Rozdział 4

604 27 52
                                    

~Skip~
(dop. Aut. Jestem u dziadka i nie mam laptopa więc nie mam jak spisywać dialogów a nie potrafię ich wykuć na pamięć XD)

Chłopak powiedział nam że demon, z którym chodził na misję to jest jego siostra o imieniu Nezuko. Tłumaczył także że Nezuko nie zabiła żadnego człowieka od czasu kiedy stała się demonem, czyli od dwóch lat. Oczywiście prawie nikt mu nie wierzył po za mną i Tomioką a co do reszty to nie wiem.

- ja Ci wierzę - podeszłam do chłopaka - ale pamiętajmy że każdy ma prawo nie wierzyć. Wkońcu żadko się spotyka demona, który nigdy nikogo nie zabił, prawda? - uśmiechnęłam się ciepło do chłopaka a on jakby się zapatrzył

- rozumiem - kiwnął głową

- oi, Yuki. Jesteś zbyt miła - te słowa padły z ust Iguro. Zaśmiałam się cicho

- a ty zbyt wredny - spojrzałam spowrotem na chłopaka - więc... Jak masz na imię? - przekręciłam lekko głowę

- Tanjiro Kamado - chłopak nie zdawał się być groźny. Wszystko co mówił było naprawdę realne

Na plac wszedł Sanemi z jakąś skrzynką, od której czułam demona. Najprawdopodobniej w środku była siostra Tanjiro

Jedna Kakushi próbowała namówić Shinazugawe aby zostawił pudełko ale na marne. Tanjiro zaczął się rzucać gdy Sanemi wyjął miecz

- schowaj miecz. Nie powinniśmy nikogo ranić ani zabijać, puki nie ma mistrza - stanęłam przed Shinazugawą

Niestety ale Sanemi zignorował moje słowa i przeszył całe pudełko swoim mieczem. Kamado odrazu się podniósł i rzucił na Sanemi'ego uderzając go głową w głowę. Nawet Tomioka kazał mu przestać lecz ten zignorował jego słowa i tak czy inaczej rzucił się na Sanemi'ego. Shinazugawie poleciała krew z nosa. Tanjiro szybko chwycił skrzynkę i zaczął krzyczeć na Sanemi'ego

- błagam was... Skończcie. Zachowujecie się jak idioci. Żaden z was nie jest bohaterem. Każdy z was coś w tej sytuacji zawinił. Ty Sanemi - spojrzałam na niego a on na mnie - jak skończony idiota zraniłeś tego demona i prowokowałeś Tanjiro. Ty Tanjiro - teraz spojrzałam na drugiego chłopaka - nie powinieneś dawać się ponieść emocjom. Jakbyś nie zauważył Shinazugawie to że tak się rzucasz daje dużo satysfakcji - wciąż stałam między nimi. Każdego przeszywałam wzrokiem

~Skip~

Zebranie już się zakończyło. Oczywiście Sanemi robił wszystko co mógł aby dać powód do zabicia Nezuko. Tanjiro i Nezuko zabrano do rezydencji Motyli, Ja i Mitsuri tak jak zaplanowałyśmy poszłyśmy do miasteczka

Pov. Mitsuri

Razem z Yuki weszłyśmy do kawiarenki gdzie zamówiłyśmy dorayaki. Yuki uparła się że to ona zapłaci więc nie protestowałam bo było to oczywiste że ona i tak zapłaci

- czasem tutaj przychodzę aby kupić dzieciakom coś słodkiego. Pomyślałam że tobie też mogą posmakować różne słodkości stąd - Yuki oparła głowę o ręce i patrzyła na coś za oknem jak zahipnotyzowana

- ty masz dzieci? - spojrzałam na nią z zaciekawieniem

- nie, nie są moje. Trójka z nich jest dziećmi lub wnukami kogoś z domowników. Aby Hiroshi jest sierotą. Około półtora roku temu uratowałam go przed demonem - kiedy mówiła ostatnie zdanie trochę się zarumieniła. Była jakby trochę zawstydzona.

°new life°new me°KNY°Iguro Obanai X Oc°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz