ROZDZIAŁ SZÓSTY

2.2K 169 6
                                    

Późnym popołudniem Elizabeth wracała wąskimi drogami do Droverton. Pochodziła po górach, popływała wypożyczoną łodzią po jednym z jezior i zobaczyła bardzo wiele kudłatych owiec. Na peryferiach Coverdale zjadła syty podwieczorek na tarasie z widokiem na zadrzewione wzgórza i soczyście zielone pola. Poczuła się odrobinę lepiej.

Podjęła też decyzję. Zamierzała opuścić Droverton jeszcze tego dnia. Nie miała innego wyjścia. Nie mogła ryzykować, że zrani Fionę.

Kiedy zjeżdżała z góry na luzie, tuż przed miasteczkiem mignął jej między drzewami dom z różowej cegły. Bez namysłu zatrzymała się na poboczu i wysiadła z samochodu. Przeszła na drugą stronę drogi, oparła się o kamienny mur i spojrzała w dół na Willowbend.

Równie dobrze to miejsce mogło się znajdować na drugim końcu świata.

Zbliżał się jakiś samochód. Nie odwracając głowy, Elizabeth starała się wyglądać jak zwyczajna turystka podziwiająca krajobraz. Niestety ten pojazd zatrzymał się za jej samochodem. Kiedy zgasł silnik, beczenie owiec w oddali wydało się nagle bardzo głośne. Wściekła na intruza, odwróciła się, żeby zobaczyć, kto zakłóca jej prywatność.

Harry Styles zmierzał wprost ku niej z rękami wciśniętymi w kieszenie. Po raz pierwszy ukazał się jej w świetle dziennym. Był jeszcze wyższy, niż sądziła. Wyższy od Steve’a i potężniej zbudowany. Niewiarygodnie i niepokojąco przystojny. Jego kręcone włosy lśniły. W oczach miał błyskawice.

Odruchowo zerknęła na jego ciemno czerwone, sportowe auto. Nie bardzo się znała na samochodach, ale założyłaby się, że ten wart był jej pięcioletnich zarobków. Paradoksalnie ta świadomość dała jej odwagę, żeby przejść do ofensywy.

– Może jednak wrócisz do swojego samochodu – powiedziała zimno – i udasz się prosto do Willowbend? Tam jest twoje miejsce. I jesteś ostatnią osobą na świecie, którą chcę w tej chwili widzieć.

– W takim razie dlaczego zatrzymałaś się na publicznej drodze akurat w tym miejscu z widokiem na dom Fiony?

– Nie jestem ci winna żadnych wyjaśnień!

– Mylisz się – powiedział niebezpiecznie łagodnym tonem. – Chcę wiedzieć, kim jesteś i co tu robisz. I nie odjadę, dopóki mi nie powiesz.

Jedną z rzeczy, które Steve zostawił jej w spadku, był lęk przed wielkimi, wściekłymi mężczyznami.

A co do tego, że Harry Styles był wściekły, nie miała wątpliwości. Stali jednak na odkrytym terenie, więc cóż mógł jej zrobić, poza wciągnięciem do swojego samochodu albo przerzuceniem przez mur?

– Groźby na mnie nie działają – odparowała.

– Nie lubię kobiet, które zakradają się na cudzy teren i uciekają bez wyjaśnienia. Może zaczniesz od tego, jak się nazywasz?

Ten człowiek nie wyglądał na sprzymierzeńca, ale też nie wyglądał jak Douglas Talbot. Elizabeth zdała sobie nagle sprawę, że Harry Styles jest jej ostatnią szansą, żeby dotrzeć do Fiony... Może Douglas kłamał i Fiona jednak wiedziała, że jest adoptowanym dzieckiem? Harry, jako ukochany Fiony, mógł znać prawdę. Zresztą, co miała do stracenia? Nic.

– Elizabeth Marshall. Mieszkam we wschodniej Kanadzie, w miejscowości Heddingley na Wyspie Księcia Edwarda.

– To tłumaczy akcent... Jesteś z bardzo daleka. Co cię tu sprowadza? I nie musisz się spieszyć, mam czas.

Ignorując sarkazm w jego głosie, Elizabeth spojrzała przez mur na spokojną dolinę.

– Wszystko się zaczęło pół roku temu, kiedy umarła moja matka. Niespodziewanie. To był dla mnie wielki szok.

English aristocrat /H.S ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz