7

1.3K 57 9
                                    

Zeszłam na dół po schodach i Weszłam do kuchni, w której krzątała się mama.

- Śniadanie zjem w stołówce –  powiedziałam i wyszłam z domu. Dobry humor poprawiała mi myśl, że dziś jest piątek. Weszłam do szkoły i skrzywiłam się gdy usłyszałam te głośne rozmowy oraz krzyki. Podeszłam do szafki i schowałam niepotrzebne już książki. Nim się obejrzałam obok mnie stała Chaeyoung i Chris.

- Widzę, że dzisiaj nie jesteś w za dobrym humorze – blondyn zaczesał swoje włosy do tyłu i oparł się ramieniem o czerwone drzwiczki od czyjejś szafki. Ale miał rację. Nie byłam w humorze od wczorajszego wieczoru. Byłam zła na mamę jak i na siebie.

- Woah, powinieneś zostać jakąś wróżbitą – parsknęłam śmiechem.

- Ranisz Soyoon – pchnął mnie w ramię. Zaśmiałam się i razem z pozostałą dwójką weszliśmy do sali. Usiadłam w swojej ławce i wyciągnęłam książki. Po chwili do klasy wszedł nauczyciel.

- Dzisiaj Zabieram was do mnie – powiedział gdy usiedliśmy przy stoliku na stołówce.

- Nie mam nic przeciwko – odpowiedziałam upijając trochę soku.

- Ja też – blondynka oparła policzki na dłoniach. Blondyn się uśmiechnął i wyciągnął telefon.

- Dzisiaj będę farbował włosy i wy mi Pomożecie – wskazał na nas palcem na co przytaknęłyśmy. I wyszliśmy całą trójką ze stołówki.

- A daleko mieszkasz? – zapytałam a on się chwilę zastanawiał.

- Yup – powiedział podkreślając ostatnią literę – I dlatego mam auto – uśmiechnął się i wskazał na czarne terenowe auto. Całą trójką wsiedliśmy do auta i wyjechaliśmy z parkingu.

Do: Mama
Jestem u Chana. Nie martw się.

Od: Mama
Dobrze, uważaj na siebie!

Do: Mama
Woah, nie wiedziałam, że farbowanie włosów to niebezpieczna rzecz.


Schowałam telefon i oglądałam widoki za oknem. Po nie długim czasie. Dojechaliśmy do dużego, jednorodzinnego domu. Wysiadłam z auta i otworzyłam furtkę. Szłam za blondynem po kiemiennej ścieżce. Obok były posadzone małe roślinki a pod czarnym, metalowym płotem znajdowały się petunie. Chris otworzył drzwi i wpuścił nas do środka. Zdjeliśmy buty i udaliśmy się po schodach do jego pokoju.

- Dobra, jesteście głodne? – zapytał a Rose odrazu wstała przytakując. Zaraz zeszliśmy po marmurowych schodach (w sensie, że wzór) i skierowaliśmy się po jasnych kafelkach do kuchni.

- To co chcecie? – zapytał.

- Coś dobrego – odezwała się odrazu blondynka. Podeszła do lodówki i ją otworzyła po czym stając na palcach sięgnęła po jakiegoś batona.

- Widzę, że czujesz się jak u siebie – zaśmiał się co również zrobiłam.

- Dobra bo siedzimy tutaj a musimy ci te włosy zafarbować – odezwałam się wstając i poprawiając żółte spodnie w kratę. Chae wyrzuciła papierek i ponownie udaliśmy się do jego pokoju. Samo w sobie pomieszczenie było urządzone, w biało szarych kolorach. Udaliśmy się do dużej łazienki a chłopak wyciągnął brązową farbę.

- Ja farbuje! – powiedziałam szybko.

- Ej a ja? – blondynka się oburzyła przez co się zaśmiałam.

- Żartuje przecież – zaśmiałam się i zaraz podeszłam do blondyna – Dobra ściągaj tą koszulkę bo chyba nie chcesz jej ubrudzić nie? – zapytałam.

- Rose, w szafie mam jakiś czarny t-shirt. Przynieś mi go proszę – odezwał się na co jęknęła i udała się leniwym krokiem do szafy. Po chwili wróciła i rzuciła w ciemnookiego kozlszulką.

Ten tylko parsknął śmiechem i zdjął koszulkę ukazując umięśnioną klatkę. Rose zaczęła okropnie kaszleć przez co, zaczęłam się śmiać.

- Ja myślałam, że Ty to tak specjalnie tą klatkę wypinasz by być męski – powiedziała – wybacz mi – zaśmiała się.

Ten tylko skinął głową i przebrał się w podany mu materiał. Po chwili klęknął przed wanną i schylił głowę. Chwyciłam za słuchawkę i zaczęłam powoli go podlewać.

- Może urośniesz – uśmiechnęłam się a ten klepnął mnie w ramię na co parsknęłam śmiechem. Gdy chłopak miał już mokre włosy założyłam z blondynką rękawiczki i przeszłymśy do farbowania.

- Nie po szyji! – powiedział głośno gdy ja z dziewczyną się z niego śmiałyśmy. Gdy chłopak miał już całe włosy zafarbowane zarzuciłam mu ręcznik na ramiona i wyszliśmy z łazienki.

- Jak myślisz, wyjdzie brąz czy taki czarny? – zapytałam a ona wzruszyła ramionami.

- Już minęło to pół godziny? – zapytał a ja spojrzałam na zegarek i przytaknęłam. Udaliśmy się spowrotem do łazienki i kazałam chłopakowi klęknąć. Chwyciłam za słuchawkę i zaczęłam powoli spłukiwać farbę.

- Channie jaką ty kupiłeś farbę? – zapytała Rose widząc iż włosy obecnie ciemnookiiego były wręcz czarne.

- No kupiłem brązową – odezwał się a ja przytaknęłam. Gdy upewniłymśy się, że cała farba była zmyta. Podałam  Chrisowi szampon by mógł umyć włosy. Gdy wszystko było już kotowe podniósł się ale nie na długo gdyż kucnął.

- Japierdziele, nogi mi zwiędły – zaśmiał się powoli podnosząc. Za poleceniem chłopaka wyciągnęłam suszarkę i już po chwili razem z Chaeyoung zaczęłymśy suszyć jego włosy. Odetchnęłyśmy z ulgą widząc, że im bardziej są suche tym bardziej przypominają brązowy kolor. Chłopak przeglądnął się w lustrze i się uśmiechnął.

- No i teraz to jakoś wyglądam – powiedział a ja parsknęłam z blondynką śmiechem.

𝑰'𝒎 𝑵𝒐𝒕 𝑻𝒉𝒆 𝑶𝒏𝒍𝒚 𝑶𝒏𝒆 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz