2 II poprawione

1.7K 94 69
                                    

Tradycją było już, że Tobiasz z Wojtkiem codziennie chodzili razem do szkoły i tak było też tym razem. Na wejściu przywitał ich Michał wraz z Kubą. Blondyn tym razem wiedział już, jak na imię ma przyjaciel Mikolsa, ponieważ wczoraj, można powiedzieć, że 'przypadkowo' znalazł go na Facebook'u.

-Elo, ymm... Kubir to jest Tobiasz, Tobiasz Kuba. Napierak Tob.. - Tutaj Michał przerwał swoją wypowiedź, ponieważ coś zaczęło mu się nie zgadzać. - Nie, czekaj. Nie ważne, po prostu się poznajcie. - Blondyn dokończył, patrząc wyczekująco na swoich znajomych.

- Tobiasz - Odezwał się jako pierwszy, wyciągając rękę do chłopaka, wcześniej cicho śmiejąc się z wypowiedzi Mikolsa.

- Kuba - Szatyn odpowiedział prawie od razu, również podając chłopakowi swoją rękę.

Gdy tylko chłopcy puścili swoje dłonie, Wojtek również przywitał się z nową dla niego osobą. Aż do rozpoczęcia lekcji cała czwórka stała pod ścianą, rozmawiając ze sobą. Chłopcy w miarę dobrze się dogadywali, a Kubir nie czuł się przy nich już aż tak niekomfortowo. W końcu jednak na korytarzu rozbrzmiał dzwonek, co oznaczało, że muszą się ze sobą pożegnać.

- Hej Buszz - Napierak, gdy tylko lekcja się skończyła, poszedł w poszukiwaniu, osoby na którą wczoraj wpadł. Chłopiec wczoraj dużo o tym myślał i starszy od zawsze był dla niego dość ciekawą osobą. Oczywiście nie znał go prawie wcale, kojarzył go tylko ze szkolnych korytarzy i opowieści innych uczniów, które swoją drogą dobrze nie wpływały na reputację Kuby.

- Co chcesz? - Dość szorstki głos dobiegł do uszu młodszego chłopaka, na którego swoją drogą Kuba wcale nie zwracał uwagi, ponieważ nie raczył nawet na niego spojrzeć.

- Nic takiego, chcę tylko pogadać - Odezwał się, tym razem już mniej pewnie, ponieważ zaczął zdawać sobie sprawę z tego, co robi.

- Nie szukam znajomych. - Głos Kuby był dość pewny, a chłopak był przekonany, w tym, co mówi, przez co odwaga Wojtka znów zmalała.

- czyli.. nie chcesz pogadać? - Po dość krótkiej ciszy, która dla Wojtka strasznie się dłużyła, chłopak znów się odezwał.

- nie zrozumiałeś za pierwszym razem? - Tym razem głos chłopaka był dość zirytowany, a starszy nawet obdarzył młodszego chłopca swoim spojrzeniem.

- dobra, sory.. - Niższy wymruczał jeszcze cicho, następnie szybko odchodząc, zanim jeszcze bardziej rozgniewałby starszego kolegę.

Kuba nie bez powodu wszystkich od siebie odpychał. Miał kiedyś cudowną grupkę znajomych, jednak z dniem, z którym wszystko się rozpadło, chłopak nie chciał już więcej wchodzić w jakiekolwiek relację. Jego myślenie było może trochę bezsensowne, jednak szatyn po prostu nie chciał znów zostać zranionym. Dlatego najlepszym wyborem, było odpychanie od siebie każdego i wyrobienie sobie opinii 'postrachu szkoły', a każdy postrzegał go jako osobę bez uczuć.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Macie już ten drugi rozdział i nie krzyczeć że tak późno, bo już jest noc a w nocy jest cisza nocna i ma być cicho.

Pewnie jutro zacznę pisać kolejny

Ekipa Rapy - What if?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz