16

1.1K 46 24
                                    

- Tego się nie spodziewałem – brunet odezwał się do mnie, obejmując mnie ramieniem.

- Nie będę płakać, bo Jeon dał mi kosza – parsknęłam śmiechem. Ostatnie dni spędziłam w domu i dużo przemyślałam. Może tak właśnie miało być, że zakocham się w swoim przyjacielu a on nie odwzajemni moich uczuć. Może to właśnie przez niego miałam zrozumieć, że nie warto jest wylewać łzy nad chłopak. Może właśnie dlatego miałam zrozumieć, że nie interesuje Jeongguka i nasza relacja powinna dalej być na etapie "przyjaźni"

Możw to właśnie dlatego, ale nie będę zrywać z nim kontaktu przez taką drobnostkę. Drobnostkę, która wciąż mocno mnie bolała.

- A tak poza tym, to chyba pomyliłam miłość przyjacielską ze zwykłą – odezwałam się biorąc kolejne chrupki do buzi.

- Jesteś pewna? – blondynka siedząca obok mnie zabrała głos.

- Tak, jestem – powiedziałam. Wiem, że się nie pomyliłam. Ale z tą myślą oswoiłam się z nieodwzajemnionymi uczuciami Jungkooka.

- Naprawdę, jestem pod wrażeniem twojej postawy – zachwycił się Chan przez co parsknęłam śmiechem. Tak naprawdę, dalej cierpiałam. Ale nie pokazywałam tego przy nikim.

- Soyoon, ktoś do ciebie! – krzyknęła mama z dołu. Powiedziałam do pozostałej dwójki by zostali a sama zeszłam na dół. Rozglądnęłam się po korytarzu a mama wskazała na ogród. Weszłam do salonu a z niego wyszłam na ogród.

- Jeongguk – uśmiechnęłam się do niego co również zrobił. Mężczyzna podszedł do mnie i naprawdę mocno przytulił – Dusisz mnie!

- Naprawdę przepraszam, że nie odwzajemniam twoich uczuć – odezwał się a ja parsknęłam śmiechem.

- A tam, nie masz za co przepraszać wszystko jest w porządku i doszłam do wniosku, że pomyliłam miłość przyjacielską od tej zwykłej – uśmiechnęłam się szeroko a on tylko uniósł kącik ust ku górze.

- Czyli między nami wszystko w porządku, tak? – zapytał a ja skinęłam głową pomimo iż tak naprawdę chciałam krzyczeć – Wejdziesz do środka? Jest u mnie Chan i Rosé.

- Nie, zostawiłem Joohyun z rodzicami i nie chciałbym by zaczęli zadawać jej jakieś naprawdę dziwne pytania – odezwał się. To co teraz zrobię może naprawdę mnie słono kosztować.

- To przyprowadź ją tutaj.

- Sądzę, że po tym co ci zrobiła raczej to nie będzie dobry pomysł – skrzywił się.

- Dzięki niej zrozumiałam, że.. sam wiesz. Nie będę się powtarzać – odezwałam się a ten skinął głową i podszedł że mną do swojego domu. Stanęłam przed domem gdy on poszedł po dziewczynę. Nienawidzę jej całym sercem ale robię to tylko i wyłącznie dla Jeongguka. Po chwili chłopak wyszedł razem z niezbyt zadowoloną dziewczyną.

- A więc, chodźmy. Tylko Jeongguk pójdzie na górę a my sobie wszystko wyjaśnimy – powiedziałam uśmiechając się wiarygodnie. Po chwili ja udałam się z dziewczyną na mój ogród a chłopak wszedł do domu.

- A więc, o czym chcesz rozmawiać – zapytała przeglądając swoje paznokcie.

- Skąd wiedziałaś, że Jeongguk mi się podoba? – zapytałam siadając na leżaku. Ona usiadła na przeciwko mnie na drugim i spojrzała na mnie znacząco.

- Wiesz, Tego nie da się nie zauważyć – prychnęła przez co parsknęłam śmiechem.

- Nie spodziewałam się, że jesteś aż tak dwulicowa, to zaraźliwe? – zapytałam teatralnie zmartwiona i uśmiechnęłam się widząc, że twarz dziewczyny powoli zaczyna przypominać kolor buraka.

- Ale swoją drogą, to musisz bardziej się przyłożyć do swoich planów bo inaczej nie wypalą.

- Nie rozumiem – odpowiedziała a ja zaczęłam się śmiać.

- Ty nie rozumiesz? A no tak zapomniałam, że twoja kora mózgowa nie jest na tyle pofałdowana by normalnie myśleć – powiedziałam z udawaną skruchą – Nigdy ale to prze nigdy nie byłam zakochana w Jungkooku, zrozum to.

- Ale przecież..

- To się nazywa przyjacielska miłość i ja się pomyliłam. Ale jak widać nie jesteś na tyle inteligentna by to odkryć – zaśmiałam się sarkastycznie a ona omało co nie wepchnęła mnie do basenu ale w ostatniej chwili się odsunęłam przez co sama wylądowała w zimnej wodzie.

- Naprawdę, inteligencją nie grzeszysz, Ciao – cmoknęłam w jej kierunku i weszłam do środka. Otworzyłam drzwi do pokoju i wszystkie oczy skierowane były w moją stronę.

- Co? – zapytałam zleksza zirytowana a Jeongguk wstał.

- O co się pokłóciłyście.. Znowu – stęknął Jeon krzyżując ręcę na piersi.

- O nic, wytłumaczyłam jej, że pomimo iż wiedziała to nie powinna ci mówić – skłamałam.

- To w takim razie czemu właśnie teraz napisała do mnie, żebym z Tobą poważnie porozmawiał bo ją obraziłaś?

- Oj Boże, wymknęło mi się kilka nie miłych słów ale ta... Dziewczyna chciała mnie wepchnąć do basenu – powiedziałam przewracając oczami. Chłopak tylko westchnął i usiadł na łóżku po czym parsknął śmiechem.

★ ★ ★

Tak wiem ten rozdział jest beznadziejny 👉👈

𝑰'𝒎 𝑵𝒐𝒕 𝑻𝒉𝒆 𝑶𝒏𝒍𝒚 𝑶𝒏𝒆 | 𝑱𝒆𝒐𝒏 𝑱𝒆𝒐𝒏𝒈𝒈𝒖𝒌Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz