- Do mojego gabinetu!
Spojrzałam złowrogo na dziewczynę i otarłam krwawiący kącik ust i zaraz udałam się do szkoły. Szłam za dyrektorem w dobrej odległości od Joohyun. Mężczyzna otworzył drzwi i kazał nam usiąść.
- Dyrektorze, ale to ona się na mnie rzuciła! – Joohyun wstała a ja tylko na nią spojrzałam.
- Dobrze usiądź. Soyoon to prawda? – zapytał ale się nie odezwałam. Już dość się naprułam więc nawet jeżeli będę musiała zostawać w kozie bądź dostanę naganę.
- Soyoon?
- Tak, rzuciłam się na nią – westchnęłam a czarnowłosa spojrzała na mnie zaskoczona.
- Dlaczego?
- Nie lubię jej i tyle. Denerwuje mnie samym spojrzeniem – wzruszyłam ramionami a dyrektor jedynie westchnął ciężko chowając twarz w dłoniach.
- To był twój powód? – zapytał zawiedziony a ja przytaknęłam. Nie mam najmniejszej ochoty bawić się z dyrektorem w detektywa, kto to zrobił a kto nie.
- Dobrze Joohyun, idź do pielęgniarki a ja jeszcze porozmawiam z Soyoon – westchnęłam lekko zirytowana chcąc jak najszybciej z tamtąd wyjść.
- Dobrze wiem, że jej nie uderzyłaś – powiedział a ja parsknęłam śmiechem – Dlaczego się na ciebie rzuciła?
- Bo dowiedziałam się, że jest fałszywą osobą –powiedziałam zgodnie z prawdą. Dyrektor tylko przytaknął głową i wskazał na drzwi. Wstałam i wyszłam. Samo dojście do domu zajęło mi kilkanaście minut a później wytłumaczenie się. To nie będzie łatwy dzień.
Najciszej jak potrafiłam weszłam do domu a później do pokoju. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie.
- Soyoon? – spojrzałam przestraszona na mamę, trzymającą w rękach kosz z praniem. Przełknęłam głośno ślinę a kobieta odłożyła kosz zakładając ręcę na biodra.
- Mamo to nie tak jak myślisz – zapewniłam a ona uniosła brew ku górze.
- A jak? Masz rozciętą warge i siny policzek, z kim się biłaś? – zapytała a ja spuściłam wzrok i usiadłam na łóżku.
- Z Joohyun – powiedziałam i spojrzałam na nią kobieta jedynie westchnęła szczerze mówiąc to spodziewałam się awantury.
- Mamo powiedz coś – stęknęłam a kobieta na mnie spojrzała.
- No co mogę powiedzieć? Należało się jej – rozchyliłam wargi nie wiedząc co powiedzieć.
- Ale teraz Jeongguk, mnie pewnie nienawidzi – parsknęłam śmiechem.
- Aj, nie przesadzaj – machnęła ręką i podeszła do kosza i ponownie go łapiąc wyszła z pokoju. Zamknęłam drzwi i zaraz skierowałam się do łazienki. Stanęłam przed lustrem i skrzywiłam się widząc nie ładne rozcięcie na wardze jak i opuchnięty policzek, jak i kilka małowidocznych zadrapań. Wyciągnęłam z szafki wacik nasączony okażą żem i otarłam zaschniętą krew. Syknęłam czując nieprzyjemne pieczenie, w kąciku ust.
* * *
Na dworze powoli się ściemniało a ja siedziałam na dworze, na płytach przy basenie. Nogi swobodnie wisiały będąc zamoczone do połowy w wodzie a ja siedziałam na telefonie. Nie zwracałam uwagi na to, że było już grubo po dwudziestej drugiej ale chce się na cieszyć ciszą i spokojem.
- Soyoon!
- Mamo, mówiłam Ci, że chce być sam-
Na ogród wyszedł Jeongguk. Jak zawsze w czarnej koszulce i jeansowych spodenkach. Chłopak usiadł obok mnie po turecku, powodując, że się odsunęłam. Ten jedynie westchnął wbijając swój wzrok w tafle wody.
- I na co Ci to było? – spytał a ja parsknęłam śmiechem.
- Nie wiem – mruknęłam i potarłam dłońmi o ramiona – Ale być może ostatni raz mnie widzisz – uśmiechnęłam się blado a on pokręcił głową jakby mucha zakręciła się obok jego ucha.
- Nie rozumiem – przybliżył się do mnie obejmując swoim ramieniem.
- Ostatnio miałam trochę cięższy okres i rodzice chcą wysłać mnie do ośrodka wychowawczego – oparłam głowę o jego ramię pozwalając by niewidoczne dla niego łzy mogły spłynąć po mojej skroni.
- Żartujesz prawda? – zaśmiał się nerwowo a ja zaprzeczyłam ocierając mokrą skroń.
- Dla nich nie jestem już taka sama. Zmieniłam się na gorsze i możliwe, że chcą wrócić do Busan.
- Nigdzie nie pojedziesz – westchnął twardo – Nie puszcze cię.
- Jeongguk ale to jest ich decyz-
- Nie, nie puszcze cię nigdzie. Nie po to czekałem te pieprzone siedem lat byś teraz wylądowała w jakimś ośrodku – szczęknął głaszcząc mnie po włosach.
- J-ja nie chce cie zostawiać – mój głos się podłamał co chłopak usłyszał i otarł kciukiem łzę spływającą po mojej skroni – Ale moi rodzice się rozwodzą i zależy do kogo trafię. Bo jeśli do taty to zostaje w Seoul'u.
- A co jeżeli się nie rozwiodą?
- Musiałby zdarzyć się cud lub tragedia by znów musieli się wspierać i ponownie kochać – parsknęłam śmiechem.
- Dorośli są popierdoleni – mruknął a ja przytaknęłam. Siedzieliśmy w ciszy, ale tej bardziej przyjemnej. Moje uczucia do niego nie znikły a wręcz bardziej się nasiliły.
- Kocham cię – mruknęłam.
- Wiem o tym – uśmiechnął się – Ale nie uważasz, że to jest trochę dziwne, że tylko Ty tak mówisz? – zapytał a ja wzruszyłam ramionami.
- Nie, mi to nie przeszkadza – westchnęłam cicho bardziej wtulając się w klatkę chłopaka.
- Zostaniesz u mnie na noc? – zapytałam a ten skinął. Zakończenie roku jest za dwa tygodnie więc mamy tak naprawdę więcej luzu. Wynurzyłam nogi z wody i stanęłam na zimne płyty. Chłopak wstał i przeżucił mnie sobie przez ramię i udał się w kierunku domu. Zaraz położył mnie na łóżku sam kładąc się obok mnie i obejmując mnie ramieniem.
- Musimy przekonać twoich rodziców – powiedział a ja skinęłam.
- Jeongguk, ja.. muszę Ci coś pokazać – powiedziałam i chwyciłam telefon. Włączyłam zapisane dźwięki w dyktafonie i zaraz można było usłyszeć okropną rozmowę Joohyun.
- Skąd to masz? – zapytał lekko zawiedziony ale nie wiem czy mną czy nią.
- Dzisiaj jak wychodziłam, ze szkoły to one rozmawiały i odrazu to nagrałam. Możesz mnie teraz znienawidzić ale ja nie mam zamiaru patrzeć się jak cię wykorzystuje, przepraszam.
- A ja naprawdę myślałem, że ją kocham – parsknął śmiechem – To był powód waszej "bitwy"? – spytał a ja skinęłam głową. Chłopak mocno mnie przytulił i słyszałam, że pociągał nosem.
- Jaki ja byłem głupi, odtrącałem cię bo ona tego chciała a ja jej uległem – brunet uderzył z całej siły w ścianę.
- Hey, Kook – złapałam jego twarz w dłonie – To nie jest twoją wina, Okey?
Brunet jedynie co to wtulił się we mnie mrucząc co parę minut ciche "przepraszam"
♡︎ ♡︎ ♡︎
♡︎ Mam do was kilka pytań :
- Kto jest waszą ulubioną postacią?
- Kto was najbardziej denerwuje?
- Chcielibyście drugą część?
CZYTASZ
𝑰'𝒎 𝑵𝒐𝒕 𝑻𝒉𝒆 𝑶𝒏𝒍𝒚 𝑶𝒏𝒆 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌
Random- Yoon.. Pst - uchyliłam jedną powiekę i spojrzałam na drzewo za oknem na, którym był brunet. Szybko podeszłam do okna i wyciągnęłam je ku górze otwierając je. Brunet wskoczył do środka i się uśmiechnął. Położyłam się na łóżku i wtuliłam w swojego...