2

480 36 25
                                    

Rosja wracał ze sklepu. Humor mu się polepszył, bo nie spotkał osoby, której się obawiał.

ZSRR szedł obok. Z uśmiechem patrzył na ten jakże niestety rzadki moment, gdy Rusek szczerze się uśmiecha. Martwił się też, że to nie potrwa za długo.

Nagle coś uderzyło Ruska w głowę. Chłopak złapał się za tył głowy i jęknął, zaskoczony. Podniósł kamyk i poczuł ponowne uderzenie.

ZSRR odwrócił się i zobaczył osobę, której on i Rosja tak się obawiali.

- Hahah, boli, co?! - zaśmiał się Ameryka.

Rosja cofnął się. Spuścił wzrok.

Amerykanin ponownie rzucił w niego kamieniem. Tym razem większym, tak, że Rosja syknął z bólu i chwycił ramię, w które uderzył kamień.

ZSRR zacisnął pięści.

- Zostaw go!

USA chwycił dwa duże kamienie i rzucił nimi w chłopaka. Przed pierwszym Rusek dał radę się zasłonić, ale drugi uderzył go w głowę, rozcinając skórę. Chłopak upadł na chodnik.

ZSRR podskoczył do niego i chciał go dotknąć, ale wiadomo. Jego ręka przez niego przeniknęła.

Dlaczego...?

- Mnie też bolało, jak twój ojciec robił to co robił!

- Ale t-to był mój ojciec... - wyszeptał Rosja - Nie ja...

- Co mówisz?! Głośniej, bo nie słyszę!

Ameryka ponownie rzucił w niego kamieniem. Trafił w brzuch, na co Rosja się skulił a w oczach zaszkliły mu się łzy. USA ponownie się roześmiał.

- A myślałem, że syn Komunisty będzie chociaż trochę silniejszy! A jesteś ciotą!

Odwrócił się i odszedł.

ZSRR zacisnął pięści, a oczach zaszkliły mu się łzy bezsilności. Rosja  z trudem wstał. Pozbierał to co mu wypadło z reklamówki i wrócił do mieszkania.

Gdy tam wszedł rzucił zakupy na podłogę w kuchni i, nie przejmując się trzaskiem szkła, poszedł do sypialni.  Usiadł na łóżku. Łzy same zaczęły płynąć mu z oczu.

Skulił się i płakał. ZSRR stał w progu i na to patrzył. Czuł się strasznie. Chciał go przytulić. Chciał go pocieszyć. Ale nic nie mógł. Musiał patrzeć jak on cierpi.


Po jakimś czasie Rosja zasnął. Na policzkach wciąż miał ślady łez.

ZSRR wiedział co teraz nastąpi. Jego syn zamknie się w mieszkaniu i nie będzie z niego wychodził przez następne kilka tygodni. Do czasu aż w końcu znowu zacznie przymierać głodem.

Komuch wyszedł z pokoju i poszedł do kuchni. Spojrzał  na zakupy porozwalane na podłodze w kuchni. Westchnął.

Za co? Rosja nie zasługuje na takie traktowanie...

Usiadł na podłodze.

Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego? Dlaczego?

To tak boli...

Skulił się. Schował głowę w ramionach.

Przepraszam, Russ... To wszystko moja wina...


 Hallo!

Czy tylko mnie to zastanawia, dlaczego postacie w książkach tak łatwo zasypiają czy to tylko ja mam takie problemy ze snem? XD

Ame jest złyyy~

XD

~uMbRi

Martwy | CountryHumans | SovietReich/GerRus Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz