Rozdział 13

576 10 2
                                    

Położyłam się do snu i zasnęłam.

POV MARCIN
Nie wiem o co Lexy się tak wkurza, nic złego przecież nie zrobiłem, a z Natalia się tylko przyjaźnie. Ciekawe gdzie ja kurwa mam spać, zszedłem do salonu i położyłem się na sofie i tam zasnąłem.

POV NATSU
Słyszałam właśnie kłótnie Lexy i Marcina, to dobry moment żeby go wyrwać i żeby był mój. Jak Marcin zaśnie pójdę się obok niego położyć obejmę go, on mnie i rano zobaczymy reakcje Lexy, nie mogę się doczekać.

NEXT DAY - POV MARCIN
Gdy się obudziłem była prawie 10 usłyszałem że ktoś wychodzi po schodach ale nie widziałem kto. Gdy już otworzyłem oczy i widziałem wszystko obok siebie, zobaczyłem ją i wtedy wiedziałem o co Lexy chodziło i że to ona szła po schodach.
M: Spierdalaj
N: O co ci chodzi
POV LEXY
Usłyszałam jakieś krzyki z dołu wiec postanowiłam sprawdzić co się dzieje.
M: Wypierdalaj z tego domu już
N: Nie robi się tak, ja nie mam gdzie mieszkać
M: Co to kurwa miało być??!
N: No ja cię kocham - pocałowała go a on nawet jej nie odepchnął. Stałam wryta i jak debil patrzyłam na nich, kiedy Marcin mnie zauważył szybko pobiegłam do pokoju.
M: Lexy czekaj to nie tak. To ona mnie pocałowała, ja chciałem ja wyrzucić. Lexy kochanie proszę otwórz - otworzyłam drzwi popatrzyłam na niego, przybliżyłam się i powiedziałam:
L: Ty i ta suka macie 5 min na opuszczenie domu jak nie dzwonię na policję. Czas start
M: Lexy nie proszę.
L: Tik tak tik tak czas ucieka
N: Pożałujesz tego suko
L: Już się boje. 3 minuty - chciałam iść do łóżka i zacząć płakać, udawałam twarda przy nich tylko ale tak naprawdę nie chciałam żyć. - 1 minuta
M: Myślałam że mnie kochasz - po tych słowach tylko zamknęłam drzwi, zsunęłam się po nich na ziemie i zaczęłam płakać, wiedziałam że to koniec. Kurwa ja go tak kocham. Coraz mocniej płakałam, nie wiedziałam co ze sobą robić, poszłam do pokoju wzięłam żyletkę i zaczęłam się ciąć, nie czułam bólu ani trochę, bardziej widziałam w mojej ręce to sukę, gdy moja ręka była z krwi cała przestałam to robić. W tym momencie ktoś zadzwonił do drzwi, zobaczyłam, że to on to Marcin, szybko otarłam łzy, zasłoniłam rękawem rękę i otworzyłam.
L: Czego chcesz?!
M: Zapomniałem telefonu, mogę iść po niego??
L: Szybko
M: A wszystko okej?
L: Zajebiście jest - widziałam jak krew przesiąka rękaw a że był żółty było widać jeszcze bardziej
M: Dobra mam, a na pewno wszystko okej
L: T-t-ak - w tym momencie zrobiło mi się słabo i poleciałam w jego ramiona. On położył mnie na kanapie i przyniósł mi wodę
M: Dlaczego to zrobiłaś?
L: Co Marcin - powiedziałam bardzo cicho
M: Dlaczego się tnełaś?
L: Bo nie wytrzymałam tego
M: Przepraszam
L: No trochę chyba za późno
M: Nie wybaczysz mi?
L: Nie umiem chyba
M: A....
L: No mów
M: Mogę tu przenocować dopóki Kacper nie wróci, bo ja zgubiłem klucze
L: No okej
M: Dziękuje. A teraz pokaż tą rękę. Może trzeba jechać do lekarza żeby ją zobaczył?
L: Nie żadnych lekarzy
POV Marcin
M: To sam się tym zajmę - poszedłem po apteczkę i wziąłem bandaż i wodę utlenioną. - pokaż rączkę - zacząłem oczyszczać woda utleniona rany
L: Ała Marcin to boli
M: Lexy trzeba żeby zakażenie się nie wdało
L: Ale boli
M: Kochanie dasz radę - było dość dużo tych ran No ale jakoś dałem sobie radę zawijałem bandażem na koniec i gotowe - już koniec
L: Dziękuje
M: Nie ma za co, ale więcej tak nie rób dobrze?
L: Dobrze
M: To ja idę po rzeczy do samochodu
L: Ok - jak schodziłem na parking upewniłem się jeszcze ze nie idzie za mną sięgnąłem po tel i zadzwoniłem do Kacpra
M: Cześć stary
K: Eluwina, co tam
M: Bo jest sprawa. Kiedy wy wracacie?
K: No już jesteśmy w drodze powrotnej
M: Kurde. A możecie jechać do naszego mieszkania, a Julka Lexy powiedzieć że wraca dopiero w niedziele w południe?
J: Jasne Marcin, tylko żebym ciocia nie została
M: Haha a ja wujkiem. Dzięki wielkie, Elo
K: Elu...
Jak się cieszę że się zgodzili, teraz będę miał szanse na pogodzenie się z Lexy, wziąłem walizki i wyszedłem na górę, zobaczyłem że z kimś rozmawia więc stanąłem i zacząłem słuchać.
L: Nie ładnie podsłuchiwać
M: Oj tam oj tam, lepiej powiedz mi z kim rozmawiałaś
L: A co cię nagle to interesuje?!
M: Ej mnie zawsze interesowało. A No jesteśmy jeszcze parą wiec chyba mogę
L: Oj No dobra - tak jest nie zaprzeczyła - Julka dzwoniła mówiła że będą dopiero w niedziele w południe
M: O kurde
L: Cały tyg już tam są masakra
M: Może będziesz ciocia
L: Weź nawet tak nie mów, btw jestem głodna, chcesz coś?
M: Jak ty gotujesz to jasne!
L: Okej - zdziwiłem się że Lexy będzie gotować, może pokaże umiejętności swoje kulinarne.

LEXY & MARCIN Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz