Po poważnej rozmowie z Ballorą i resztą, udałam sie do pokoju .
Nie wieże jestem tutaj dopiero 2 dni i przeze mnie mogą zamknąć ta restauracje .Skarciłam się w myślach I
Bezwładnie padłam na łóżko . Zagłębiłam się w moich myślach , tych dobrych i tych złych, ale niestety usunęłam na złych myślach.Nagle Poczułam zimną ciecz na moich policzkach.
Chyba się Popłakałam
Strasznie mi się nie chciało wstawać przebrać się w piżame.
Usłyszałam jak ktoś puka do moich drzwi.-Baby? -Powiedział męski głos.
-T-Tak?- Starałam się powiedzieć jakbym nie płakała.
-Mogę wejść?
-Nie
- Czemu?
-Bo idę spać - Skłamałam, nie chciałam poprostu nikogo widzieć.
-To dobranoc- Powiedział i odszedł od moich drzwi.Wstałam i poszłam się przebrać.
Niestety ale nie mam toalety w pokoju i muszę wyjść na korytarz.(Ona później zauważy że ja jednak ma haha )
Ugh... żeby tylko nikogo nie było .
Już miałam wchodzić do toalety , ale ktoś mnie zaczepił.-Baby?-Usłyszałam męski głos za sobą.
-Tak?-Odwróciłam się i ujżałam ft.foxy'iego-Ugh... Co znowu chcesz?!- Powiedziałam prawie sycząc.
-Wszystko okey?-Zapytał mnie różowo włosy chłopak.
Co go to interesuje?!
-A co cię to?-Powiedziałam patrząc mu się prosto w oczy
-Nie wyglądasz najlepiej, martwię się- Po tym jak powiedział chłopak wybuchłam śmiechem.
-Ty o mnie?! Śmieszny jesteś - Powiedziałam śmiejąc się mu prosto w twarz.
-Wszystko wporządku? -Zapytał się Freddy.
-Jeszcze go tu brakowało -Powiedziałam do siebie.
-Co wy tu robicie?-Zapytał , przybliżając się do mnie.
-Chce w spokoju umyć twarz , ale Foxy mnie zaczepił - Powiedziałam prubując wyrwać się od uścisku foxy'iego.
-Baby ty płakałaś? -Zapytał się Freddy.
-Nie?-Powiedziałam nie pewnie
-Baby... Nas nie okłamiesz - Powiedział Foxy.
-Nic mi nie jest!-Wydarłam się na pół korytarza.
Wykorzystałam okazję kiedy chłopcy byli zdozerientowani i wyrwałam się z uścisku.
Szybko pobiegłam do mojego pokoju i się zamknęłam.-Baby otwórz!-Krzyknął już wnerwiony Freddy.
-Co jest? Czemu krzyczy cie? - Usłyszałam damski głos.
Ugh , chyba obudzili Ballore. SUPER.
-Baby zamknęła się w pokoju kiedy pytaliśmy się jej czy wszystko w porządku - Odparł Foxy.
-To dlatego tak krzyczeliście?
Cicho odeszłam od drzwi i położyłam się na łóżku.-Baby?-Usłyszałam cichy głos beleriny.
-Tak?-Zapytałam jakby wszystko to się nie zdarzyło.
-Otworzysz drzwi?-Zapytała spokojnie ballora
-Nie - Odparłam bez uczuć.
-Czemu?
-Chce pobyć sama.
-Okej - Powiedziała dziewczyna poczym usłyszałam odchodzące kroki
Trochę się wahałam ale otworzyłam powoli drzwi w obawie że ktoś nadal za nimi stoi.
Moje obawy się sprawdziły, miałam juź się położyć na łóżku gdy nagle moje drzwi się otworzyły.-Baby...- przerwałam foxy'iemu
-Czego nie rozumiecie?
-JEZU. CZY TY MUSISZ BYĆ TAKĄ S*KĄ?!-Freddy 'iemu puściły nerwy.
-Daj sobie pomóc!-Dodał Foxy.
-Jak widać musze ! Nie chce waszej pomocy - Odparłam kładąc się na łóżko.
-Baby , co się dzieje? -Zapytał się Foxy.
-Uh... poprostu przeze mnie mogą zamknąć restauracje.-Powiedziałam smutkiem w głosie.
-Nie Mart się nie zamkną jej .-Odparł
Freddy.Ja tylko na te słowa przykryłam się kordłą i udawałam że idę spać.
Brakowało mi Cassidy, Scarlett, Max'a ,Mike , taty i Liam'a . Na samo jego wypowiedziane imię się zarumieniłam. Może jednak coś do niego czuje?
- Baby?- Zapytał Foxy widząc moją twarz. -Wszystko dobrze ?
- Tak A co? - Zapytałam się chłopaków , którzy nadal siedzieli w moim pokoju.
-Czekaj Ty się rumienisz? - Powiedział lekko podśmiechując Foxy. Po wypowiedzianym zdaniu Freddy też się zarumienił , trochę takie dziwne.♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
I O to miłym akcentem kończę ten roździał.
Życze miłego dnia/Wieczoru.
CZYTASZ
!Zawieszone! Życie Elizabeth Afton ♡ FNaF : Sister location ♡
Fanfiction🥑Opis kiedyś dodam 🥑 Okładka wzięta z pincrest'a , niestety autor nie znany.