~2~

2.5K 147 324
                                    

Byłam bardzo zadowolona, że w tak krótkim czasie zdobyłam przyjaciela i to jakiego przyjaciela. Gdzieś około 10 napisałam do chłopaka.

Debil ❤️
- Ejj, a mam pomysł!

- what?

- wychodzimy o 14 na miasto oprowadzisz mnie.

- good

- tylko ubierz się normalnie, a nie tą biało-czerwoną koszulkę XD

- lubię ją

- ja nie

- :CC

Nie odpisał już na to tylko puknęłam w ścianę na znak żeby nie dyskutował. Uznałam że też ubiorę się troszkę ładniej, a nie klasyczny dres. Ubrałam czarne dresy, nie mogłam się powstrzymać, a do tego zieloną koszulkę z kołnierzem. Zrobiłam delikatny makijaż i nie wiem kiedy ale zajęło mi to 4godz. Zetknęłam za okno zobaczyć czy Tommy już na mnie czeka. Ale go nie było, więc mu napisał że już wychodzę. Nie odpisał mi. Czekałam z 10min na polu aż w końcu się denerwowałam i zaczęłam pukać. Otwarła jego mama. Zapytałam się milutko czy jest Tommy, a ona odparła że tak i że gada z Tubbo. Nie mogłam w to uwierzyć wystawił mnie dla Tubbo. ahhh co człowiek z niego pewnie zapomniał, a nie że mnie wystawił. Jego mama zaprosiła mnie do środka i zaproponowała żebym po prostu po niego poszła. Bez pukania wbiłam się do jego pokoju. Po chwili tego żałowałam. Stał na środku pokoju bez koszulki z telefonem przy uchu i patrzył się na kilka koszulek na łóżku. Widocznie mnie nie usłyszała bo dalej rozmawiał. Uznałam że powoli się wycofam i zamknę drzwi i zapukam. Jak pomyślałam tak zrobiłam i słyszałam tylko krzyk Tommego 'Open'. Weszłam i... DALEJ NIE MIAŁ KOSZULKI. No ale w sumie pewnie myślał że jestem jego mamą. Uśmiechnięta stałam w drzwiach patrząc się na niego, żeby poczuł się jak najszybciej nie komfortowo. Robił się coraz bardziej czerwony. Powiedziałam mu, że może ubrać koszulkę bo i tak nie ma klaty sportowca.

To:*szept* I-I
E: no ubieraj się

Otworzyłam jego szafę wzięłam jakąś czarną bluzę i rzuciłam na niego. W prędkości światła ją ubrał. Nie mogłam przestać się uśmiechać. A on dalej był bardzo zażenowany całą sytuacją. Wyszłam po tym z domu, a za mną Tommy.

E: czekałam na ciebie na polu, czemu tak długo?
To: Sorry..
E: nie no spoko, a z kim gadałeś?
To: Z Tubbo
E: a o czym gadaliście?
To: niczym

Przez chwilę nie kleiła nam się rozmowa ale później było luzino. Jak byliśmy już prawie ja miejscu zaczęło strasznie wiać. Pomyślałam że zaraz się mnie zapyta czy chce bluzę ale nie byłam tym typem dziewczyny którą to kreci. Było to według mnie obrzydliwe. Na szczęście się nie zapytał. No ale nie powiem że nie było mi zimno. Powiedziałam mu żebyśmy weszli do byle jakiego miesca bo zaraz zamarznę. Byłam w małym szoku jak szybko była w stanie zmienić się pogodą przez kilka minut z 20°C na -100°C i wiatr. Weszliśmy do maka. Zamówiliśmy coś, najwięcej wziął Tommy bo ja tylko frytki i cole. Nie mówiliśmy nic bo Tommy miał całe usta zapęłnione kanapką. Więc zaczęłam do niego migać czy mówić po migowemu. Ale on się patrzył na mnie jakbym robiła jakieś czarny. Zauważyłam, że grzebie w kieszeniach. Nie urodziłam się wczoraj żeby nie domyślić się że coś pewnie mi da. Nie myliłam się wyciągnął dwie bransoletki. Były nie mal identyczne moja była biało-fioletowa, a jego biało-czerwona.

E: AWWWW TOMMYY
To: dla ciebie i dla mnie
E: Daj założę ci
To: poproszę

Założyłam mu na lewą, a mi na prawą, aby jakbyśmy szli obok siebie były bliżej siebie. Jak zjedliśmy i wyszliśmy zaczęło PADAĆ. Przecież przed chwilą tylko wiało. Trochę się przestraszyłam, że będzie burza. Nie żebym się jej bała po prostu nie lubiłam jak jest.

You love minecraft?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz