Rozdział 9

488 30 22
                                    

Czułam wściekłość ale i radość... Ale... Dlaczego?! Przecież to że ujrzałam tą osobę nie zwiastowało nic dobrego, a jednak byłam trochę szczęśliwa

- Akaza?! - moje źrenice przypominały źrenice żmiji - co ty tu-

Mężczyzna nie dał mi skończyć ponieważ położył palec na moich ustach

- Yuki, jesteś potężna i silna. Gdybyś była człowiekiem to bym właśnie namawiał Cię abyś stała się demonem - zrobił chwilę przerwy i się cicho zaśmiał - przyszedłem prosić abyś do nas powróciła - na moim czole wyskoczyło kilka żył

- żartujesz sobie ze mnie?! Uciekłam! Nie po to aby zaraz tam wracać! Tylko po to aby rozpocząć nowe życie! - wysyczałam, a moje wszystkie atrybuty demona się ujawniły

- masz dłuższe rogi i ciemniejszy ogon - wewnątrz mnie się gotowało, a ten gadał o takich rzeczach

- jesteście idiotami myśląc że wrócę do starego życia - warknęłam

Mężczyzna podszedł jeszcze bliżej mnie. Szybko zadrapałam go na szyi jako ostrzeżenie przed tym że nie zawaham się go zabić. Rana szybko się zrosła a on się zaśmiał

- co Ci szkodzi? I tak straciłaś to co miałaś. Tych wszystkich ludzi z twojego domu - nachylił się nad moim uchem - nie oszukujmy się... Nie masz już nic. Pomyśleć że zabiłaś własną rodzinę - zaśmiał się. To wszystko było dla niego zwykłą grą... Rozrywką... Patrzenie na to jak strzępie sobie nerwy bawiło go

Zasyczałam. Zacisnęłam szczękę i zaczęłam nerwowo kręcić ogonem

- pamiętam ten dzień kiedy ujrzałem młodą dziewczynę całą we krwi, która należała do jej bliskich - cały czas Śmiał się pod nosem. Wyczuwał moją złość

- zamknij się... Zamknij...! Zamknij! - uderzyłam demona, a on poleciał około pięć metrów w tył. Odbił się od muru i spowrotem stanął przede mną

- za niedługo wschodzi słońce. Muszę już iść - stanął obok mnie - zachowaj nasze spotkanie w tajemnicy - odszedł i po chwili całkiem znikł z mojego pola widzenia

- kiedyś go zabiję - wyszeptałam - chociaż... To Muzan go wysłał... Sensowniejsze jest mieć jego za cel - wzięłam głęboki wdech i wydech aby się uspokoić

Przyglądałam się temu jak mój ogon powoli znika. Spojrzałam w lewo a tam już wyłaniało się słońce... Akaza pewnie schował się gdzieś w lesie... Powolnym krokiem poszłam spowrotem do sali...

- Yuki-Chan. Wróciłaś - Shinobu posłała mi uśmiech, który odwzajemniłam - co się stało? Wyglądasz na strasznie zamyśloną

Podrapałam się po karku

Co jej powiedzieć? Prawdę? Czy skłamać? Lub się wymigać?

- po prostu coś mi się przypomniało - mruknęłam i usiadłam na łóżku

- wygląda na to że już lepiej się czujesz - Shinobu podeszła do mojego łóżka - jeszcze pójdziesz na trening sprawnościowy. Trzeba sprawdzić na ile puki co możesz sobie pozwalać - podała mi kubek z wodą

- spokojnie. Myślę że już jest wszystko dobrze - uśmiechnęłam się i wstałam

- pójdziesz z Kanao, dobrze?

Skinęłam głową na tak i poszłam na dwór ponieważ tam miałam trenować. Na placu już czekała nastolatka

Godzinę później
Godzina: 06:46

°new life°new me°KNY°Iguro Obanai X Oc°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz