Rozdział 3

579 28 55
                                    

Otworzyłam oczy aby ostatni raz spojrzeć na Iguro. Z moich oczu popłynęły kolejne łzy na myśl że zaraz zginę. Ale nie zginęłam... Iguro lekko rozciął swoją rękę tak aby popłynęła odrobina krwi

- huh? Myślałam że mnie zabijesz - przetarłam łzy - po co rozciąłeś sobie rękę? - przekręciłam głowę i wskazałam na ranę chłopaka

- aby sprawdzić czy się na mnie rzucisz. Musisz popracować nad myśleniem bo słabo ci idzie - chłopak teraz patrzył na mnie obojętnie

- nie. Ja już nie zabijam ludzi. Od ponad roku - powoli podniosłam się z ziemi i optrzepałam z trawy i ziemi

- jak to od roku? - chłopak spojrzał na mnie wzrokiem pełnym zaskoczenia ale i zarazem złości - o tak o nawrócić się postanowiłaś? Za idiote mnie masz?! - Iguro uniósł się a ja odetchnęłam aby trochę się uspokoić

- tak, od ponad roku. Nie, nie postanowiłam się od tak nawrócić i nie mam ciebie za idiote - wzięłam wdech - po prostu dopiero rok temu mogłam zaprzestać z zabijaniem ludzi

- wyjaśnij. Chyba mi ufasz, co? - chłopak usiadł na trawie a ja obok niego

- w wieku 14 lat zostałam przemieniona w demona przez Muzan'a po to aby zostać "dziełem idealnym". Przez kilka lat trenowałam i zabijałam ponieważ mi kazano inaczej zostałabym zabita. Dopiero ponad rok temu udało mi się uciec i zostać zabójcą demonów. Skończyłam z zabijaniem i zaczęłam nowe życie. Koniec historii - położyłam się na trawie i przypomniałam sobie momenty kiedy sprzeciwiałam się Muzan'owi

- ale siedzisz tutaj. Słońce ciebie nie zabija - chłopak wskazał na rażące nas po oczach słońce

- to już nawet dla mnie jest zagadką - zaśmiałam się

- rozumiem. Kiedy zamierzasz to powiedzieć innym? Sanemi Ciebie zabije kiedy sam się dowie tego że jesteś demonem - ton Iguro się zmienił. Był o wiele poważniejszy niż wcześniej

- nie wiem - westchnęłam i kontynuowałam przyglądanie się chmurom

- oi, Yuki. Czy ty coś wogóle wiesz? - chłopak wywrócił oczami i również położył się na trawie

- na pewno wiem że chętnie bym ciebie udusiła - zaśmiałam się a chłopak siedział już cicho

- myślę że to ja prędzej bym ciebie zabił - wywróciłam oczami i zerwałam dmuchawca, który rósł obok mnie.

Patrzyłam jak jego nasiona unoszą się powietrzu i odlatują razem z wiatrem. Nagle poczułam dotyk na ramieniu

- Iguro zabierz tą łapę - syknęłam na chłopaka bo czułam się dość nie komfortowo

- co chcesz? Ja Ciebie nie dotykam idiotko! - słowa chłopaka mnie zaskoczyły

Spojrzałam w bok i na ramieniu ujrzałam głowę węża, którego Iguro nosił wokół szyi

- jak ma na imię? - pogłaskałam delikatnie węża

- Kaburamaru - mruknął chłopak po czym przymknął oczy

- szczerze zaskoczyło mnie to że chciałeś ze mną rozmawiać - dalej przyglądała się chmurom a chłopak lekko uniósł powieki

- na początku mnie denerwowałaś i nadal mnie denerwujesz. Rozmawiam z tobą ponieważ jesteś interesującą osobą - uśmiechnęłam się do chłopaka

- ja osobiście uważam że jestem raczej nudna - przyglądałam się krukowi kasugai, który najwyraźniej leciał do swojego właściciela z misją

Kruk zaczął lecieć w naszą stronę

- czyj jest ten kruk? - wskazałam na zwierzę lecące w naszą stronę

°new life°new me°KNY°Iguro Obanai X Oc°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz