1

3.2K 85 9
                                    

Odkąd pamiętam rodzice przyjaźnili się z pewnym małżeństwem, które miało dwóch synów. Ja byłam jedynaczką więc nie miałam problemów z rodzeństwem. Odrazu kiedy się poznaliśmy nie przepadaliśmy za sobą. Wieczne kłótnie, krzyki i płacz. Ja jako iż byłam naprawdę rozpieszczoną 7 latką to nigdy nie lubiłam się dzielić.

Nawet jak podchodziłam do JungKook'a to mnie zbywał odrazu uciekając. Zawsze wtedy czułam, że nie lubię go coraz bardziej. Nasi rodzice starali się jakoś unormować kontakt między nami ale nic nie pomagało.

Tego dnia znowu zabrali mi plecak i zaciągneli za szkołę. Zaczęli mną szarpać i wysypywać rzeczy z plecaka. Mocno płakałam ale gdy miałam zostać znów kopnięta ktoś odciągnął ode mnie chłopaków. Zaczęłam szybko zbierać swoje rzeczy by uniknąć jakiejkolwiek konfrontacji.

Spojrzałam na bruneta i skrzywiłam się widząc nie ładne rozcięcie na jego policzku. Wyciągnnełam małą różową portmonetke i wyciągnełam malutkie kropelki po czym gdy chłopak się nie patrzył zakropiłam głęboką ranę i nakleiłam plaster w kotki. On się tylko uśmiechnął i lekko przytulił co oddałam bo kochałam się przytulać. Jungkook pomógł pozbierać mi moje rzeczy i wsadzić spowrotem do plecaka po czym oboje wstaliśmy. Brunet odprowadził mnie pod samusieńki dom i dopilnował czy na pewno do niego weszłam. Jako iż byliśmy naprawdę bliskimi sąsiadami to okna mieliśmy na przeciwko siebie i dzieliło nas tylko drzewo przez, które przechodziliśmy do siebie. Zawsze byliśmy razem. Nierozłączalni. Rodzice się z nas śmiali bo wszędzie było nas pełno a później dom to było jedno wielkie pobojowisko.

Tego pamiętnego dnia strasznie płakałam. W wieku 10 lat musiałam się przeprowadzić do Busan ze względu na chorego dziadka. Babcia nie dawała sobie sama rady więc poprosiła mamę by jej pomogła.

- Yoon.. Pst – uchyliłam jedną powiekę i spojrzałam na drzewo za oknem na, którym był brunet. Szybko podeszłam do okna i wyciągnęłam je ku górze otwierając je. Brunet wskoczył do środka i się uśmiechnął.

Położyłam się na łóżku i wtuliłam w swojego pluszowego jednorożca, którego dostałam od Kook'a.

- Nie chce wyjeżdżać – powiedziałam czując jak mój głos się łamie. Chłopak położył się obok mnie i wtulił we mnie.

- Też nie chce zostawać tu sam – powiedział lekko gładząc mnie po włosach. Czułam, że zaraz nie wytrzymam i się popłacze. I tak też zrobiłam.

- Hej, księżniczko nie płacz – powiedział i mocno mnie przytulił co oddałam chowając głowę w jego ramię. I to był nasz ostatni wieczór razem.

Wyszłam przed dom i otarłam mokre policzki widząc jak duży labrador bawi się ostatni raz na ogródku. Przytuliłam się ostatni raz do Bruneta i do jego rodziców oraz brata. Naprawdę nie chciałam tego robić. Pomachałam wszystkim i usiadłam z tyłu samochodu opierając głowę o szybę.

Żyłam dalej z myślą, że za kilka lat wrócę tu spowrotem gdy z dziadkiem będzie trochę lepiej.

~ ~ ~

Witam nowej książce!

I no to tyle bo nie wiem co mogę napisać 😗✌️

𝑰'𝒎 𝑵𝒐𝒕 𝑻𝒉𝒆 𝑶𝒏𝒍𝒚 𝑶𝒏𝒆 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz