Pov.Napierak
Leżałem na moim łóżku, co chwilę spoglądając na Mikolsa i Buszza którzy robili coś razem na laptopie.
Około 22 Mikols poszedł się umyć, a ja zostałem sam na sam z Buszem w pokoju. Chłopak po chwili wstał i wyszedł, a ja szybko poszedłem za nim.
-Kuba? - powiedziałem i stanąłem za chłopakiem, jednak ten dalej szedł przed siebie.
-Kuba! - powiedziałem, tym razem trochę głośniej i złapałem go za rękę.
-No co ty chcesz? - zapytał zdenerwowany i spojrzał na mnie.
-Serio? Nawet teraz masz mnie w dupie? Nawet jak Mikolsa nie ma z tobą?
-Ale o co Ci znowu chodzi?
-Sam kazałeś mi się z nim zaprzyjaźnić. - dodał po chwili.
-No i właśnie teraz żałuję! - zakrzyczałem.
-Nie możesz mi mówić z kim mam się przyjaźnić. - powiedział trochę głośniej, i stanął przedemną.
-Nie o to chodzi! Po prostu...
-Wojtek, daj sobie spokój, o wszystko masz do mnie problem!
-Jakbym wtedy w szkole do Ciebie nie podszedł, to nawet by Cię tu nie było! - znowu na niego nakrzyczałem, jednak chłopak nie odpowiedział mi, tylko popchnął mnie ze złości na ścianę i wyszedł na dwór trzaskając drzwiami.
Popatrzyłem roztrzęsiony na drzwi, przez które chłopak przed chwilą wyszedł. Po kilku sekundach wróciłem na moje łożko i przytulony do kołdry ze łzami w oczach patrzyłem na puste łóżko Buszza.
Pov.Buszz
Szedłem zdenerwowany w głąb lasu, myśląc nad tym co zrobiłem. Po chwili przypomniały mi się słowa Napieraka które właśnie tak mnie zdenerwowały, że jakby nie on to by mnie tam z nimi nie było, a bardziej chyba chodziło o to że nie znał bym się z Mikolsem. No i z Napierakiem...
Chodziłem po lesie już jakieś 10 minut, i coraz bardziej wszystkiego żałowałem. Nie wiedziałem nawet gdzie jestem, bo szczerze to chyba się zgubiłem w tym lesie. Usiadłem pod drzewem i znowu zacząłem o wszytskim myśleć, miałem wrażenie że pierwszy raz naprawdę się czymś przejąłem.
Przymknąłem oczy i nagle poczułem jak dostaję od kogoś w twarz, otworzyłem na chwilę oczy i zauważyłem osoby przez które poznałem Mikolsa, jednak szybko musiałem je zamknąć ponieważ właśnie prawie jedna z nich uderzyła mnie w oko.
Pamiętam tylko że potem uciekli w głąb lasu, a ja nie miałem siły nawet wstać. Miałem szczęście ze ta noc była cieplejsza niż poprzednia, ponieważ chyba będę musiał zostać tu na noc.
Po chwili przejechałem palcem po moich wargach i zauważyłem że leci mi krew, westchnąłem zrezygnowany i oparłem głowę o pień drzewa, patrząc w niebo.
XXX
Kiedy otworzyłem oczy, było już trochę jasno. Teraz czułem się już troszkę lepiej, więc wstałem powoli, co chwilę podpierając się drzewa.
Niedaleko zauważyłem ścieżkę więc postanowiłem udać się w jej stronę. Kiedy zrobiłem pierwszy krok, trochę zabolała mnie noga, więc co chwilę kulejąc zacząłem iść w stronę domku. Przynajmniej tak mi się wydawało. Skoro będę poruszał się wolniej, to będę miał czas na wymyślenie jakiś przeprosin, bo chyba mu się należą...
XXX
Kiedy byłem pod drzwiami było jeszcze trochę ciemno, wziąłem głęboki wdech i chwyciłem za klamkę otwierając drzwi.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
No jutro może też będzie.
A teraz nie idę spać, ale dobranoc <33
CZYTASZ
Ekipa Rapy - What if?
Fanfiction🌈👀✨EKIPA RAPY✨👀🌈 W TRAKCIE KOREKTY Zapraszam do @Toxic_Side czyli do mojej jedynej gwiazdki na niebie, w tamtych czasach:3 . . . Rozpoczęcie: 19.01.2021 Zakończenie: - lmao xhyba nigdy😰😰/jk #1 w Tobiaszgaming 21.09.2021!!! #1 w Kwadratowamasak...