Zestresowany, patrzyłem jak Mabel wbija długie, czarne paznokcie w cieńki materiał swoich spodni. Dziewczyna, uniósła wzrok a nasze spojrzenia skrzyżowały się, wtedy poczułem jak bardzo mną w tej chwili gardzi. Nie musiała komentować mojej wypowiedzi, jej oczy mówiły wszystko. Spojrzenie bliźniaczki z mojej osoby, przeszło na Pacifice, która jako jedyna miała obojętny wyraz twarzy, jednak gdy tylko dostrzegła, że jest obiektem spojrzeń, natychmiastowo przysunęła się ku Mabel, delikatnie obejmując ją ramieniem.
- Dipper, to nie może być prawda - wydusiła z siebie szatynka, zagryzając przy tym wargę. - Jak do cholery...Dipper, Bill Cipher to potwór! Wykorzystał Ciebie, a Ty mi mówisz, że go kochasz?
Wziąłem głęboki wdech.
Sam chciałem zrozumieć moje emocje względem Billa, dlaczego z taką łatwością przyszło mi zakochać się w demonie, mimo że zostałem przez niego okłamany. Odnosiłem wrażenie, że jedna na miliony moich komórek w organizmie, krzyczała, że bez Niego nie dam sobie rady i zaczynałem w to powoli wierzyć. Bill Cipher, nigdy by mnie nie pokochał - tak sądziłem, gdy po raz pierwszy jego palce musnęły o moje ciało. Jednak z każdym dniem, zacząłem łudzić się, że to miłość, popierdolona, ale miłość. Byłem w stanie znieść upokarzające momenty, tylko po to, by móc być przy nim i go czuć.
,, Ciemna przestrzeń wewnątrz mojej głowy
Przywołuje rzeczy, które wolałbym zapomnieć "Teraz, gdy go nie ma, czuję że rozsypuje się na kawałki. Wiedziałem jedno, od popisania umowy minęły prawie dwa miesiące, co oznacza, że już nigdy nie doświadczę z nim czegoś, co teraz śmiało mógłbym określić czułością.
Poczułem, że moje dłonie drżą, a z oczu powoli płyną pierwsze łzy. Spojrzałem na, ledwo trzymający się na ścianie ścienny kalendarz.
Do końca umowy zostały cztery dni.
" Splotłeś swój język trucizną
Dlatego pamiętam "- Mabel, nie musisz tego pochwalać - zmusiłem się do odpowiedzi, przecierając zewnętrzną stroną dłoni mokre policzki - Tylko zrozum, że nie mam na to wpływu, tęsknię za Nim, a z każdym dniem czuję to coraz mocniej.
- To chore! - wykrzyczała - Boję się, że przez Niego Cię stracę, zrozum ja...
- Bez Niego też mnie stracisz - przerwałem, czując mocny uścisk w klatce piersiowej.
Dziewczyna nie odpowiedziała, patrząc na mnie z przerażeniem. Czułem się potwornie, z tym w jaki sposób przeprowadzamy rozmowę, jednak nie byłam w stanie jej oszukiwać. Nie byłem w stanie oszukiwać już siebie.
Skierowałem się bez słowa do swojego pokoju, zostawiając za sobą żałosne krzyki Mabel. Gdy drzwi wydały charakterystyczny huk, a głosy ucichły, podparłem się kolan, czując jak cały dygocze. Odczuwałem jego obecność, albo chciałem to czuć. Natychmiast przywołałem w myślach miliony obrazów demona. Plecami oparty o ścianę, próbowałem usunąć z podświadomości każdy element, który był Billem, jednak nadaremnie.
" Cokolwiek robisz
Nie wracaj do mnie
Przecież krwawiłem dla Ciebie
Już ledwo oddycham
A kolejny pocałunek może odebrać mi życie"Ostatkami sił, odepchnąłem się od ściany, wzorkiem szukając plecaka. Pochwyciłem skrawek materiału, przetrzepując jego zawartość.
Odwołanie umowy. Odwołanie umowy. Odwołanie umowy.
Ścisnąłem papier, chcąc podrzeć go na miliony kawałków, jednak tylko on trzymał mnie przy nadziei, że moje cierpienie nie jest bezcelowe, bo skoro demon odwołał umowę to coś musiało zmienić jego dotychczasowe plany. Czułem się pusty. Może nie zawsze taki byłem, dopóki Bill Cipher nie postanowił zrobić z moich uczuć, jednej wielkiej plątaniny.
CZYTASZ
Wygrany w kasynie | Yaoi |
RandomPo wyprowadzce z Wodogrzmotów Małych do stanu Nevada,relacje bliźniaków kolosalnie się pogarszają. Dipper jest obojętny co do uzależnienia siostry do gier hazardowych,do momentu gdy pewnego słonecznego dnia, niewinna zabawa kończy się źle dla 17 let...