Jest dzień odlotu, a samolot mieliśmy wieczorem bo o jakiejś 22:30. Postanowiłam, że rano jeszcze pójdę pożegnać się ostatecznie z Karlem i od razu z nim pogadać. Szczerze chciała bym się tylko pożegnać ale czułam obowiązek z nim pogadać. Wyszłam dość bardzo wcześnie bo każdy jeszcze spał. Postanowiłam że się do niego przejdę bo tak w sumie nie miałam, aż tak daleko. Mimo tego, że była już 9:25 była jeszcze trochę mgła. Jak sobie spokojnie tuptałam w stronę jego domu jakieś auto do mnie podjechało. Zwolniło jak się do mnie zbliżało. Przyśpieszyłem kroku i napisałam do Karla, żeby wyszedł przed dom i na mnie czekał. Auto cały czas jechało i otwarła się przednia szybka. Popatrzyłam się aby sprawdzić kto to. Nie wierzę znowu Dominik.
D: Hejka kochana!
E: zostaw mnie
D: musisz uważać jak wychodzisz tak rano dużo podejrzanych ludzi tu się kręci
E: narazie jedyną podejrzaną osobą jesteś ty
D: ja ciebie tylko pilnuje, kochana
E: nie potrzebuje pilnowania i nie mówi do mnie kochanaUznałam, że nie będę stać w miejscu więc ruszyłam w stronę domu bruneta. Niestety on dalej za mną jechał i coś do mnie mówił.
D: no ej! gdzie jedziesz?
E: nie interesuj się, idź sobie
D: może cię podwioze?
E: zostaw mnie kur#a w spokoju bo zadzwonię na policję
D: nic mi nie zrobią, wsiadaj i nie gadajPo jego słowach zaczęłam biec bo zauważyłam już w oddali Karla, który szedł w moją stronę. Dominika jak tylko go zobaczył odjechał. Byłam przerażona czemu on tu znowu jest. Brunet pytał się kto to był ale spokojnie zlewałam jego pytania i schodziłam na inny temat. Czekałam aż dojdziemy do domu, aby zacząć temat tamtej nocy. Usiedliśmy na kanapie i przez chwilę siedzieliśmy cicho aż on zaczął pierwszy.
K: I will miss you
E: me too but I wanted to talk
K: about what?
E: that night, I was sad
K: i know, i know, you have a bfPogadaliśmy jeszcze chwilę i jak popatrzyłam na godzinę w telefonie zdałam sobie sprawę, że jest 12:30. Pożegnaliśmy się bardzo oschło tak jakbyśmy mieli się jutro zobaczyć. Musiałam już iść bo muszę się spakować no i pewnie jeszcze spakować Tommego. Z prędkością światła byłam w domu i chyba waliski wilbura były już gotowe. Pobiegłam do pokoju, a tam Tommy leżał sobie na łóżku oglądając streama Tubyego.
E: no ty sobie chyba żartujesz
To: co zrobiłem?
E: dziś wylatujemy! PAKUJ SIĘ
To: nie umiem
E: jak cię zaraz pierdykne w twarz to będziesz umiał
To: spokój mnie proszeee
E: ogarnij się masz 16lat
To: ale ty jesteś starsza
E: o dwa miesiące więc przynajmniej mi pomóż
To: a nie możemy oglądać najpierw jakiś film razem?
E: nawet mnie nie denerwuj
To: no dobrze dobrze pomogę ciW końcu wyglądało to tak, że ja nas spakowałam a on tylko podał kilka rzeczy i patrzył się co robię. Zajęło nam to do 16, ponieważ łaskawy pan tommy musiał przeszkadzać i cały czas mnie zagadywał. Zamknęłam walizki i kazała Tommemu je znieść bo ja nie dam rady. Jak wziął już walizkę do ręki, wbiegła do pokoju Niki. Miała minę jakby coś bardzo strasznego się stało.
N: we're not going home!
E: WHAT? why?!Dziewczyna podała mi telefon, pisało tam, że każe samoloty z Ameryki są odwołane. Trochę się przestraszyłam bo na niewiadomo ile tu zostaniemy. Oby jak najdłużej bo nie chciałem lecieć do Polski ale pewnie do 4miesięcy wszystko się uspokoi. Niki pobiegła do Cleo, ja usiadłam na łóżku, a Tommy usiadł obok i objął mnie jedną rękę. Przypomniałam sobie, że jeszcze nic mu nie mówiłam czy chciałby jechać do Polski. Nie był to za dobry moment ale zaraz znowu o tym zapomnę.
E: Tommy
To: yes?
E: chciał byś polecieć ze mną do Polski jak moja biologiczna mama urodzi?
To: będziesz miała rodzeństwo?
E: no tak jakby tak
To: nie chce cię chociaż na chwilę zostać, więc napewno z tobą pojadę
E: ale jak wychodzę do sklepu to nie idziesz ze mną
To: chciało mi bardziej żebyś była w pobliżu a nie kilkadziesiąt kilometrów dalej
E: hah no dobrze rozumiemMój uśmiech i sekundowy śmieć był bardzo wymuszony. Byłam bardzo zmęczona i było mi smutno że nie mogę wrócić do Anglii. Starałam się tego nie pokazywać i zgrywać twardą ale nie za bardzo mi to wychodziło.
To: jest ci smutno?
E: nie... a co?
To: nie udawaj widać to po tobie
E: tęsknię za domem
To: Polską?
E: nie, Anglią
To: będzie dobrze za niedługo tam będziemy
E: a ty nie tęsknisz?
To: tęsknię ale popatrz na plusy jak tu ładnie i...
E: co ii?
To: nie ważne
E: mów żesz zmoro nieczysta
To: jak ty do mnie powiedziałaś?
E: ja? co? nie! no mów
To: em... dla ciebie może być plus że spędzisz jeszcze trochę czasu z Karlem.
E: dalej jesteś zazdrosny?
To: yyy
E: nie baw się w Makłowicza i nie rób 'yyy' tylko odpowiadaj na pytanie
To: może troszkę
E: ale czemu?
To: i f&cking love you i nie chce cię stracić jesteś dla mnie najważniejszaWydawało mi się jakby pierwszy raz mi to powiedział ale chyba tak było. Same oczy mi się zamykały była dopiero prawie 17 a ja się czułam jakby był środek nocy. Nie miałam nawet siły mu odpowiedzieć. Oparłam tylko głowę na jego ramieniu i zamknęłam oczy. Spało mi się bardzo dobrze. Obudziłam się o 3 w nocy, leżałam normalnie na łóżku, a obok mnie Tommy. Wzięłam telefon do ręki. Miałam 1 niedobrane od Karla, 15 od mojej biologicznej mamy i 5 od taty. Najbardziej zestresowało mnie to, że zadzwonił do mnie tata po tym co mi zrobił. Usiadłam na łóżku i patrzyłam na inne powiadomienia. Napisała do mnie Karl 20min temu, że słyszał już o tym że nie wracamy i czy moglibyśmy znowu pogadać. Moje serce zaczęło tak szybko bić ze stresu, że zaraz wyleci mi przez gardło. Zeszłam na dół do kuchni po szklankę wody. Musiałam się jakoś odstresować. Przypomniałam sobie, że wujek Niki trzyma papierosy w półce obok lodówki. Nie nie mogę iść po nie! ale tylko jedne podobno odstresowują. Otwarłam półek. Były całe dwa opakowania. Miałam w głowie tylko czy jak Tommy mnie zobaczy to się zdenerwuje. Niestety napłynęły mi po tym wsztkie sytuacje w których spotkałam Dominika i telefony od taty. Nie zamierzałam do niego oddzwaniać. Popatrzyłam jeszcze raz na dwie paczki. Trudno wezmę jednego. Usiadłam w ogródku i zaczęłam palić, tak jak mówili odstresowuje. Nie przemyślałam tego bo musiałam po tym wejść na górę przejść obok łóżka tak, żeby nie obudzić Tommego i umyć ręce i przepłukać usta. Jak skończyłam zatarłam wszystkie ślady, które wskazywały by na to, że ktoś tu siedział. Musiałam po ciemku dostać się na górę. Udało mi się zostało tylko przejść pokój i pójść spowrotem spać.
E: KU#$A
Walnęłam się małym palcem o walizkę. Myślałam, że zaraz zedleję z bólu. Patrzyłam się kontem obka czy blondyn się obudził. No to przypał siedzi i patrzy się na mnie.
To: Emma? co ty robisz?
E: chciałam iść tylko do łazienki, idź spać
To: co tak pachnie?
E: em. robiłam sok z szczypiorku?
To: a to dobrze, dobranocOn ledwo co kontaktował, więc się nie dziwię, że uwierzył. Myjąc ręce popatrzyłam się na wysiorek od kuzyna zwisający na mojej szyi. Ciekawe czy spotkam go jak się stąd wydostanę? Teraz obijając walizkę, położyłam się w łóżku i zasnęłam.
Jakby spokojniutko kolejne rozdziały będę tak co 3/4dni. BUZIAKI<3
CZYTASZ
You love minecraft?
Teen FictionJesteś 16letnią dziewczyną z Polski, przez sprawny biznesowe taty musisz się przeprowadzić i pójść do nowej szkoły... nowe miescy, nowi znajomi, nowe życie