Chat 32

257 13 3
                                    

Użytkownik Peter Parker dodał/a do chatu Natasha Romanoff, Steve Rogers, Pietro Maximoff, Wanda Maximoff, Bruce Banner, Sam Willson, Bucky Barnes, Scott Lang, Clint Barton

Peter: Okej dodałem chyba wszystkich

Wanda: Jak się tam trzymasz?

Peter: Siedzę w pokoju, w kącie i nie zamierzam wychodzić

Bucky: Luz młody od bijemy cię z tamtąt

Bruce: Jak zamierzasz to zrobić?

Bucky: Siłą a jak

Steve: Nikogo nie będziemy zabijać

Bucky: Czy ja napisałem, że chce kogoś zbić? Nie

Natasha: Jak trzeba będzie to można kogoś zabić

Steve: Bez zabijania

Pietro: To poprawczak, jak nie ty to oni cię zabiją

Steve: To są tylko dzieci

Sam: A Clint to dorosły a zachowuje się jak pięciolatek

Clint: To nie jest prawda

Peter: Karton Baton nie jest dzieckiem

Clint: CZY MOŻESZ NIE PRZEKRĘCAĆ MOJEGO IMIENIA I NAZWISKA?!

Peter: O przepraszam. Clint Baton nie jest dzieckiem

Clint: Myślałem, że już się nauczyłeś że moje nazwisko to BARTON a nie baton

Peter: Jeden pies, brzmi podobnie

Clint: Na pewno musimy go ratować? Może znajdzie sobie jakiś przyjaciół

Steve: Tak Clint musimy go ratować

Scott: A nie wyjdziemy trochę na przestępców, jak się włamiemy do poprawczaka

Bucky: Nie, nie wyjdziemy bo to w słusznej sprawie

Clint: Jak Tony się dowie to się wkurwi

Bucky: Na górze róże na dole dzbanek Tony to stary dziadek

Sam: Bucky to nie ma sensu

Bucky: Zamknij ryj, myślałem nad tym 5 minut

Sam: No to za mało myślałeś

Bucky: Zabijasz moją wenę twórcza, sam lepszego nie wymyślisz

Sam: Siekiera, motyka, stara puszka od pościć i idź spać do łóżka. Siekiera, motyka balsam drogi Sam wyjebie cię za nogi. Siekiera motyka Petera uratuje oklasków nie potrzebuje

Scott: Sam ma lepsze

Bucky: Zamknij mordę, starałem się

Steve: Ej mieliśmy chyba ratować Petera, a pisać głupie wierszyki i się kłócić

Sam: Ej one nie są głupie, znaczy może Buckiego jest, ale mój jest fajny

Wanda: Jak niby mamy go ratować

Steve: Po cichu

Natasha: Łatwo powiedzieć trudniej zrobić

Clint: Po prostu wyjebiemy ścianę powiemy że jesteśmy glinami i że Parker jest tak niebezpieczny, że nie może przebywać z innymi i zabieramy go do izolatki

Bucky: Zajebisty pomysł

Pietro: O ile będę mógł powiedzieć NIE RUSZAĆ SIĘ, RĘCE DO GÓRY! To wchodzę w ten plan

Steve: Nie, nie i jeszcze raz nie, nie zgadzam się na ten plan, musimy zrobić to po cichu

Sam: A masz lepszy plan geniuszu?

Steve: Nie, nie mam, ale pomysły Clint zawsze kończą się źle

Clint: Na przykład?

Bruce: Steve nawet nie wąż się wymieniać, bo to nam wieczność zajmie

Natasha: Lepszego planu nie ma więc akceptuję plan Clinta

Bucky: Tyko pamiętajcie to ja jestem ten sexy glina

Sam: Pomarzyć można

Scott: Będziemy mieć jakieś fajne ksywki?

Peter: Clint to będzie baton

Clint: NIEEEEE

Bucky: Na chuj nam ksywki

Sam: Żeby nie wiedzieli że ty to ty, myśl czasem jebany idioto

Bucky: Steve on mnie obraża

Steve: Sam nie obrażaj Buckiego

Sam: A Bucky znalazłem coś twojego

Bucky: Co?

Sam: Mózg, ale strasznie mały

Bucky: Małego to ty masz chuja

Wanda: Chociaż na chwilę się nie kłócie, głowa mi już pęka

Pietro: Potrzebujemy jeszcze przebrań

Wanda: Ja to załatwię

Bucky: Spoko Peter wyciągniemy cię z tamtąt zanim się obejrzysz

***
Nie zwracajcie uwagi na te głupie wierszyki XD wymyśliłam na poczekaniu

Marvel Chat vol.2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz