19

836 69 53
                                    

Pov.Kubir

Nie wiem o której wstałem, ale obudził mnie dzwoniący od jakiś kilku minut telefon.

-Halo? Kubir? - usłyszałem po odebraniu telefonu.

-No? - odpowiedziałem zaspanym głosem

-Obudziłem Cię? Sorki, ale sprawa jest.

-Ta? - mruknąłem

-No bo, jak coś to spotkajmy się o 15, bo potem nie będę mógł, okej?

-Spoko, napiszę zaraz do chłopaków.

-Okej, to do zobaczenia! Pa Kuba. - powiedział i się rozłączył.

-Pa... - powiedziałem cicho, kiedy ten już się rozłączył.

Okej najpierw do Wojtka... - pomyślałem, i wybrałem numer do Napieraka.

Czekałem chwilę, aż chłopak odbierze i po chwili usłyszałem głos po drugiej stronie.

-Halo? - powiedziałem.

-No? - usłyszałem głos, który zdecydowanie nie należał do Wojtka

-Ymm... - zacząłem niepewnie.

-Ah, tak. Wiesz... Wojtek zaraz wróci. - Czy ja właśnie rozmawiam z Buszem?

-Emm... Okej, mógłbyś mu przek- zacząłem, ale w ostatnim momencie, przypomniałem sobie, że przecież Busz nie wiedział o naszym spotkaniu  więc głupio by było mówić mu, aby przekazał Wojtkowi o której ma przyjść. Chociaż kto wie, pewnie Napierak i tak mu już powiedział. - Znaczy... powiedział byś mu aby zadzwonił do mnie jak wróci? - zapytałem, z nadzieją że się zgodzi.

-Ta, w sumie już wrócił więc- zaczął, ale prawdopodobnie Wojtek wyrwał mu telefon.

-Co? - spytał zirytowany, a ja tym razem, byłem pewny że rozmawiam z Napierakiem. 

-Mikols powiedział, że o 15. - powiedziałem, i wstałem z łóżka.

-Co? - mruknął zdezorientowany

-Jezu... Napierak mieliśmy się spotkać... - mruknąłem zirytowany.

-...Heh, no wiesz... - zaczął.

-Zapomniałeś, prawda? - zapytałem

-Nie! Oczywiście że pamiętam! Będe o 15, pa! - krzyknął i się rozłączył.

Ym... Okej czyli Napierak z głowy. Która w ogóle jest godzina? 14?!

Wybrałem szybko numer do Tobiasza i czekałem aż odbierze jednak to się nie stało, dzwoniłem jeszcze z 5, może 10 razy ale ten dalej nie odbierał.

"Jezu nie wiem, może po prostu do mnie zadzwoń?"

Przypomniałem sobie słowa Tobiasza, bardzo śmieszne...

Może-... Nie Kuba. Nawet o tym nie myśl. Nigdzie nie idziesz.

Po chwili jednak stwierdziłem, że pójdę do niego, bo ten leń przecież nie wstanie.Przebrałem się w normalne ubranie, wziąłem telefon i powerbanka, a po chwili znajdowałem się już na dworze. Westchnąłem cicho, i ruszyłem w stronę domu przyjaciela.

W połowie drogi wysłałem wiadomość do Tobiasza.

Do: Tobiaaasz <3

Masz przesrane, zaraz będę pod twoim domem:)

XXX

Sprawdziłem godzinę, była 14:30, a ja stałem już pod jego drzwiami. Spróbowałem je otworzyć, i jak się okazało były otwarte, kto nie zamyka drzwi na noc...?

Kiedy byłem już w środku, ściągnąłem buty, i pobiegłem na palcach do pokoju Tobiasza.

Gdy wszedłem, zauważyłem śpiącego chłopaka. W sumie, kto by się spodziewał że będzie spał... Pomyślałem i zaśmiałem się pod nosem, podchodząc do jego łóżka. Przez chwile zastanawiałem się jak go obudzić. Postanowiłem, że jeśli nie będzie chciał wstać to zepchnę go z łóżka albo wyleję na niego wodę czy coś.

-Tobiasz... - powiedziałem, i szturchnąłem go w ramię, chłopak tylko coś mruknął i odwrócił się do mnie plecami.

-Tobiaaasz.

-Tobiasz! - straciłem cierpliwość i zepchnąłem go z jego łóżka.

Chłopak spojrzał na mnie i po chwili patrzenia zaczął się śmiać.

-Co? - mruknąłem trochę zdenerwowany.

-Nic, po prostu... - znów zaczął się śmiać - przypomniało mi się... j-jak powiedziałeś że nie przyjdziesz, a jednak jesteś - dokończył i wybuchł śmiechem.

-Mhm, bardzo śmieszne. Wstawaj mamy być tam za około 10 minut.

-Okej, już. - powiedział i wstał z podłogi.

Po około piętnastu minutach byliśmy już gotowi do wyjścia, sprawdziłem godzinę, była 15:07. Prawie idealnie zdążyliśmy, teraz jeszcze trzeba wyjść z domu i poszukać chłopaków.


X

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX


HEj, ogólnie rozdziałów nie było bo nie, a potem oglądałam The Walking Dead, a gdybym pisała to podczas oglądania tego to na pewno ktoś by zginął XDDDDD Dlatego wolałam skończyć rozdział przed ich spotkaniem, bo serio ktoś by umarł na tym ich wspólnym wyjściu bez Busza  XDSDNSJS

Ekipa Rapy - What if?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz