Użytkownik Tony Stark dodał/a do chatu Peter Parker, Natasha Romanoff, Clint Barton, Steve Rogers, Wanda Maximoff, Pietro Maximoff, Sam Willson, Scott Lang, Bruce Baner, Bucky Barnes, Clint Smith
Clint: Przepraszam bardzo, ale kto to do chuja jest? Ja tu jestem jedynym i niepowtarzalnym Clintem
Użytkownik Clint Smith ustawił nick użytkownika Clinta Bartona jako Debil
Debil: Co to do chuja ma być?
Clint: Trzeba nas jakoś rozróżniać
Debil: No to weź ty sobie ustaw jakiś nick, a nie mi, który był tu pierwszy
Bruce: Tony, kto to jest?
Tony: Eee to jest Clint, uratował ludzi czy coś i Peter chciał go tu zabrać
Pietro: Od kiedy to zabierasz ludzi z ulicy?
Tony: Wiesz nie licząc, w sumie ciebie i Wandy, pare dziewczyn Petera, to nie zabieram
Pietro: Ja i Wanda to nie ludzie z ulicy, my was zaatakowaliśmy a potem wam pomogliśmy, potem sobie na niby umarłem, żeby magicznie z martwych wstać i zwiedzać świat, potem przyjechać do siostry na dwa tygodnie ale zostać tu już ponad rok, wiec jak coś to Wanda jest z ulicy
Wanda: Odwołaj to bo sam zaraz wylądujesz z hukiem na ulicy
Pietro: Widzicie? Przemoc w rodzinie, jesteście moimi świadkami, zgłoszę to do plokulatury
Wanda: Źle napisałeś ostatnie słowo
Pietro: Bo tak chciałem, przecież ja wiem jak to się pisze
Wanda; No wiec jak to się pisze?
Pietro: Nie powiem ci bo ty pewnie nie wiesz, a ja nie chce żebyś wiedziała jak to się pisze
Wanda: Po prostu nie wiesz jak to się pisze
Pietro: Przestań, bo powiem mamie
Wanda: Debilu nasza mama nie żyje
Pietro: A, no tak. No i po co mi przypomniałaś teraz mi smutno
Wanda: Debil
Pietro: Czarownica
Wanda: Dziwak
Pietro: Nic nie znaczysz
Wanda: Dobra, odchodzę
Pietro: Nieee czekaj, ja nie chciałem
Steve; Czy ja nie powinienem tego przerwać?
Natasha: Nie, w żadnym razie, fajnie się to słucha
Bucky: Stark
Tony: Czego?
Bucky: Peter gdzieś wyszedł z tym Clintem
Tony: Japierdole, no kurwa mać
Sam: uspokój się
Tony: Ja jestem kurwa spokojny i to w chuj spokojny, nie wiem, może wy jesteście w chuj zestresowani bo wasze dziecko woli typa z ulicy niż was
Scott: Peter to nie twoje dziecko
Bucky: Debilu, no i po co to mówiłeś
Tony: Jak ktoś by mnie szukał będę płakać w łazience pod prysznicem, jedząc dżem i śpiewając Another love
Scott: A jak będę musiał do łazienki?
Bruce; Mamy w domu więcej niż jedną łazienkę
Scott: No tak
***
Rozdział nie jest jakiś mega długi, ale pierwszy raz od dawna fajnie mi się go pisałoMiłego weekendu wszystkim☀️
See you soon🌝
CZYTASZ
Marvel Chat vol.2
HumorCo tu dużo pisać. zjebane jest to po całości tak jak poprzednia część, więc jeśli spodobała ci się poprzednia część to zapraszam tutaj💥 🖤początek~14.08.2020 🖤koniec ~ 10.11.2022