13

1.1K 85 44
                                    

Pov.Tobiasz

Nie panując nad emocjami, podszedłem do Kubira i zdenerwowany wyciągnąłem go z domku za ubrania. W tamtym momencie nie myślałem co robię. Kiedy byliśmy już na dworze, wziąłem Kubę za rękę i zacząłem go ciągnąć przed siebie, nie zabardzo wiedząc gdzie idę. Początkowo chłopak wyrywał się, jednak po chwili odpuścił.

Po chwili zauważyłem jezioro z mostkiem, więc udałem się w jego stronę. Stanąłem na mostku, wcześniej puszczając rękę Kubira, i oparłem się przodem do wody.

-Kuba... musimy porozmawiać. - zacząłem, dalej nie patrząc na chłopaka.

-Kub- zacząłem ale kiedy się odwróciłem nikogo za mną nie było.

Spojrzałem na brzeg, i zauważyłem ubrania Kuby, a woda niespokojnie się poruszała.

Ze łzami w oczach, z myślą że już nigdy go nie zobaczę, rzuciłem się do wody szukając przyjaciela.

Po chwili zauważyłem że chłopak wyszedł na brzeg. Podpłynąłem do niego, a ten tylko na mnie spojrzał i się zaśmiał.

-Kuba... Nie rób tak nigdy więcej. - powiedziałem roztrzęsiony, i podszedłem do niego.

Jednak mój przyjaciel miał inne zamiary, ponieważ odrazu złączył nasze usta w twardym pocałunku, którego odruchowo oddałem. Po chwili się opamiętałem i odepchnąłem chłopaka od siebie, z myślą że jest jeszcze pijany i nie wie co robi.

Spojrzałem na niego. Stał przedemną w samych bokserkach z mokrymi włosami, od pływania w jeziorze. Zresztą moje włosy też były mokre, tak samo jak i ubrania.

-Masz... - mruknąłem, i podałem mu moją bluzę, którą wczesniej ściągnąłem więc była sucha.

-Dziękuję. - powiedział i założył ją na siebie.

-Choć, wracamy do domku, a jutro jak wytrzeźwiejesz musimy porozmawiac.

-Niee... ja zostaje.

-Kuba, choć jest zimno. Zachorujesz. - powiedziałem i zacząłem ciągnąć go w stronę domku.

-No okej. - mruknął, i zaczął za mną iść.

XXX

Otworzyłem drzwi i wszedlem do środka, odrazu ściągnąłem przemoknięte ubrania, i przebrałem się w piżamę, wczensiej podając suche ubrania Kubie.

- Dobranoc Kuba. - powiedziałem i odwróciłem się do niego tyłem, ponieważ śmierdział alkoholem.

-Doobranoc Tobiasz! - powiedział, a po chwili przytulił się do mnie

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Jutro będzie dłuży rozdział ale teraz idę spać, dobranoc <3

Ps. Nie sprawdzałam tego rozdziału jak coś

Ekipa Rapy - What if?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz