Rozdział 10

527 23 2
                                    

-T-to ty!

-Rzeczywiście, znów się spotykamy. - Taehyung odsuwa krzesło naprzeciwko ciebie i siada.

*Dlaczego mama miałaby chcieć, żebym się z nim spotkała.* - Twoje myśli kręcą się wokół, próbując dowiedzieć się, dlaczego dokładnie twoja mama cię tu chciała i dlaczego tańczyłaś z nieznajomym na przyjęciu.

Taehyung uśmiecha się złośliwie.
-Prawdopodobnie się mnie nie spodziewałaś. Wierz lub nie, ale nie jestem osobą, z którą miałaś się dzisiaj spotykać.

Zmarszczyłaś brwi.
-Co masz na myśli?

-Miałaś poznać spadkobiercę rodziny Jeon.

-Jungkooka?

Taehyung kiwa głową.
-Ale oczywiście wszystko się zmieniło, kiedy mój ojciec zadzwonił do twojego ojca, pana Mina.

-Kim jesteś?

Taehyung chichocze.
-Moja wina, nigdy się nie przedstawiłem. Nazywam się Kim Taehyung.

*Kim... to brzmi znajomo.*
-Czy to twoja rodzina była gospodarzem Gali Róż wczorajszej nocy?

-Więc znasz moje nazwisko rodowe. Tak, moja rodzina gości tu każdego roku.

*Musi być niezwykle bogaty, pamiętam, jak moi rodzice mówili mi kiedyś, że rodzina Kimów monopolizuje biznes i nie są ludźmi, z którymi powinno się zadzierać.*

-Poza nazwiskiem czy kiedykolwiek słyszałaś o mnie?

-Nigdy wcześniej o tobie nie słyszałam. Wiem tylko, że Kimowie w zasadzie rządzą światowym biznesem.

*To może być interesujące, jeśli ona naprawdę nic o mnie nie wie.*
-Y/N. - pochyla się do przodu, opierając łokcie na stole i podpiera podbródek.
-Czy wiesz dlaczego tu jesteś?

Kręcisz głową.

-Dowiesz się później. Na razie porozmawiajmy.

-Jesteś jak moja mama. Nic mi nie mówisz. Wiesz, że nie jestem tylko jakąś zabawką.

-Och, wiem, że nie jesteś tylko zabawką, uwierz mi, jesteś kimś więcej.

*Cóż, oczywiście, że jestem głupia, jestem człowiekiem, a nie przedmiotem.*

-Więc Y/N, czy lubisz miejsce, w którym mieszkasz z rodziną?

*Cóż, to przypadkowe pytanie.*
-Tak... - patrzysz na niego podejrzliwie.
-Lubisz miejsce, w którym mieszkasz?

Taehyung odchyla się na krześle.
-Mmm, chyba mogłoby być lepiej.

*Syn jednej z najbogatszych rodzin na świecie tak naprawdę właśnie powiedział: „Mmm, mogłoby być lepiej”, naprawdę nie musiał się tak wysilać.*

-Czy kiedykolwiek rozważałaś wyprowadzkę z rodzinnego miasta?

-Tak naprawdę nigdy o tym nie myślałam. Myślę, że byłoby dobrze, ale gdybym kiedykolwiek chciała, musiałabym zacząć oszczędzać pieniądze.

-Rozumiem.

Do stołu podchodzi kelner.
-Przepraszam, że przeszkadzam panie, ale chciałbyś zacząć z dowolnymi napojami?

-O tak. Przynieś trochę czerwonego wina dla pani Y/N i mnie-.

-Właściwie, woda wystarczy. - uśmiechnęłaś się.

Taehyung patrzy na ciebie trochę niezadowolony.
*Wygląda na to, że inni nie mają łatwego wpływu na tę dziewczynę.*

-W porządku. Jedna lampka czerwonego wina i jedna szklanka wody. Zaraz wracam. - kłania się i wychodzi do kuchni.

The Butler || Kim NamjoonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz