ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY DRUGI

1.6K 149 13
                                    

Wjechali windą do apartamentu na ostatnim piętrze. Elizabeth jednym spojrzeniem ogarnęła wnętrze. Przestrzeń i prostota, pomyślała z westchnieniem ulgi.

– To twój prywatny apartament?

– Tak. Nikt nam tu nie przeszkodzi. Po co przyjechałaś do Londynu?

Przysiadła na oparciu najbliższego fotela i zrzuciła z nóg szpilki.

– Przyjechałam zobaczyć się z tobą.

– Po co?

Bo nagle zrozumiałam, że cię kocham? Nie brzmiało zbyt przekonująco.

– Nie wyglądasz na zadowolonego, że tu jestem.

– Przysięgli obradują w tej sprawie. Skąd wiedziałaś, gdzie mnie znaleźć?

– Twoja mama mi powiedziała.

– Moja mama...? Gdzie się z nią widziałaś?

– Czekała na mnie na lotnisku. Dała mi popalić. Podobają mi się skarpetki twojego ojca.

– Do rzeczy,Elizabeth.

– Nie ułatwiasz mi tego!

– Podaj mi jeden dobry powód, dla którego miałbym ci cokolwiek ułatwiać. Mam za sobą najgorsze dwa tygodnie swojego życia. To, co wykręciła mi Celine, to był mały prztyczek w porównaniu z twoim odrzuceniem. Więc nie dziw się, że nie jestem do ciebie nastawiony szczególnie przyjaźnie. A jeśli jeszcze raz porównasz mnie ze Steve’em...

– W niczym nie jesteś podobny do Steve’a.

– Więc dlaczego mnie odprawiłaś?

– Nie rozumiesz? Bo wtedy jeszcze tego nie rozumiałam. Przepraszam, Harry. Naprawdę przepraszam. Po to tu przyjechałam. Żeby ci powiedzieć, jak bardzo żałuję.

– Na lotnisku wyłożyłem karty na stół: kocham cię, chcę się z tobą ożenić. I to cię przeraziło, jakbyś zobaczyła diabła. Miłe uczucie...

– Przestań, Harry! Proszę... Wiesz, o co chcę cię zapytać? Czy wciąż mnie kochasz. I czy nadal chcesz się ze mną ożenić. Ale nie zrobię tego. Najpierw powiem swoje. Kocham cię, Harry. Chcę zostać twoją żoną i mieć z tobą dzieci. Po to tu przyjechałam i jeśli po ciężkiej przeprawie dostałam błogosławieństwo od twojej matki, powinieneś uklęknąć i pocałować mnie w stopy.

– Prędzej padnę trupem, niż przed tobą uklęknę. Zrobiłem to na Heathrow. Dlaczego nagle zmieniłaś zdanie? Dlaczego już nie jestem drugim wcieleniem Steve’a?

– To długa historia.

– Mamy całą noc.

Z panicznym strachem, bo swoją deklarację miłości równie dobrze mogła wygłosić do czterech ścian pokoju, Elizabeth zaczęła opowiadać o wizycie Fiony w Heddingley.

– Szkoda, że jej nie widziałeś. Może brała lekcje u twojej matki.... Powiedz mi, Harry, czy odtrącając cię wtedy na lotnisku, przekreśliłam wszystko? Błagam, powiedz, że nie, że jest jakaś...

– Najpierw ty mi odpowiedz. Czy ta cała scena mi się śni? Czy za chwilę obudzę się w łóżku, w którym będę się czuł jak na pustyni, bo nie znajdę ciebie?

– Jestem prawdziwa. – Dotknęła go i cofnęła rękę, zanim zdążył zareagować.

– Więc jednak jesteś. Kochasz mnie i chcesz wyjść za mnie za mąż. Czy to powiedziałaś?

– Tak.

– Zgadzam się.

– Ooo...

– Przyjmuję twoje oświadczyny i przysięgam, że zrobię wszystko, żeby nasze wnuki wiedziały, że to ty mnie poprosiłaś o rękę.

– Ty zrobiłeś to pierwszy.

– Nie przypominaj mi. Kiedy weźmiemy ślub? Im szybciej,vtym lepiej.

– Hola... Czegoś mi tu brakuje. Czegoś zasadniczego. Jeśli mnie już nie kochasz, propozycja jest nieaktualna.

– Och, kocham cię. – Podszedł do niej i usiadł na oparciu z drugiej strony. – Myślisz, że mogłem zmienić się tak szybko? W tym cała rzecz, Elizabeth. Zabrnąłem w to na całe życie. Na zawsze. Na dobre i na złe, a przez ostatnie dwa tygodnie dostało mi się złego aż z nawiązką. Dziękuję bardzo.

– Jeśli czegoś chcesz, idziesz na całość, prawda? – powiedziała surowo, ale z uśmiechem w oczach.

– Masz cholerną rację. Chociaż... jeśli poradziłaś sobie z moją matką, może, ale tylko może, powinienem ci wybaczyć.

– Masz cholerną rację, że powinieneś.

– Kocham cię, Elizabteh – powiedział, wciąż jej nie dotykając. – Nawet nie wiedziałem, że można kochać tak głęboko. Chcę, żebyś była moją żoną, matką moich dzieci, żebyś żyła ze mną dzień po dniu i spała w moim łóżku. Żebyś lubiła się ze mną kochać, bo ja nigdy nie będę miał cię dosyć.

– Chcę tego samego – szepnęła. – Och, Harry,tak bardzo cię kocham.

– Chodźmy do łóżka...

Koniec

_________________________

Mam nadzieję, że zakończenie podoba wam się równie mocno co całe opowiadanie ;) 

Dziękuję kochani za wszystkie cudne komentarze i gwiazdki! Po prostu za to, że byliście <3

Ten rozdział dedykuję wszystkim czytelnikom, to dla was. 

English aristocrat /H.S ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz