Chwyciłam rękę chłopaka, a on pomógł mi wstać.
– wiesz gdzie mogłabym pójść trenować? – spytałam i optrzepałam się z kurzu – Tak, aby nikogo nie było – dodałam, a chłopak zaczął myśleć
Rozejrzał się do okoła i po chwili spojrzał spowrotem na mnie
– możesz pójść na drugą stronę ogrodu. Jest tam dużo miejsca, więc nie musimy przejmować się tym, że coś zniszczysz – mruknął i poszedł najprawdopodobniej w stronę miejsca, o którym mi mówił
Dobiegłam do niego
– czekaj – zatrzymałam się, kiedy uświadomiłam sobie znaczenie słów Iguro – „nie musimy”? – spytałam
Czarnowłosy spojrzał na mnie i wywrócił oczami
– tak, ponieważ po części jestem za Ciebie odpowiedzialny – mruknął – a przede wszystkim nie chciałbym, aby coś tutaj wyleciało w powietrze
Na te słowa moja cała nadzieja na to, że Iguro przejmuje się moim życiem, znikła
– a już myślałam, że się o mnie martwisz – wydęłam policzki
–skończ swoją dziecinade i przyspiesz – złapał mnie za rękę i pociągnął
Westchnęłam i przyspieszyłam, aby chłopak puścił moją rękę, co oczywiście zrobił
Doszliśmy na miejsce. Rzeczywiście był tam nawet spory plac.
– idziesz czy zostajesz? – zwróciłam się do chłopaka
Na chwilę przymknął oczy i spowrotem je otworzył
– idę – odpowiedział – będę trenować z Shinazugawą – wyjaśnił i zaczął iść – powodzenia – rzucił odchodząc
Nie powiem tego na głos... Ale przyda się...
Wyjęłam miecz z pochwy i zamknęłam oczy, po czym wzięłam głęboki wdech i wydech
Skup się Fuyu...
Powtarzałam to jeszcze kilka razy w głowie i postanowiłam przestać i wrócić myślami do chwili, kiedy pierwszy raz stworzyłam czarną materię
Zacisnęłam ręce mocniej na rękojeści miecza i skupiłam całą swoją uwagę na nim oraz tym co chcę stworzyć.
Trzy godziny później:
Godzina:16:47– UH! DLACZEGO TO MI NIE WYCHODZI?! – Krzyknęłam i kopnęłam kamień, który leżał obok mojej nogi – TO JEST FRUSTRUJĄCE! – dalej krzyczałam, aż wkońcu usiadłam na ziemi
Stado ptaków przeleciało nad kwaterą główną
– dlaczego to nie może być prostrze? Dlaczego muszę być tym kim jestem? – pociągnęłam nosem czując, że zaraz się rozpłaczę – gdybym wtedy nie wyszła na dwór... Może mieszkałabym dalej z rodziną i układała sobie życie...? – z moich oczu poleciały pojedyncze łzy – dlaczego ja? Przecież byłam zwykłą nastolatką, która chciała prowadzić spokojne życie... Chciałam pomagać i powodować uśmiech na twarzach ludzi... Chciałam ich bronić... A teraz? Tępię coś czym sama jestem...
Położyłam się na trawie i wzięłam głęboki wdech
– to nie tak miało wyglądać – z moich oczu poleciały kolejne łzy – teraz powinnam być ze swoją rodziną i tak jak zawsze o tej godzinie, zbierać drewno na opał oraz zioła do herbaty – zacisnęłam powieki
CZYTASZ
°new life°new me°KNY°Iguro Obanai X Oc°
Fiksi PenggemarWięc tak tutaj wyjaśnię kilka rzeczy: 1. Jak to chyba w każdym fanfiku będzie fabuła trochę zmnieniona 2. Nie ma tu ObaMitsu, ponieważ nie mogłabym wtedy tego stworzyć 3. Przepraszam za wszelkie błędy w pisowni ale moja klawiatura i autokorekta mni...