Rozdział 4

175 6 1
                                    

-Och dajcie jej oddychać... Cześć jestem... Harry- powiedział wysoki brunet z burzą włosów na głowie.

- Miło mi was wszystkich poznać- odpowiedziała z uśmiechem na ustach, ale jednak wraz ze stresem. Chłopaki zaproponowali jej by porozmawiać w salonie. Skierowali się tam i wszyscy usiedli na miękkiej i wielkiej sofie.

- To powiedz hm... Ile masz lat?- spytał Niall jedząc chrupki.

- Ale z Ciebie dżentelmen, nie pyta się kobiety o wiek- zakpił Liam z miną zawstydzenia, spowodowaną oczywiście zachowaniem Nialla.- Możesz nam opowiedzieć jakieś głupie sytuacje z życia Lou- jego wyraz twarzy zmienił się na podekscytowanie.

- No to może...- zaczęła, ale ktoś jej przerwał.

- O nie, nie, nie ja wam opowiem jak Sue doprowadziła mnie do płaczu- stwierdził Louis. Na nieszczęście dziewczyny, chłopaki chcieli wysłuchać, więc jej kuzyn zaczął im głosić jak to Susan wepchnęła go do pustego basenu.- Ej żadnego współczucia? Nic?- spytał po jego opowieści. Chłopaki śmiali się do rozpuku, zapewne aż tak, że bolały ich brzuchy.

- No nie, wrzuciła Cię do basenu? Gratulacje Sue- można powiedzieć, że wszyscy podziwiali dziewczynę, chociaż w sumie to nie wiedzieli za co. Za to, że wepchnęła ich przyjaciela to basenu, w którym nie było wody?

- No dobra mogę wam powiedzieć jak moja ukochana siostrzyczka spławiła moją dziewczynę, bo podobała się  jej przyjacielowi- tu chłopaki zrobili poważne miny i zamienili się w słuch- To już wam powiedziałem, przed chwilą przecież. Nie słyszeliście?

- Stary możesz nam powiedzieć ze szczegółami- zaproponował Zayn.

- No dobra, ja i Maya czyli  moja była poszliśmy do mojego domu, a Sue przyprowadziła jakąś koleżankę i zakomunikowała na całe osiedle, że to moja dziewczyna. No i tak to było, no ten... Teraz możecie komentować

- Wiesz co Susan jak pójdę kiedyś na randkę i no wiesz będzie bez sensu to zadzwonię do Ciebie, ale muszę mieć Twój numer- powiedział z chytrym uśmieszkiem na twarzy Malik.

- Niezłe zagranie Zayn, ale może lepiej będzie jak nam wszystkim dasz swój numer, no wiesz nie tylko on chodzi na randki- odezwał się Liam patrząc gdzieś w podłogę, nie chcąc nawiązać kontaktu wzrokowego z złotowłosą.

- Wiecie może lepiej jak Sue już pojedzie do domu- ogłosił Lou, który w tamtym momencie sucho kaszlną.

- Masz napij się wody, to może kaszel ustanie- Liam podał mu kubek z napojem.

- Boże jaka mocna ta woda- skrzywił się Louis wypluwając (na pewno nie wodę)  z powrotem do kubka.

- No teraz to już jej nie odwieziesz pod wpływem alkoholu- zaśmiali się chłopcy, oprócz Nialla, który nawet nie zauważył, że coś się dzieję, bo był zajęty jedzeniem i Harrego, który nad czymś myślał.

- To tylko Lou ma z was prawo jazdy?- spytała dziewczyna, wiedząc, że na pewno wszyscy umią jeździć samochodem.

- Tak właśnie, Harruś zrobił sobie niedawno prawko, może Cię zawieść- powiedział Louis- No Harry... Harry? Harry!- powtarzał, ale najwyraźniej to nic nie podziałało- Kurde Harry uciekamy tłum szalonych fanek!!!- krzyknął na co chłopak zareagował podnosząc głowę- O księżniczka się obudziła. Zawieziesz Susan do domu?

- W sumie to mogę pojechać taksówką- stwierdziła dziewczyna, wiedząc, że Styles się nie zgodzi.

- Co? Nie. Ja mogę Cię zawieść. Choć- wstał z sofy kierując się w stronę drzwi, a Sue troszeczkę zmieszana poszła za nim.

- Pa!- krzyknęli na pożegnanie Liam, Zayn i Niall, a Louis siedział w salonie, nie zwracając uwagi na jego kuzynkę.

- Do zobaczenia- pożegnała się.



- No to gdzie mieszkasz?- spytał Harry, gdy wsiedli do samochodu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- No to gdzie mieszkasz?- spytał Harry, gdy wsiedli do samochodu. Dziewczyna podała mu adres, na co Styles musiał się zastanowić- Chwila, to ty mieszkasz w apartamencie dla milionerów!

- Wiesz moje mieszkanie jest skromne, nie lubię pokazywać ile mam pieniędzy, choć to nawet nie moje pieniądze- Chłopak postanowił już o nic nie pytać i zwyczajnie odwieść ją pod jej "apartament dla milionerów". - Widać, że dopiero co zrobiłeś prawo jazdy- stwierdziła Sue, która czuła się znacznie pewniej w towarzystwie chłopaka, niż całego One Direction.

- Słucham?- spytał zdziwiony Harry nie odrywając wzroku od lusterka, w którym się przyglądał spoglądając na jezdnię.

- No wiesz, przed chwilą przejechałeś znak stop, a jeszcze wcześniej nie ustąpiłeś pierwszeństwa i nie zatrzymałeś się na pasach...- wyliczała zapamiętane czynności Sue. Na początku nie zwróciła uwagi jak Harry omija przeróżne znaki od tak, ale po jakimś czasie zauważyła to i zastanawiała się jakiego on miał instruktora jazdy.

- To może ty poprowadzisz?- spytał na co dziewczyna zaprotestowała ruchem głowy.

- Po prostu chcę dożyć osiemnastki 

True Love || H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz