Mitsuri również się zdziwiła
- po prostu zapomniał - westchnęłam - mówi się trudno - wzruszyłam ramionami
- masz rację - dziewczyna Przytaknęła
Usiadłyśmy na ławce i zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Każda rozmowa z Kanroji zawsze się kleiła i ciągnęła czasem nawet potrafiłyśmy rozmawiać po kilka godzin, ale to chyba oznacza, że naprawdę dobrze się dogadujemy.
- Oyakata-sama idzie - mruknęła dziewczyna i pociągnęła mnie lekko za rękę w stronę reszty
Wszyscy uklękli i czekali, aż mistrz zacznie
- Witajcie, moje dzieci. Miło mi, że wszyscy przyszli - zaczął swoim delikatnym głosem - pewnie zastanawiacie się, dlaczego tylko część z was przyszła
Wszyscy spojrzeliśmy w jego stronę i cierpliwie wyczekiwaliśmy odpowiedzi
- mam misję dla waszej piątki. W miasteczku niedaleko widziano wyższy księżyc. Niestety nie wiadomo, który konkretnie - uśmiechnął się do nas - innych wysłałem tam dwa dni temu, a niektórych wczoraj
Czyli dlatego nie ma tutaj reszty. Bałam się, że coś im się stało
- to już tyle. Życzę wam powodzenia w misji - zakończył swoją wypowiedź i odszedł
Jak mistrz już znikł z naszego pola widzenia wszyscy wstaliśmy.
Podeszłam do Mitsuri. Wydawała się być troszkę wstrząśnięta
- już się bałam, że im się coś stało - mruknęłam i usiadłam z Kanroji na ławce
- możliwe, że dzisiaj przyjdzie nam zmierzyć się z wyższym księżycem - wyszeptała
- hey! Spokojnie! Stresując się na zapas nic nie zdziałamy - przytuliłam dziewczynę - puki tylko będę mogła postaram się trzymać was przy życiu
- Yuki-Chan to jest zadaniem nas wszystkich. Bronić siebie nawzajem i ludzi - powiedziała, a na jej twarzy znów zagościł uśmiech
- wiem, wiem, ale i tak puki mogę to będę was bronić. To już odruch, który został mi po tym jak wychowywałam dzieci ode mnie z domu - podrapałam się po karku
- już pora iść - stanął przed nami Muichiro
- już idziemy - powiedziałyśmy obydwie na raz
Spojrzałyśmy na Siebie i się zaśmiałyśmy.
Muichiro zdawał się być zmieszany naszym zachowaniem, ale już nic nie dodawał tylko odszedł w stronę wyjścia z kwatery
Godzinę później
Godzina: 14:24Zatrzymaliśmy się przy wejściu do miasteczka. Musieliśmy się rozdzielić. Wkońcu nie będziemy chodzić całą piątką po miasteczku... To byłaby strata czasu. Rozdzielając się mamy większe szanse na znalezienie demona.
- zdałoby się rozdzielić... To "miasteczko" jest większe niż myślałam... - mruknęłam i zaczęłam się rozglądać do okoła - jakieś pomysł jakby sensownie się rozdzielić?
- ja mogę obserwować wszystko z góry - zaproponowała Kocho
Kiwnęłam na znak, że to dobry pomysł
CZYTASZ
°new life°new me°KNY°Iguro Obanai X Oc°
FanficWięc tak tutaj wyjaśnię kilka rzeczy: 1. Jak to chyba w każdym fanfiku będzie fabuła trochę zmnieniona 2. Nie ma tu ObaMitsu, ponieważ nie mogłabym wtedy tego stworzyć 3. Przepraszam za wszelkie błędy w pisowni ale moja klawiatura i autokorekta mni...