Rozdział 9

116 5 4
                                    

- Sue dlaczego kupiłaś tak mało lodów?- spytał Louis gdy wszystko było gotowe, a lody na wykończeniu.

- Daj spokój i tak będziesz chory- odezwał się Liam, który zajadał się wraz z Niallem przeróżnymi  kanapkami.

- Nawet nie spróbowałeś- powiedział Lou biorąc pilota telewizji- Co chcecie oglądać? Może jakiś serial?

- Jak serial to tylko "Przyjaciele"- stwierdził blondyn z pełną buzią.

- Nie- zaprzeczył Tomlinson.

- Niby czemu?- spytał Horan patrząc na niego groźnie.

- Bo nie ma lodów

- Trzeba było tyle nie jeść- powiedział Harry, który bardzo rzadko zabierał głos na spotkaniu.

- Nie znacie się- skierował swój wzrok na okno tarasowe przez, które wychodzi się na nie za duży balkon z widokiem na Londyn.- O Sue masz kotka. Dlaczego mi nie powiedziałaś, że masz zwierzątko?

- Ymm bo nie mam- zdziwiła się dziewczyna wstając z sofy spoglądając na balkon, na którym wylegiwał się mały, szary kotek. - Ale słodziaczek- pisnęła z wzruszenia.

- Te kobiety wszędzie tylko "słodziaczek!"- powiedział próbując udawać kobiety gdy zobaczą kota według niego- Jak wy tak możecie, prawdziwi mężczyźni tacy jak ja tak się nie wzruszają.- złotowłosa podała kuzynowi kotka, którego zdążyła wziąć na ręce i przynieść to mieszkania, gdy Lou mówił jak to można się wzruszać nad kotami- o Boże jaki słodziaczek!!!- krzyknął.

- Ale z Ciebie prawdziwy mężczyzna- zaśmiał się Zayn, a po jego słowach reszta chłopaków.

- Daj mi go- nakazała Susan.

- Och, muszę? Patrz jakie ma śliczne, niebieskie oczka, no mały słodziaczek-misiaczek- stwierdził mówiąc jak do niemowlaka, a nie do kota.

- Proszę daj, może jest głodny

- Wujek Louis zaraz da słodziaczkowi amu-amu- skierował się do kuchni, a Sue mając nadzieję, że Tomlinson zajmie się kotkiem usiadła na sofie na tym samym miejscu co wcześniej, pomiędzy Harrym, a Niallem.

- Miałaś kiedyś zwierzątko?- spytał Hazza kierując pytanie do złotowłosej.

- Tak. Ymm miałam rybkę- odpowiedziała na co chłopak się zaśmiał.

- Dobra była?- zapytał Horan.

- Co? Nie. Nie zjadłam jej, pływała sobie w akwarium

- A potem? Jak się napływała?

- Och daj spokój Niall... Bardzo lubię koty i...- zaczął Styles.

- Wiem Twoje pierwsze słowo to "kot"- dokończyła dziewczyna na co chłopak się zdziwił, nie sądził, że Sue musi wiedzieć dosłownie wszystko, nawet jakieś szczególiki, żeby kogoś poznać.

- Ymm no tak i jak chcesz to mogę Ci pomóc  z kotkiem, no wiesz polecić ci karmę, zabawki, którymi kotki najbardziej się interesują- Susan nie sądziła, że od tak przygarnie tego kotka, myślała, że da mu coś do jedzenia oraz mleko i tyle. Nic więcej, nic kompletnie. Ale stwierdziła, że w sumie jeśli będzie miała "pomoc" to może jakoś sobie poradzi.- To jak?

- Jeśli chcesz to chętnie skorzystam z twojej propozycji- dziewczyna wiedziała, że Harry chce pomóc, widziała to w jego oczach, widziała to podekscytowanie, nie chciała żeby był smutny poprzez jej odmowę, ponieważ strasznie nie lubiła, wręcz nienawidziła gdy ktoś nie ma humoru, zawsze starała się naprawić jak to mówiła "utratę szczęścia". Nie potrafiła sprawić, że Słońce zacznie świecić, czy deszcz przestanie podać, po prostu najbardziej jak potrafiła starała  się.

- W takim razie bardzo się ciesze- uśmiechnął się.

- Chcesz jeszcze mleczka koteczku? Tak? Plose bardzo, wszystko dla mojego skarba- wszyscy usłyszeli głos Louisa dochodzący z kuchni.

- Tak w ogóle to późno już- zauważył Zayn- A ty Sue masz jutro szkołę.

- Mam, ale możecie jeszcze zostać- powiedziała dziewczyna.

- Nie, może lepiej będzie jak już zaczniemy się zbierać- stwierdził Liam.

- Co wy tam gadacie? Że już idziemy?- spytał Lou, a chłopcy kiwnęli głowami- To jedzcie ja zostaje!

- Ale przecież ty prowadzisz- odezwał się Harry.

- To już nie mój problem. Tylko mi do auta nie wsiadać, na pewno znajdzie się ktoś kto was odwiezie, a nawet nie jeden ktoś.

- Daj spokój, nie chodzi o to, że my chcemy iść tylko musimy i to wszyscy bo Susan ma jutro lekcje!- krzyknął Malik.

- No dobra, dobra- Louis w końcu się zgodził i oddał kotka w ręce kuzynki- Tylko uważaj bo jest bardzo delikatny, lubi mleczko co powinnaś wiedzieć i nie przypadły mu lody.

- Karmiłeś go lodami?- spytała Sue na co Tomlinson kiwnął twierdząco głową- Ale ty jesteś głupi.

- Ej  każdy lubi lody z naszej budki, a w ostatnim pudełku uzbierała się jakaś łyżka lodów- powiedział zakładając buty.

- Papa

- Pa

- Do widzenia się mówi głąby

- Branoc

- Papa

- Do zobaczenia wszystkim

I tak chłopaki zniknęli z mieszkania Susan. Dziewczyna położyła zmęczonego kotka na sofie, a ona sama skierowała się do kuchni. Spakowała naczynia do zmywarki, które wcześniej znajdowały się w salonie. Ogarnęła pomieszczenie, ponieważ Louis trochę tam nabrudził gdy karmił zwierzaczka. Gdy wszystko było posprzątane wróciła do salonu i zobaczyła słodziutko śpiącego kotka.

 Gdy wszystko było posprzątane wróciła do salonu i zobaczyła słodziutko śpiącego kotka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Hej

Susan będzie miała kotka. A dlaczego akurat kotka? Bo dzięki Harremu polubiłam kotki.

Podobało się?

Proszę dajcie jakiś znak  w komentarzach, że ktoś to czyta, bo jeśli nie to po co mam pisać dalej...

True Love || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz