- Wiesz po co przyjeżdżają? - spytał Harry, zjadając babeczkę, która już ostygła.
- Harry. Gdybym wiedział, to bym Ci powiedział. Dobre te babeczki? - zapytał zjadając jedną - ej! Dobre mi wyszły!
- No nie są najgorsze - uśmiechnął się pod nosem, bo wiedział, że ślizgona do zdenerwuje.
- Słucham? Są o niebo lepsze od Twoich Potter.
- Nie schlebiaj sobie Malfoy. Umiem robić lepsze.
- Dobrze. W takim razie, zrób swoje babeczki, a Blaise i Pansy, zadecydują, kogo są lepsze - powiedział, opierając się ręką o blat.
- Co będę miał jak wygram?
- To co zechcesz.
- A jak ja wygram, to to, co ty zechcesz - oznajmił uśmiechając się w stronę gryfona.
- Stoi.
Para leżała przytulona w siebie na łóżku.
Harry, myślał o humorze Draco, po powrocie z pracy. Chciał się dowiedzieć i mu pomóc jak tylko potrafi.- Draco... - zaczął Harry.
- Hm?
- Po pracy wróciłeś ze złym humorze. Co się stało?
- Wiesz Harry... Do ministerstwa zatrudniła się Hermiona - Harry, zerwał się z objęć Draco, by móc spojrzeć na niego z pytającym spojrzeniem.
- Co? Jak to? Gdzie się zatrudniła?
- Została aurorem - Harry, zrobił wielkie oczy, bowiem wiedział, że jest niesamowitą homofobką - mało tego Harry. Gawian Robarts, przydzielił ją jako mojego partnera.
- CO?! Przecież świetnie sobie radziłeś bez niczyjej pomocy.
- Harry... - złapał Harry'ego, za szyję - wiem, że świetnie sobie bez niej radziłem, ale... muszę być z nią w parzę.
- Na jak długo? - Harry, nieco się uspokoił.
- Tego nie wiem. Miejmy nadzieję, że jak najkrócej. Obaj wiemy, jak potrafi się zachować. Dam sobie radę Harry. Inaczej nie nazywam się Draco Malfoy Potter - uśmiechnął się, a Harry, za nim. Przytulił Harry'ego, bo wiedział, że się o niego martwi. Wszyscy w Ministerstwie wiedzieli, że Draco, jest w związku z Harrym, a Hermiona, jest homofobką, ale i tak jak na złość musieli go do niej przydzielić - nie zrobię Ci krzywdy Harry. Nie zdradzę Cię nie martw się.
- Nawet o tym nie pomyślałem Draco. Wiem, że tego nie zrobisz. Bardziej martwi mnie fakt, że nie będziesz miał prywatności, bo ona będzie obok. Boję się... Że będzie próbowała Ci jakoś zaszkodzić.
- Harry. Przypominam Ci, że nazywam się Draco Malfoy Potter. Który zawsze sobie da radę. Nie martw się na zapas. A co do prywatności, to masz trochę racji. Nie będę miał jej zbytnio, ale jest jeszcze łazienka - mrugnął jednym okiem do Harry'ego, a ten się uśmiechnął i znów go objął. Położyli się i razem zasnęli, by obudzić się następnego dnia.
- Harry, wstajesz? 9 rano jest. Blaise i Pensy przyjeżdżają.
- O jejuuu nie chce mi się szczerze - powiedział zaspanym głosem Harry, przecierając oczy.
- Harry, to dla nich ważne. Wstawaj, śniadanie Ci zrobiłem.
- Niepotrzebnie.
- Dobra, sam zjem - powiedział udając się do wyjścia.
- No chyba chochliki Cię oblazły. Nic mojego nie będziesz jeść - wyrwał się Harry, wstając z łóżka i udając się do kuchni, po drodze całując szybko blondyna.
CZYTASZ
pamiętnik |Drarry|
FanfictionW 2005 roku Harry Potter, odnajduję swój stary pamiętnik jeszcze za czasów nauki w Hogwarcie. Podczas lektury, Harry, przypomina sobie te dobre i złe chwile. Co spotkało Harrego podczas nauki w Hogwarcie? Czy jego zapisy poznają światło dzienne? ...