Rozdział XXXI

125 6 2
                                    

Pov Marika

-i to ostatni-zakleiłam kopertę i podałam ją Marcie

Do ślubu zostało pare tygodni,a ja i Marta właśnie pisałyśmy zaproszenia

-to ja je zaniosę na pocztę-z korytarza wyłonił się Mateusz
Pocałowałam go czule w czoło i podałam koperty.

-A jakie plany na wieczór panieński??-zapytała Marta gdy Mati wyszedł
- myślałam żebyśmy posiedziały w domu we czwórkę i zrobiły maraton Harrego Pottera??-zapytałam
-kobieto!! Nie możesz spędzić takiego dnia w domu przed telewizorem.Ja coś załatwię-nie dała mi nawet zaprotestować bo od razu pobiegła do swojego pokoju

Siedziałam sama w salonie i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.Wszystkk było dopięte na ostatni guzik.
Popatrzyłam na moją listę rzeczy do załatwienia:

1.suknia ślubna i ✔︎
2.sala weselna ✔︎
3. Kapela ✔︎
4. Makijaż ✔︎
5. Fryzura ✔︎
6. Zaproszenia ✔︎
7. Katering ✔︎
8. Wieczór panieński ✔︎

Odchaczyłam ostatni punkt. Resztą rzeczy miał się zająć Mateusz. Postanowiłam pójść do ogrodu.
Wyszłam na zewnątrz,przeszył mnie zimny ale przyjemny podmuch wiatru. Po drugiej stronie zielonego trawnika, na kocu,siedział Karol.Przeglądał telefon i chyba nawet nie zauważył kiedy podeszłam

-hej-powiedziałam a on podskoczył
-o hej,nie zauważyłem Cie
-tak wiem, co tam porabiasz?-usiadłam obok i popatrzyłam w jego telefon
-odpisuje na maile
-o to fajnie...-nastąpiła dość niezręczna cisza
-jak tam przygotowania??-zapytał
-wsumie to prawie wszystko gotowe,Mateusz właśnie pojechał wysłać zaproszenia
-ooo to super...-znowu nastała cisza
-musze ci coś powiedzieć, dręczy mnie to od miesiąca-powiedział i popatrzył na mnie
-słucham Cie
-gdy byliście na wyjeździe,a my malowaliśmy wasz pokój to ja zajmowałem się opróżnianiem waszej szafy...-zamyślił się-wiem że nie powinnienem ale naprawdę przepraszam...-znów zrobił pauzę-leżało tam pudełko ,zajrzałem tam i....
-i co?
-w środku było dużo twoich zdjęć,niektóre wyglądały jak by były robione z ukrycia. Leżała tam też kartka z jakimiś rzeczami o tobie; imię,nazwisko,adres itp. Nie zdążyłem zobaczyć co tam jeszcze było-i cieszę się z tego...-czekał aż coś odpowiem
-em...nie wiem o co chodzi bo to nie moje...może Mateusza ale po co mu to by było??
-nie wiem,ale chciałem ci powiedzieć bo już nie mogłem wytrzymać
-okej,dziękuje bardzo że mi powiedziałeś.Musze już iść,dozobaczenia-pomachałam mu na pożegnanie i wbiegłam do domu.

Usiadłam na fotelu w salonie.
To na pewno pomyłka,żart-myślałam
Po chwili wstałam i pobiegłam do naszego pokoju.Stanęłam na krześle i zaczęłam przeszukiwać szafę. Nie minęło dużo czasu ,a ja znalazłam ów pudełko wepchnięte w kont szafy.
Powoli je otworzyłam i powoli zaczęłam przeglądać zawartość
Były tam zdjęcia o których mówił Karol,tak samo jak kartka. Pod wszystkim leżał kolczyk.
-to mój kolczyk-prawie krzyknęłam.
Nie byłoby nic w tym dziwnego gdyby nie fakt że zgubiłam go bardzo dawno temu...zanim poznałam Mateusza.
Odłożyłam pudełko na miejsce i postanowiłam sie położyć. Kręciło mi się w głowie i nie miałam pojęcia co o tym myśleć.
Jak mam się teraz zachowywać wobec niego? Powiedzieć mu że o wszystkim wiem?

———————————————
Hej hej
Porobiło się
Sorki za błędny ale nie miałam czasu sprawdzić :((
Zostaw ⭐️ i komentarz bo to mega motywuje
A już niedługo szykują się kolejne ,,dzieła"
Buźka<33

Przypadkowe spotkanie, NIE przypadkowa miłość||trombaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz