Rozdział 2

233 10 4
                                    

- Louis moja biała sukienka- powiedziała przyglądając się swojej lekko pobrudzonej od soku pomarańczowego nowiutkiej sukience.

- Raczej pomarańczowa sukienka- zaśmiał się i przytulił dziewczynę po raz drugi.

- Kupisz mi nową, albo dwie jedną jako... yyy no wiesz po prostu chcę dwie- skierowała się do kuchni i nastawiła wodę w czajniku.

- Tu akurat nie ma problemu, mogę Ci kupić tyle sukienek ile chcesz, ale nie obiecuję, że będą się Tobie podobać- Sue nie chciała by ktoś, a zwłaszcza Louis wydawał na nią jakiekolwiek pieniądze, uważała że jeśli coś się chce to trzeba sobie na to samemu zapracować.

- Nie o to mi chodziło, nic mi nie kupuj głupku, herbata czy kawa?- spytała chcą zmienić temat.

- Poproszę herbatę siostrzyczko- usiadł na blacie kuchennym i zaczął kopać w dolne szafki.

- Zabieraj te brudne nogi z moich piękniutkich mebelków- nalała do filiżanek wrzącą wodę i włożyła do nich torebki herbaty.

- Naprawdę nie chciałabyś poznać One Direction?- spytał siedząc już przy stale w kuchni popijając herbatę. Susan nigdy się nad tym porządnie nie zastanawiała, czasami wyobrażała sobie jak to mogłoby wyglądać, ale nie sądziła, że to się kiedyś może wydarzyć.

- Jasne, że tak, ale... No wiesz...

- No nie, moja siostrzyczka boi się poznać paru chłopaków- zaśmiał się. Jego telefon zawibrował, najwyraźniej dostał jakąś wiadomość, odblokował telefon i przeczytał ją.

od Harruś 🤤❤️: Gdzie się podziewasz?

do Harruś 🤤❤️: U siostry

od Harruś🤤❤️: U której?

do Harruś🤤❤️:  Ulubionej, nie znasz jej to moja kuzynka

od Harruś🤤❤️: Jeszcze jej nie poznałem?!

do Harruś🤤❤️: Tak dokładnie jeszcze...

od Harruś🤤❤️: To kiedy ją poznam?

do Harruś🤤❤️kiedyś🤭

od Harruś🤤❤️: 😒

do Harruś🤤❤️: będę jutro na pewno, ale nie obiecuję, że trzeźwy 🥴😁

od Harruś🤤❤️: To co ta za kuzynka? 🤨🤍

do Harruś🤤❤️: Hah pa!

od Harruś🤤❤️: z tą trzeźwością to żartowałeś, nie?

od Harruś🤤❤️: nie?

od Harruś🤤❤️:  Już się upiłeś?

od Harruś🤤❤️: Dobra pa!

do Harruś🤤❤️: czekałem na to słowo 😘

od Harruś🤤❤️: och...

- Louis z kim tak piszesz?!- krzyknęła Sue- Co się tak szczerzysz do tego telefonu? Ja do Ciebie mówię od- tu się zatrzymała, bo nie wiedziała dokładnie i musiała się zastanowić- bardzo dużo czasu- chłopak uśmiechnął się i schował telefon do kieszeni spodni.

- Co księżniczka sobie życzy?- spytał z ironią. Wziął do ręki filiżankę z herbatą i lekko zamoczył wargi w napoju by się nie poparzyć- Czego ona jest zimna?! Przecież przed chwilą ją robiłaś!

True Love || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz