Po przeprowadzce z Gravity Falls do Las Vegas, moje relacje z Mabel, znacznie się pogorszyły. Nowe towarzystwo z jakim obecnie zadaję się bliźniaczka nie wpływa na nią dobrze. Zaczęła palić, pić alkohol i nałogowo chodzić do kasyn. W końcu mieszkamy w "mieście hazardu". Mabel nienawidzi gdy mówię jej, że jest hazardzistką, uparcie twierdzi, że to tylko zabawa i szybka gotówka. To muszę jej przyznać, siostra od kiedy zaczęła częściej grywać, przynosi do domu niezłą gotówkę. Od niedawna ma przydomek niepokonanej, robiąc furorę wśród osób z jej paczki. Czasem gdy ma dobry humor odpali mi parę banknocików, wtedy jak dziecko lecę do najbliższych księgarni, obkupić się w stos książek kryminalnych. Obecnie moje dwie szafeczki, są zapełnione innymi kryminałami, tak też boję się, że książki jakie mam w planie kupić nie będę miał gdzie schować. Na samą myśl o kolejnych egzemplarzach, na mojej twarzy pojawia się wielki banan. Nawet nie ze względu na ilość stron do pochłonięcia w piękne gwieździste noce, ale z racji, że pieniądze na ich kupno zarobie ja sam. Z powodu zbliżających się wakacji, postanowiłem znaleźć sobie pracę i tak też się stało. Pani Eliza z pobliskiej,małej księgarni zaoferowała mi pracę 3 dni w tygodniu po 2 - 3 godzin. Nie mogło,być lepiej! Praca wśród tylu ksiąg, to dla mnie raj. Jak woda dla ryb, niebo dla ptaków, mleko dla płatków. W dodatku mogłem usamodzielnić się, ponieważ to dzięki Mabel miałem pieniądze na swoje zachcianki i w pewnym stopniu byłem od niej uzależniony.
- Dipp, widziałeś moją czarną torbę? - zachrypnięty głos brunetki,rozbudził mnie z rozmyśleń.
- Nie mam pojęcia. - wzruszyłem ramionami, gdy siostra znalazła się na wprost mnie. - Wybierasz się gdzieś?
- Szykuję się niezła impreza, będą same szychy. - dziewczyna zrobiła pauze,wpatrując się intensywnie swoimi brązowymi ślepiami na moją osobę. - A wiesz co to oznacza?
Pokręciłem przecząco głową.
- Stare pryki z porządnym szmalem będą grać w karciochy,a dobrze wiesz,że to chrapka dla takich osób jak ja! - Mabel zaśmiała się dźwięcznie,ukazując szereg białych zębów. - Jeżeli pomożesz mi szukać torby to zastanowię się czy cię zabrać.
- Nie muszę nigdzie iść,to nie dla mnie sister.
- Zastanów się, Dipper. Będzie nieziemska zabawa,mnóstwo jedzenia,alkohol ... oraz niezłe laski. - Bliźniaczka sugestywnie poruszyła brwiami. - No proszę!
Spojrzałem na Mabel,która brokatowymi tipsami wystukiwała melodie na drewnianym stoliku. Westchnąłem głęboko. Brunetka dobrze wie,że od czasu wyprowadzki,żadna dziewczyna nie wywołała u mnie takiego uczucia, jak było to w przypadku z Wendy. Co noc zasypiam z obrazem uśmiechniętej rudowłosej,wyobrażając sobie nasze spotkanie. Byłem ciekaw jak obecnie wygląda.Czy nadal mieszka w Wodogrzmotach. Czy w ogóle o mnie pamięta ...
- Dipper! - wrzasnęła bliźniaczka wprost do mojego ucha. - Mówię coś do ciebie,a ty jak zwykle mnie nie słuchasz. - powiedziała sfrustrowana. - Jeżeli nie chcesz to nie idź,błagać cię nie będę.
- Sister,czekaj! Bo ja jednak idę!
Mabel zaklaskała w ręce,po czym chwyciła mnie za rękaw bluzy ciągnąc do przodu. Przeszukiwaliśmy mieszkanie z jakieś pół godziny, bez skutku. Zrezygnowana dziewczyna, chwyciła za pierwszą,lepszą torebkę chowając do niej paczkę Marlboro i kilka kosmetyków.
- Idę się przebrać ... tobie też bym to radziła zrobić. - bliźniaczka zlustrowała mnie wzrokiem.
Odpowiedziałem jej kiwnięciem,po czym każde z nas ruszyło do swojego pokoju. Przez chwile klęczałem,głupio przyglądając się zawartości szafy. Z tego co mówiła Mabel w kasynie będzie roić się od szych i zapewne wypadałoby ubrać się ... przyzwoicie? Nie myśląc dłużej sięgnąłem po czarne spodnie do tego biała koszula z czarną kieszonką,a na ramiona zarzuciłem czarną marynarkę. Ostatnim dodatkiem do wypełnienia całości była czarna muszka. Po ubraniu się i kilkukrotnym przejrzeniu się w lustrze wyszedłem z pokoju kierując się w stronę pokoju bliźniaczki.
CZYTASZ
Wygrany w kasynie | Yaoi |
RandomPo wyprowadzce z Wodogrzmotów Małych do stanu Nevada,relacje bliźniaków kolosalnie się pogarszają. Dipper jest obojętny co do uzależnienia siostry do gier hazardowych,do momentu gdy pewnego słonecznego dnia, niewinna zabawa kończy się źle dla 17 let...