Per. Baby (Elizabeth)
Minął już miesiąc od kąd mieszkamy razem z orginałami, nawet są do zniesienia.
Właśnie siedzę z wszystkimi w salonie na pseudo spotkaniu Mike'a.-Więc zrorganizowałem te spotkanie dla tego iż, w tej restauracji jest nie proszona osoba- Powiedział patrząc się na mnie.
-Czyli?- Zapytał się Foxy.
-Ktoś tu się włamał- Dokończył Liam.
-Widzieliście to na żywo, czy na kamerach?- Zapytała tym razem Chica.
-Na kamerach- Powiedział Paul.
-Jesteście pewni że to nie któryś z was?- Zapytał się Ennard.
-Każdy z nas ma charakterystyczny mundur- Odparł Mike.
Zestresowałam, właśnie przypomniało mi się stare telefony od ojca. Co jeśli on mówi prawdę, i wrócił by przeprosić oryginały. A co jeśli to ktoś inny... Z Moich zamysleń wyrwał mnie Liam.-Ej Elizabeth wszystko dobrze?- Zapytał się mnie.
-Uh... tak, przepraszam zamyśliłam się- Powiedziałam wygodniej siadając.
==============================
Ogień... wszędzie ogień... Nic nie widać dzięki dymowi unoszącemu się przez ogień. Stłumione czyjeś krzyki... Ujrzałam jakąś upadającą sylwetkę. Liam? Nie wiem kim była ta osoba ale a pewno to nie był robot. Coś ciężkiego na mnie spada i zaczął mi się widok zamazywać~
Szybko zerwałam się z łóżka. To był tylko sen... uspokoiłam się i postanowiłam napić się wody.
W kuchni nikogo nie było, pewnie wszyscy śpią tylko mi się jakieś Zjebane sny snią.
Nagle usłyszałam jakiś szelest.-Ktoś tutaj jest?- Zapytałam się, ale nie otrzymałam odpowiedzi.
-Ennard?- Zapytałam widać podobna sylwetkę co do chłopaka.
-Co Ty tutaj robisz?- To nie był Ennard, to nie jego głos...
Przestraszona podeszłam bliżej blatu.-Kim jesteś?- Zapytałam starając się nie jąkać ze strachu.
-A po co ci to wiedzieć?- Powiedziała tajemniczą postać.
-Chyba pora iść spać nie uważasz?- Po skączonej wypowiedzi napastnika dostałam czymś ostrym I metalowym, przez co straciłam przytomność.
===============================
Per. Freddy'iego
Po wstaniu i wykonaniu porannej rutyny chciałem udać się do salonu. Gdy już do niego weszłem widok zmroził mi remnant w kalbach (XD ~GS).
Baby leży na podłodze, a wokół niej średniej wielkości plama remnantu.
Szybko obudziłem innych i opowiedziałem co się stało.
Mike razem z Ennardem powiedzieli że postarają się ją naprawić.-Jak to się stało?- Zapytał Bonnie.
-Nie wiem... Weszłem do kuchni i tak ją zastałem- Opadłem zrezygnowany na kanapie.
Zapadła niezręczna cisza, którą postanowił przerwać Foxy.-Może to był ten nie dorobiony mężczyzna, który pałęta się po naszej restauracji?- Powiedział nienawiścią w głosie Czerwono włosy chłopak.
-Wsumie ma to sens- Odezwała się tym razem Ballora, wygodniej siadając na kanapie. -Tylko po co?
===============================
Minęła godzina od naprawienia Cyrkus Baby. Mężczyzna, który prawdopodobnie jest za to wszystko odpowiedzialny, nadal nie został znaleziony przez innych. Jako jedyny siedziałem przy Dziewczynie. Jej twarz była niezauwarzalnie blada niż wczesniej, czerwone kosmyki opadające jej na twarz. Wyglądała tak spokojnie, jakby nikt jej nic kilka godzin temu nie zrobił. Nagle dziewczyna lekko poruszyła ręką na co się wzdrygnąłem. Otworzyła powoli oczy.
-Ugh...- Jękneła cicho -Gdzie ja jestem?
===============================Hejka, jak tam u was?
Dawno nie pisałam i przepraszam za to, ale z moją weną jest dość cięko.
I mam do was pytanie, jakie chcecie shipy w tej książce?
Do Zobaczenia za niedługo!
CZYTASZ
!Zawieszone! Życie Elizabeth Afton ♡ FNaF : Sister location ♡
Fanfiction🥑Opis kiedyś dodam 🥑 Okładka wzięta z pincrest'a , niestety autor nie znany.