do mnie radośnie.Podeszłam do niego i przytuliłam.Oboje wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę domu

-jak się czujesz?-zapytał

-wporządku,a coś się ciekawego działo u was??

-nie zabardzo,wszyscy bardzo się o ciebie martwiliśmy i nie mieliśmy za bardzo czasu na nic innego.A i jeszcze mi się przypomniało,Julka i Krystian byli u nas .Chcieli gdzieś cię zabrać ale gdy dowiedzieli się gdzie jesteś to powiedzieli że cię odwiedzą

-ciekawe,nie było ich u mnie

Na tym skończyła się nasza rozmowa.
Z każdym kilometrem czyłam coraz większy stres.Wiedziałam że czeka mnie trudna rozmowa z ekipowiczami,a przede wszystkim z Martą.Ostatnio złapałyśmy bardzo dobry kontakt i nie chce żeby ta sytuacja to zmieniła.
Łukasz zaparkował samochód przed garażem i wysiadł a ja za nim.Wziełam torbę i powili potoczyliśmy się w stronę drzwi. Nie zdążyłam nawet wejść do środka a już wszyscy byli przy mnie i mocno przytulali zadając miliony pytań

-dobra spokojnie,po kolei-powiedział wujek-dajcie jej odetchnąć

Wszyscy się wycofali ,a przdemną stał już tylko Mateusz.Podszedł bliżej i przytulił.Nic nie powiedział ,zabrał tylko moją torbę i zaniósł do pokoju.Poszłam za nim by się rozpakować. Gdy skończyłam wiedziałam że powinnam już wszystko wyjaśnić ekipie .Zeszłam powoli po schodach i weszłam do salonu.Dałam znak Łukaszowi że jestem gotowa i żeby wszystkich zebrał.Po chwili cała ekipa siedziała przedemną .

-za chwilę usłyszycie coś co was zszokuje ,zaniepoki albo nawet przestraszy-zaczęłam.Opowiedziałam wszystko co działo się tamtego dnia . O wyznaniu Mikołaja ,o groźbie i ataku .Gdy skończyłam wszyscy zamarli

-NIECH NO JA TYLKO DORWĘ TEGO GNOJKA W SWOJE RĘCE ...-Mateusz zaczoł wstawać z kanapy i wymachiwać rękami,ale Krzychu posadził go spowrotem.

Poatrzyłam na Martę ,siedziała ze spuszczoną głową.Dałam znal reszcie żeby zostawili nas same.Usiadłam obok niej i popatrzyłam na jej twarz.Po policzkach spływały jej łzy

-przepraszam...nie wiedziałam...-zaczęła mówić zdławionym głosem

-nie masz za co przepraszać,skąd miałaś wiedzieć??

-nie wieże że żyłam z tym człowiekiem cztery lata...-po tych słowach popatrzyła na mnie a ja ją objęłam ramieniem i przytuliłam.Chwilę tak siedziałyśmy a później wezwał mnie do siebie Karol

Wyszłam z salonu i pokoerowałam sie do baru gdzie chłopak się znajdował.

-słuchaj,ponieważ z wiadomych przyczyn Mikołaj nie będzie już w ekipie ,muszę nagrać wytłumaczenie dla widzów.Ale ponieważ to w głównej mierze dotyczy ciebie to pytanie brzmi czy mam powiedzieć prawdę??

-wolałabym żebyś to jakoś ominą,nie chce żeby widzowie wiedzieli co się naprawdę stało-on tylko skiną głową i wyszedł.

*parę dni później*

-Są wyniki testu mixera,powiedział Karol odkładając telefon na blat w kuchni.

-i co z nim?-zapytałam

-ma jakieś zaburzenie ale nie potrafię powtórzyć nazwy.Mają go zabrać na leczenie

-okej-odpowiedziałam i poszłam do pokoju

Pov Karol

-witam was na dzisiejszym,dość trudnym dla nas filmie.Jak mogliście zauważyć na filmach nie pojawia się już Mikołaj.Jest to spowodowane tym co ostatnio stało się u nas w domu ekipy .Niestety Mikołaj zrobił coś co jest niedopuszczalne i bardzo skrzyedziło jedną osobę jak i całą ekipę.Nie będzie on już mieszkał tutaj jak i nie będziemy z nim utrzymywać kontaktu.Niestety więcej wam nie mogę zdradzić-wyłączyłem kamerę i skryłem twarz w dłoniach.

————————————————————
Dawno nic tu nie pisałam długa przerwa znowu działam.

Hejka,tak wiem dawno nic nie było ale moja wena też ma wakacje hahah

Przypadkowe spotkanie, NIE przypadkowa miłość||trombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz