11

79 4 0
                                    

Po poważnej rozmowie z Ballorą i resztą,  udałam sie do pokoju .
Nie wieże jestem tutaj dopiero 2 dni i przeze mnie mogą zamknąć ta restauracje .Skarciłam się w myślach I
Bezwładnie padłam na łóżko . Zagłębiłam się w moich myślach , tych dobrych i tych złych,  ale niestety usunęłam na złych myślach.

Nagle Poczułam zimną ciecz na moich policzkach.
Chyba się Popłakałam
Strasznie mi się nie chciało wstawać przebrać się w piżame.
Usłyszałam jak ktoś puka do moich drzwi.

-Baby? -Powiedział męski głos.

-T-Tak?- Starałam się powiedzieć jakbym nie płakała.

-Mogę wejść?

-Nie

- Czemu?

-Bo idę spać - Skłamałam,  nie chciałam poprostu nikogo widzieć.
-To dobranoc- Powiedział i odszedł od moich drzwi.

Wstałam i poszłam się przebrać.
Niestety ale nie mam toalety w pokoju i muszę wyjść na korytarz.(Ona później zauważy że ja jednak ma haha )
Ugh... żeby tylko nikogo nie było .
Już miałam wchodzić do toalety , ale ktoś mnie zaczepił.

-Baby?-Usłyszałam męski głos za sobą.
-Tak?-Odwróciłam się i ujżałam ft.foxy'iego

-Ugh... Co znowu chcesz?!- Powiedziałam prawie sycząc.

-Wszystko okey?-Zapytał mnie różowo włosy chłopak.

Co go to interesuje?!

-A co cię to?-Powiedziałam patrząc mu się prosto w oczy

-Nie wyglądasz najlepiej, martwię się- Po tym jak powiedział chłopak wybuchłam śmiechem.

-Ty o mnie?! Śmieszny jesteś - Powiedziałam śmiejąc się mu prosto w twarz.

-Wszystko wporządku? -Zapytał się Freddy.

-Jeszcze go tu brakowało -Powiedziałam do siebie.

-Co wy tu robicie?-Zapytał , przybliżając się do mnie.

-Chce w spokoju umyć twarz , ale Foxy mnie zaczepił - Powiedziałam prubując wyrwać się od uścisku foxy'iego.

-Baby ty płakałaś? -Zapytał się Freddy.

-Nie?-Powiedziałam nie pewnie

-Baby... Nas nie okłamiesz - Powiedział Foxy.

-Nic mi nie jest!-Wydarłam się na pół korytarza.

Wykorzystałam  okazję kiedy chłopcy byli zdozerientowani i wyrwałam się z uścisku.
Szybko pobiegłam do mojego pokoju i się zamknęłam.

-Baby otwórz!-Krzyknął już wnerwiony Freddy.

-Co jest? Czemu krzyczy cie? - Usłyszałam damski głos.

Ugh , chyba obudzili Ballore. SUPER.

-Baby zamknęła się w pokoju kiedy pytaliśmy się jej czy wszystko w porządku - Odparł Foxy.

-To dlatego tak krzyczeliście?
Cicho odeszłam od drzwi i położyłam się na łóżku.

-Baby?-Usłyszałam cichy głos beleriny.

-Tak?-Zapytałam jakby wszystko to się nie zdarzyło.

-Otworzysz drzwi?-Zapytała spokojnie ballora

-Nie - Odparłam bez uczuć.

-Czemu?

-Chce pobyć sama.

-Okej - Powiedziała dziewczyna poczym usłyszałam odchodzące kroki

Trochę się wahałam ale otworzyłam powoli drzwi w obawie że ktoś nadal za nimi stoi.
Moje obawy się sprawdziły, miałam juź się położyć na łóżku gdy nagle moje drzwi się otworzyły.

-Baby...- przerwałam foxy'iemu

-Czego nie rozumiecie?

-JEZU. CZY TY MUSISZ BYĆ TAKĄ S*KĄ?!-Freddy 'iemu puściły nerwy.

-Daj sobie pomóc!-Dodał Foxy.

-Jak widać musze ! Nie chce waszej pomocy - Odparłam kładąc się na łóżko.

-Baby , co się dzieje? -Zapytał się Foxy.

-Uh... poprostu przeze mnie mogą zamknąć restauracje.-Powiedziałam smutkiem w głosie.
-Nie Mart się nie zamkną jej .-Odparł
Freddy.

Ja tylko na te słowa przykryłam się kordłą i udawałam że idę spać.

Brakowało mi Cassidy, Scarlett, Max'a ,Mike , taty i Liam'a . Na samo jego wypowiedziane imię się zarumieniłam. Może jednak coś do niego czuje?

- Baby?- Zapytał Foxy widząc moją twarz. -Wszystko dobrze ?

- Tak A co? - Zapytałam się chłopaków , którzy nadal siedzieli w moim pokoju.
-Czekaj Ty się rumienisz? - Powiedział lekko podśmiechując Foxy.  Po wypowiedzianym zdaniu Freddy też się zarumienił , trochę takie dziwne.

♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡

I O to miłym akcentem kończę ten roździał.
Życze miłego dnia/Wieczoru.

!Zawieszone! Życie Elizabeth Afton ♡ FNaF : Sister location ♡ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz