Gdy odsunęliśmy się od siebie, spojrzałem na demona. Moje oczy po chwili były w stanie rejestrować w ciemności. Widziałem te spojrzenie, wiedziałem czego w tej chwili pragnie i choć sam miałem pewnego rodzaju wahania, postanowiłem tym jednym razem być skończonym idiotą i zaufać. Zainicjowałem pocałunek i oplotłem rękoma szyje Billa, nie liczyła się przeszłość w której demon torturował mnie i moją siostrę, nie liczyło się to jak jeszcze nie dawno brutalnie mnie wykorzystał w tej chwili wszystko poszło w zapomnienie.
Chciałem być ślepcem.
Chciałem być głupcem.
Dla tej chwili.
Dla niego.
Silne ręce demona uniosły mnie i położyły na blacie kuchennym, blondyn na chwilę oderwał się od moich ust uważnie mi się przyglądając, kącik jego ust uniósł się lekko w górę widząc moje lekkie rozczarowanie. Nie wytrzymałem pociągnąłem za koszule wyższego, powodując, że ponownie nasze usta złączyły się. Drżącymi dłońmi błądziłem po koszuli chcąc odnaleźć te cholerne guziki, gdy w końcu na nie natrafiłem w pośpiechu je rozpinałem. To było wręcz nie normalne jak bardzo pragnąłem w tej chwili bliskości Ciphera. Czy chodziło tu tylko o seks? Nie wiem. Po prostu chciałem jego, chciałem być dla niego. Tylko my.
- Chcesz to robić tutaj? - spytałem gdy oboje już byliśmy w samej bieliźnie.
- Jak chcesz Sosenko. - przejechał zimną dłonią po mojej klatce piersiowej powodując ciarki na całym moim ciele.
Moje serce waliło jak szalone. Ekscytacja, strach, niepewność, pragnienie. Tak wiele emocji mną targało, a ja sam nie wiedziałem co mam zrobić. Chciałem aby to demon mnie wyręczył, lecz on czekał. Stał i bacznie mnie obserwował. Jeszcze przed chwilą zdzierał ze mnie ubrania a teraz daje mi wybór. Zagryzłem niepewnie wargę, bo czy aby na pewno tego chce. Mój wzrok napotkał hipnotyzujące złote tęczówki, które nie wyrażały żadnych emocji.
- Bill pomóż mi. - wyszeptałem tak, że nie byłem pewien czy słowa dotarły do mężczyzny.
Nagle poczułem, że się unoszę, wystraszony spojrzałem na blondyna który trzymał mnie w ramionach, szybko oplotłem się nogami i kurczowo zacisnąłem ręce na jego szyi. W ciszy przeszliśmy dzielący nas kawałek i znaleźliśmy się w salonie. Demon ułożył mnie na kanapie po czym nachylił się nade mną tak, że nasze twarze dzieliły centymetry, a nasze nosy lekko się stykały.
- Każdy milimetr twojego ciała. - przerwał całując moją szyje. - Jest dla mnie niczym narkotyk. - ponownie jego usta powróciły do maltretowania mojej szyi pozostawiając na niej malinki. - Dipper, cholera nie mogę więcej się powstrzymywać.
- To się nie powstrzymuj, tylko działaj! - przerwałem wypowiedź Ciphera. Dopiero po kilku sekundach dotarł do mnie sens moich słów. Czy ja właśnie kazałem Billowi mnie przelecieć? Spanikowany schowałem twarz w dłonie ukrywając czerwone rumieńce. Usłyszałem chichot, który po chwili ustał. Opuściłem bezwładnie ręce i spojrzałem na moje krocze, przełknąłem ślinę widząc lekkie wybrzuszenie. Byłem jak w amoku kiedy widziałem jak mężczyzna pozbywa się moich bokserek i jednocześnie jedynego materiału jaki mnie zakrywał. Bill zniżył się i zaczął składać delikatne pocałunki na wewnętrznej stronie ud, robił to tak zmysłowo, że nie umiałem powstrzymać się od pomruków zadowolenia, po chwili zaprzestał spojrzał na mnie i utrzymując ze mną kontakt wzrokowy polizał mojego penisa. Zagryzłem wargę i odchyliłem głowę do tyłu, Bill nie zaprzestawał sprawiać mi przyjemności, a ja z ledwością powstrzymywałem się od jęków zadowolenia. Blondyn z czasem przyśpieszał. Byłem bliski końcu, dotknąłem miękkich włosów chłopaka, po czym szarpnąłem za nie lekko. Chciałem nadać demonowi odpowiednie tempo, lecz ten mnie uprzedził, wolną ręką chwycił moje nadgarstki i umieścił je tuż nad moją głową. To była sekunda, skończyłem w ustach Billa. Demon nic sobie z tego nie robiąc połknął lepką substancje po czym wyczerpany opadł tuż obok mnie. Nasze przyśpieszone oddechy wypełniały ciszę w pomieszczeniu.
CZYTASZ
Wygrany w kasynie | Yaoi |
RandomPo wyprowadzce z Wodogrzmotów Małych do stanu Nevada,relacje bliźniaków kolosalnie się pogarszają. Dipper jest obojętny co do uzależnienia siostry do gier hazardowych,do momentu gdy pewnego słonecznego dnia, niewinna zabawa kończy się źle dla 17 let...