Czułam wściekłość ale i radość... Ale... Dlaczego?! Przecież to że ujrzałam tą osobę nie zwiastowało nic dobrego, a jednak byłam trochę szczęśliwa
- Akaza?! - moje źrenice przypominały źrenice żmiji - co ty tu-
Mężczyzna nie dał mi skończyć ponieważ położył palec na moich ustach
- Yuki, jesteś potężna i silna. Gdybyś była człowiekiem to bym właśnie namawiał Cię abyś stała się demonem - zrobił chwilę przerwy i się cicho zaśmiał - przyszedłem prosić abyś do nas powróciła - na moim czole wyskoczyło kilka żył
- żartujesz sobie ze mnie?! Uciekłam! Nie po to aby zaraz tam wracać! Tylko po to aby rozpocząć nowe życie! - wysyczałam, a moje wszystkie atrybuty demona się ujawniły
- masz dłuższe rogi i ciemniejszy ogon - wewnątrz mnie się gotowało, a ten gadał o takich rzeczach
- jesteście idiotami myśląc że wrócę do starego życia - warknęłam
Mężczyzna podszedł jeszcze bliżej mnie. Szybko zadrapałam go na szyi jako ostrzeżenie przed tym że nie zawaham się go zabić. Rana szybko się zrosła a on się zaśmiał
- co Ci szkodzi? I tak straciłaś to co miałaś. Tych wszystkich ludzi z twojego domu - nachylił się nad moim uchem - nie oszukujmy się... Nie masz już nic. Pomyśleć że zabiłaś własną rodzinę - zaśmiał się. To wszystko było dla niego zwykłą grą... Rozrywką... Patrzenie na to jak strzępie sobie nerwy bawiło go
Zasyczałam. Zacisnęłam szczękę i zaczęłam nerwowo kręcić ogonem
- pamiętam ten dzień kiedy ujrzałem młodą dziewczynę całą we krwi, która należała do jej bliskich - cały czas Śmiał się pod nosem. Wyczuwał moją złość
- zamknij się... Zamknij...! Zamknij! - uderzyłam demona, a on poleciał około pięć metrów w tył. Odbił się od muru i spowrotem stanął przede mną
- za niedługo wschodzi słońce. Muszę już iść - stanął obok mnie - zachowaj nasze spotkanie w tajemnicy - odszedł i po chwili całkiem znikł z mojego pola widzenia
- kiedyś go zabiję - wyszeptałam - chociaż... To Muzan go wysłał... Sensowniejsze jest mieć jego za cel - wzięłam głęboki wdech i wydech aby się uspokoić
Przyglądałam się temu jak mój ogon powoli znika. Spojrzałam w lewo a tam już wyłaniało się słońce... Akaza pewnie schował się gdzieś w lesie... Powolnym krokiem poszłam spowrotem do sali...
- Yuki-Chan. Wróciłaś - Shinobu posłała mi uśmiech, który odwzajemniłam - co się stało? Wyglądasz na strasznie zamyśloną
Podrapałam się po karku
Co jej powiedzieć? Prawdę? Czy skłamać? Lub się wymigać?
- po prostu coś mi się przypomniało - mruknęłam i usiadłam na łóżku
- wygląda na to że już lepiej się czujesz - Shinobu podeszła do mojego łóżka - jeszcze pójdziesz na trening sprawnościowy. Trzeba sprawdzić na ile puki co możesz sobie pozwalać - podała mi kubek z wodą
- spokojnie. Myślę że już jest wszystko dobrze - uśmiechnęłam się i wstałam
- pójdziesz z Kanao, dobrze?
Skinęłam głową na tak i poszłam na dwór ponieważ tam miałam trenować. Na placu już czekała nastolatka
Godzinę później
Godzina: 06:46
CZYTASZ
°new life°new me°KNY°Iguro Obanai X Oc°
FanficWięc tak tutaj wyjaśnię kilka rzeczy: 1. Jak to chyba w każdym fanfiku będzie fabuła trochę zmnieniona 2. Nie ma tu ObaMitsu, ponieważ nie mogłabym wtedy tego stworzyć 3. Przepraszam za wszelkie błędy w pisowni ale moja klawiatura i autokorekta mni...