15

1.4K 99 47
                                    

Pov.Buszz

Wszedłem do domku dalej co chwilę kulejąc, oraz trochę ciężej oddychając.Otworzyłem drzwi do pokoju. Łożko Mikolsa było puste, za to Wojtek już nie spał i leżał na swoim łóżku.

Popatrzyłem na niego, patrzył w sufit ignorując mnie. Przez chwilę poczułem się jak on, kiedy to ja go ignorowałem.

Podszedłem do jego łóżka i bez słowa, położyłem się obok, również patrząc w sufit. Chłopak odrazu się we mnie wtulił, a ja odruchowo położyłem moją rękę na jego tali.

-Przepraszam... - szepnąłem po chwili, a z moich oczu zaczęły lecieć łzy. Chłopak nic nie odpowiedział, jednak dalej był do mnie przytulony.

-Buszz... Nie płacz, proszę. - powiedział, i spojrzał na mnie.

-Mhm. - mruknąłem, i też na niego spojrzałem, przez co zauważyłem że również miał mokre oczy od płaczu.

-Leci Ci krew... idź to czymś przemyj. - powiedział, i przejechał palcem po ranie która przecinała moją brew, a ja syknałem z bólu.

-Dobra. Sam po coś pójdę. - mruknął i wyszedł z pokoju.

Kiedy wrócił, co nie trwało długo bo był tylko w łazience, usiadł na łóżku obok mnie.

-Może szczypać. - powiedział, i przemył moją ranę jakimś płynem.A ja znowu syknąłem z bólu, i odruchowo chwyciłem go za rękę.

XXX

-Wojtek, przepraszam no...

-Mówisz to już któryś raz. - mruknął, i spojrzał na mnie.

-Wiem... Ale dalej mam wrażenie że mi nie wybaczyłeś, i tylko tak gadasz żebym w końcu dał Ci spokój

-Czemu to zrobiłeś?

-Nie wiem. Po prostu... chyba zdenerwowało mnie to, że myślisz, że Mikols jest dla mnie ważniejszy niż ty... Przynajmniej ja tak to odebrałem. - powiedziałem szczerze, i również spojrzałem na chłopaka.

-Mhm... od kiedy masz lepszy kontakt z Mikolsem, to masz mnie w dupie.

-Wiem, po pro- przepraszam...

-Kuba, wybaczyłem Ci już dawno, przestań mnie w końcu przepraszać. - powiedział i wtulił się we mnie.

Pov.Tobiasz

Kiedy się obudziłem Kuba już nie spał. Po przebudzeniu, postanowiłem iść się umyć, mruknąłem tylko do Kubira, że będziemy musieli porozmawiać jak wrócę, i wyszedłem z pokoju.

XXX

-

Tobiasz, ale chodzi mi o to że ja niczego nie pamiętam. Wiem tylko że poszliśmy na tą imprezę i chyba tyle. - mruknął młodszy, unikając mojego wzroku.

-Ta, w skrócie trochę miałem problem z odprowadzeniem Cię do domku, ale to chyba nie ważne...

-Uh, jak zrobiłem coś głupiego to po prostu powiedz. - odpowiedział trochę zmieszany.

-Pocałowałeś mnie. - powiedziałem szybko, żeby mieć to już za sobą.

-co? - zapytał zdezorientowany

-No... tak. - powiedziałem, i spojrzałem nerwowo na przyjaciela

-Ym... możemy o tym zapomnieć? Po prostu byłem pijany... - powiedział, i zaczął kierować się w stronę łazienki.

-Jasne... - mruknąłem, a chłopak odrazu zniknął za drzwiami toalety.

Po prostu byłem pijany. Słowa przyjaciela ciągle chodziły mi po głowie. No właśnie. Skoro tylko przyjaciela, to dlaczego tak bardzo się tym przejąłem, dlaczego to tak bardzo boli?

Mimo, iż przed chwilą wstałem, to sięgnąłem po poduszkę, jednocześnie się do niej przytulając i ponownie położyłem się w miejscu, w którym to ostatnio Kubir, leżał przytulony do mnie.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

EO

Jak ktoś idzie spać to dobranoc, ale ja przed chwilą wstałam i zachciało mi się coś napisać :DD

Ekipa Rapy - What if?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz